Kasiu, dziewczyny, chyle przed wami czoła.
sledze wątek caly czas, nie odzywam sie, bo nie mam pomyslu, co zrobic w takiej sytuacji

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Kazia pisze:A opcja dorobienia kluczy nie wchodzi w gre?
Oczywiscie za zgoda sasiada, wylegitymowanie sie/spisanie z dowdu itp...?
Kasia D. pisze: Kocury sa wykastrowane ale przeciez cudów nie ma, któryś musi byc pełnojajeczny skoro ciąża...
Blue pisze:Kasia D. pisze: Kocury sa wykastrowane ale przeciez cudów nie ma, któryś musi byc pełnojajeczny skoro ciąża...
A moze kotka trafila do kobiety juz ciezarna?Oby tak bylo, bo to by oznaczalo ze moze wiecej ciaz nie bedzie...
Kasia D. pisze:W jaki sposób mozna zdiagnozować psychiatrycznie te kobiete skoro lezy na kardiologii w jednym szpitalu a szpital neuropsychiatrycznyu jest na drugim końcu matsa?
Jak poprosic o konsultacje specjalistyczną? I kto moze to zrobic? Ja jako fundacja? Rodzina? Opieka społeczna?
Na pewno musi byc postawiona diagnoza aby rozpocząc jej leczenie.
A leczenie jest konieczne!
Ona sama z wlasnej woli do psychiatry nie pójdzie.
Uważam, ze w tym celu trzeba wykorzystac ten moment!
Od czego mam zaczać? Gdzie isc lub dzwonic?
Kasia D. pisze:Jowita, ale ja mówie o konsultacji psychologcznej czy psychiatrycznej w szpitalu.
Czy mozna ją zasugerować lekarzowi prowadzącemu czy może za duzo naogladałam sie szpitala w Leśnej GÓrze...?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 669 gości