Nie odzywalam sie dlugo, ale mam urwanie glowy z "tymi kotami"
Na poczatek, zmotywowana przez Sibie, wklejam linkę do zdjęc Gucia:
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html? ... a=39935320
W piatek robilismy badanie kontrolne. Mocznik wyszedl w idealnej normie, bialko tez, leukocyty i wszystko inne łącznie z cukrem. Tylko kreatynina nieznacznie podwyzszona. Gorna granica normy jest 1,8 a on mial 1,9.
Teraz jest na karmie renal łączonej z urinary. Jest tydzien przerwy w kroplowkach. Idziemy do weta w piatek i wtedy znow kroplowki raz w tygoniu. Caly czas daje mu leki moczopedne i nospe. Jest bardzo apatyczny, nie lubi swojej karmy... malo sika.
Maja byla wczoraj na szczepieniu. Pan doktor obcial jej tez pazurki i zbadal. Jest w dobrej kondycji:))) Ogolnie byla bardzo grzeczna. Wszyscy sa w niej zakochani, z Guciem na czele. Maja wprawdzie caly czas mieszka u mojej mamy, ale przychodzi do Gucia w weekendy w odwiedziny. Wtedy kociarnia szaleje - zabawa w mordowanie, ganianie sie, bicie, walka na kuwety:)
Mam nadzieje, ze niedlugo wroci do nas. Na razie jest to niemozliwe, ze wzgledu na karmienie. Maja wszystko je (ma w domu ksywe odkurzacz) a Gucio dla odmiany grymasi i swoje jedzenie zjada przez caly dzien. Maja nie moze mu wyjadac, wiec jest jak jest.
Mam nadzieje, ze Gucio bedzie zdrowy... choc czasem mam watpliwosci.
Ps. Szkoda, ze nie mam aparatu, bo chetnie bym zrobila zdjecie Majce jak usiluje jezdzic Guciowi na plecach

)) A moja ruda pierdola sie daje:)))