Borówka z Mazur

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 26, 2006 10:33

podpis jest sliczny i moim zdaniem :ok:

Ciesze sie ze Boroweczka coraz bardziej sie otwiera, ale moze ta wetka ma racje, moze jeszcze za wczesnie na takie wizyty? A wlasnie moze poszukasz kogos z forum, kto moglby ci pomoc?
Ja niestety nie z wawy ale mocno trzymam kciuki za Boroweczke :ok: :ok: :ok:
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

Post » Sob paź 28, 2006 18:29

a tutaj co tak cichutko :?:
Boroweczko jak sie miewasz :?:
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

Post » Pon paź 30, 2006 19:13

u nas powoli.

w tamtym tygodniu bylo jakby lepiej. Borowka przestala praktycznie prychac i wrzeszczec, zaczela normalnie w dzien biegac do kuwety, jesc w kuchni z resztą futer każdy posilek i wogole dawala sie miziac, ze hej. bylo super.
niestetyjakos tak od soboty znow zrobila sie humorzasta. az sie troche zmartwilam. znow zaczela jęczeć przy braniu na rece, nie daje sie za bardzo miziac. na szczescie odwiedza kuwete i ma apetyt. chyba znow ma humory. bierzemy ja na przeczekanie czyli dajemy spokoj :roll: ogolnie to jak zwykle okupuje transporter, w nocy chyba lazi dosc duzo, bo co rano widuje ja a to na stole, a to na parapecie. wczesnym switem ma tez zwyczaj bawienia sie pileczkami, ale tylko w samotnosci. a Biszkopt tak bardzo chcialby sie z nia pobawic... a Borowcia jesli cos, to tylko prycha czasem na pozostale kotulce :roll:

ze spraw wetowych, to mniej wiecej w polowie listopada mamy sie pojawic na kontrole i szczepienie (byc moze pierwsze w zyciu :wink: )

no i Bajka zrobila sie zazdrosna i obrazona. jak tylko glaszcze Borowke to ona mi sie gdzies chowa. nie przychodzi tez za bardzo rano na mizianki, a jeszcze niedawno na sam dzwiek budzika wskakiwala do lozka. widac bylo ze jest zla, ze Borowka okupuje jej ulubiony transporter. kiedy tylko tamta wychodzila do kuwety np, to Bajka od razu hop do transportera i spać. kupilismy wiec taki sam transporter, tyle ze mniejszy, bo i tak bedzie potrzebny na podróże. liczylam na to, ze Bajka go weźmie abordażem i bedzie spokoj. a tu niespodzianka: Biszkopt, ktory nie lubi transportera, bo z wetem mu sie chyba kojarzy, nagle polubil akurat wlasnie ten nowy transporter kupiony takze z mysla o Bajce. i znow biedna Bajka musi walczyc o swoje miejsce, bo ten nowy transporter maly jest i dwa koty ciezko sie w nim mieszcza :roll: biedna moja Bajeczka.. czekam, kiedy sie na mnie przestanie boczyc.. no i kombinuje, czy by Borowki w jakis sposob nie przeniesc do tego malego transportera, a ten duzy Bajce i Biszkoptowi zostawic, ale tak to sie chyba nie da. i tak kot wlezie do tego, ktory mu najbardziej pasuje :twisted:

no wiec u nas wlasnie tak, powoli.. :roll:
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Pon paź 30, 2006 20:00

Najwazniejsze ze jakos idzie do przodu :D Malutkimi kroczkami ale zawsze cos :D
Szkoda, ze cala trojka sie nie zaprzyjaznila ale mysle ze to tez jest tylko kwestia czasu. Najwazniejsze ze Boroweczka ma apetyt i ze chodzi do kuwetki :ok: :ok: no i jeszcze jedno- juz nie jest bezdomna, ma rodzinke, ktora ja kocha :D
Mysle, ze reszta spraw sie unormuje z czasem, a co do transporterow to koty juz takie sa, czlowiek sie nameczy, postara a one i tak wybieraja to co chca :wink:
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

Post » Pon paź 30, 2006 20:01

ponieważ moja posterylkowa Milka od dwóch godzin okupuje moje kolana i wcale nie zamierza z nich zejść, mam wreszcie czas, żeby sobie poczytać wątki tych, którzy zajrzeli do mojego wątku rozpaczliwie wołającego na początku o kaftanik posterylkowy :wink: No i doczytałam sobie twój wątek Anie :D

Ja myślę, że mimo tych kłopotów, fantastycznie się stało, że przygarnęliście Borówkę. Wszak trzy koty w domu - dwie dziewczyny i jeden facet to układ idealny (i niech Cię nie zmyli ten czwarty w moim podpisie - Sznycek jest firmowy) i ta Twoja trójka na pewno się ze sobą w końcu dogada :D. Przy takim ogromie miłości i ciepła, jaki im dajecie, wszystko się ułoży - z tymi transporterkami też :wink:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pon paź 30, 2006 20:36

dziekuje Wam dziewczyny za slowa otuchy :) Joasiu, witam Cie w wątku Borówkowym :)

co do kotow: ja tez wierze, ze kiedys w koncu wszystko sie ulozy. najwazniejsze, zeby zdrowe były, a na reszte chyba musze dac im po prostu czas. te pare godzin temu, kiedy zalilam sie, ze Bajka lazi i szuka sobie miejsca w obu zajetych przez reszte transporterkach moja sliczna kociczka polazla prosto do trnasportera, w ktorym spala Borowka i bez ceregieli polozyla sie spac w nim razem z nia :)
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Pon paź 30, 2006 21:36

no widzisz?!

:D

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Wto paź 31, 2006 0:25

anie- pomalutku pomalutku i nastepny sukces :D :ok:
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

Post » Wto paź 31, 2006 10:31

crisis pisze:anie- pomalutku pomalutku i nastepny sukces :D :ok:


tak bylo i bylo super.
jednka ostatnio Borówka jakby sie cofnela.. bywala bardziej wyluzowana.. a od kilku dni wyglada na bardzo rozzloszczoną. mam nadzieje, ze to tylko jej fochy..
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Wto paź 31, 2006 11:13

moze ma po prostu kilka gorszych dni i tyle
Boroweczko trzymaj sie i niech ci wroci chumorek :ok: :ok:
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

Post » Śro lis 01, 2006 20:13

Anie, jak tam Borówkowe fochy i nastroje?

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pt lis 03, 2006 16:46

u nas tak, jak ostatnio najczesciej czyli srednio :/

przede wszystkim koty zostaly na dobe same. wyjechalam we wtorek wieczorem, a w srode wieczorem przyjechal do domu TZ Karol. do kotow dwa razy przyszla nasza kolezanka, co by dac jesc, wyglaskac i sprzatnac kuwete. wszystko przebiegalo bez problemu.

ja bylam za to u mamy (dzis wrocilam, nie ma jak urlop od pracy hehe) i poznalam maminą koteczke, o ktorej juz w tym watku pisalam. mama zgarnela ja spod bloku, bo sie biedna błąkala i domu szukala. koteczka jest przeurocza. nazywa sie Zulka, wolamy na nia Zu lub Zizou. jest bardzo podobna do Bajki, cala czarna, tylko oczy ma zlote (Bajka ma zielone) i troche inny ksztal glowki. jak bede miala jakies zdjecia to wam ja przedstawie :) no i charakterek Zu tez ma Bajkowy, czyli charakterna jest kocica :) wyczynia takie harce, ze hej :) dzis skakala po mnie w nocy, bo sie myszka bawila :twisted:

a teraz najwazniejsze, czyli Borowka. tutaj niestety srednio. zaczynam sie coraz bardziej martwic o nia. zauwazylam, ze zachowuje sie, tak, jakby miala problemy z tylnimi nozkami. jak zdazy jej sie wyjsc z transportera w dzien i moge ja poobserwowac, to widze, ze chodzi tak, jakby miala tylnie nozki sztywniejsze. jak siadzie na pupci przy misce np to widac, ze ciezko jej te pupcie pozniej uniesc. do tego rzadko kiedy zeskakuje z lozka/fotela/krzesla, tylko ostroznie schodzi, szukajac gdzies podpracia, ale z kolei wskakiwac, wskakuje. nie lubi tez glaskania w tylnej czesci kregoslupa, lęźwiowiej. rozmawialam o tym juz z wetka (ale nie nasza wetka, tylko druga w lecznicy), stwierdzila po badaniu, ze kotce nic nie dolega, wyglada na to, ze ma zesztywniale miesnie, poniewaz prawie caly czas lezy.. tymbardziej, ze jak wyjdzie z transportera, to zrobi pare krokow, przeciagnie sie i jest lepiej. chodzi bardziej elastycznie.

ale ja zaczynam sie martwic. po weekendzie bedzie nasza wetka, mysle, ze wybiore sie z Borowka na wizyte. chcialabym wiedziec, czy te nozki to faktycznie tylko zesztynienie, ktore minie jak kot zaczenie wreszcie normalnie funkcjonowac, czy dzieje sie cos zlego. oby nie...

mam wiec pytanie. czy ktos z was mial do czynienia z takim problemem u kota, chodzi mi o te tylnie nozki. co to moze byc? jakie badania powinnam zrobic Borowce, zeby wykluczyc/wykryc chorobe? moze jakies RTG? prosze o porade..


ps. a poza tym Borowka niestety nadal czesciej w zlym humorze niz w dobrym :/
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Pt lis 03, 2006 22:11

powiem Wam szczerze, ze sie podlamalam :(

nie wiem, co robic, zeby Borowce bylo lepiej. jest zestresowana, to widac. metoda na najszczesliwszego kota na swiecie nie dala rezultatu. zostawianie jej w swietym spokoju tez slabo mi wychodzi chociazby dlatego, ze 4 razy dziennie musze jej podac leki. a kot jak byl zestresowany, tak jest nadal. tydzien temu zrobilo sie lepiej, zaczela wychodzic z transportera, teraz znow to samo, co wczesniej. lezy zwinieta w klebek i wszystko ja wkurza.

zaczynam miec potworne wyrzuty sumienia, ze unieszczesliwilam tego kota. wiem, u mnie w domu ma miske, cieplo, ludzi, ktorzy kochaja, ale co z tego? pamietam ja jeszcze na Mazurach, mimo, ze glodna, byla chyba szczesliwsza.
i jeszcze ja dobilam ta nieudana adopcja u mamy. juz nawet TZ mi dzis powidzial, ze na sile chce ja uszczesliwic. moze mam dzis zly dzien, ale widze to wszystko czarnym i po prostu sie o nia boje, martwie, mam zal do siebie.

po 10 razy dziennie pytam sie sama siebie, co robic. czy ten kot ma chora psychike, czy chore cialo? i ile w tym mojej winy?

ogolne mam teraz nielatwy okres w zyciu, troche problemow, nie jest mi latwo. i jeszcze to. kiedy bedzie lepiej?


sorry, ze sie tu wyplakuje, ale dzis mnie to przeroslo. wiem, ze inni maja tysiac razy wieksze problemy niz moj, ale dzis nie daje rady. i nie mam pojecia co robic. mysli mam totalnie rozne: od dania temu kotu swietego spokoju, nawet z odstawieniem lekow na uspokojenie, do zabrania ja juz natychmiast do innego weta na konsultacje. ufam mojej wetce stuprocentowo, ale co z tego, jak moj kot jest nieszczesliwy..

i jeszcze do tego TZ mnie dzis ochrzanil
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Pt lis 03, 2006 23:20

Anie,
wyjrzyj za okno... chciałabyś, żeby teraz kicia była tam, gdzie ja znalazłaś? :(
na pewno nie

czytam wątek i nic mądrego nie przychodzi mi do głowy, też bym pewnie nie wiedziała co robić, tak jak Ty...
może ona jest teraz taka zniecierpliwiona i wyciszona bo po prostu źle się ostatnio czuje? chce się zwinąć w transporterku i poleżeć sobie w spokoju, tak jak i człowiekowi się czasem zdarza (tyle, ze raczej nie w transporterze a na kanapie :D), i to wcale nie oznacza niczego złego
Anie, nie zamartwiaj się, daj kici trochę czasu, sama piszesz, że są dni gorsze i lepsze... z czasem tych lepszych będzie wiecej, wierzę w to
czasem człowiek trafia na koty bezproblemowe czasem na trudne...
opiekuj się nią jak do tej pory czyli jak potrafisz najlepiej i nie martw się tak bardzo
głowa do góry
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 04, 2006 10:44

ehh..

ustalilismy z TZtem, ze dajemy jej na razie totalnie swiety spokoj. chce lezec, niech lezy, chce chodzic, niech to robi. zadnego wyjmowania z transportera na lozko ani nigdzie indziej. na szczescie na jedzenie przychodzi i do kuwety tez. martwia mnie tylko te jej tylne nozki, ale jak wyjdzie, to widac, ze kocina ma potrzeba powyciagania sie. moze to faktycznie tylko takie zesztywnienie od ciaglego lezenia?

spokoj bedzie do czwartku, bo wtedy juz napewno pojde z nia do weterynarza. koncza sie leki, trzeba ja wreszcie zaszczepic. no i te nozki koniecznie sprawdzic.

pisiokot, dzieki za dobre slowo :wink:
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 72 gości