dawno tu nie pisalam, bo mialam teraz zawrot glowy
u mamy nie najlepiej
tego kotka u chorego psychicznie nie udalo sie wydobyc, podobno zostal przez niego wyrzucony przez okno, przezyl ale ma polamana lapke
niestety mama nie potrafi od osob, ktore maja z nim kontakt wydobyc adresu, by go poszukac (to jakies szemrane towarzystwo

)
mama przekazala transporterek z poleceniem zlapania kotka i przywiezienia do niej, mam nadzieje, ze w koncu sie uda
pare dni temu, gdy mama myla okno uslyszala na podworku przerazliwy pisk kota, natychmiast zbiegla na dol, okazalo sie, ze biedak wszedl pod maske samochodu i zostal tak poturbowany, ze mam musiala zaniesc go do uspienia
aktualnie pojawily sie w domu dwa nowe koty, jeden, Izydorek juz szuka domku, choc mama leczy mu nadal oczko
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=54262&highlight=
kolejny pojawil sie u mamy dzisiaj, zostal przyniesiony z kotlowni, w bardzo zlym stanie, koci katar spowodowal, ze praktycznie nie ma oczu
mam nadzieje, ze uda sie je uratowac, dopiero jutro wizyta u weta
kocio, ok miesieczny, mimo, iz bardzo chory, mruczy za dotknieciem i jest bardzo przytulny
wstawie fotki, ale dzis nie dam rady