30 kotów - adopcje realne: koty i pies w nowych domach

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 28, 2006 15:45

cala ta sytuacja jest koszmarna..
Kasiu, dziewczyny, chyle przed wami czoła.

sledze wątek caly czas, nie odzywam sie, bo nie mam pomyslu, co zrobic w takiej sytuacji :(
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Sob paź 28, 2006 15:51

Kazia pisze:A opcja dorobienia kluczy nie wchodzi w gre?
Oczywiscie za zgoda sasiada, wylegitymowanie sie/spisanie z dowdu itp...?

No właśnie może dałoby sie dorobić klucze?
W końcu CO możecie wyniść z tego domu?? Chyba tylko te biedne koty. Śledzę wątek z uwagą ale sytuacji nie komentuję - zrobili to już wszyscy przede mną.
Obrazek
"Nie miłosierdzie a sprawiedliwość jesteśmy winni zwierzętom"

ania c

 
Posty: 1421
Od: Czw lis 24, 2005 12:56
Lokalizacja: Stargard Szcz/bywa Toruń

Post » Sob paź 28, 2006 19:11

Czytam, podziwiam i słów mi brakuje jednocześnie. To takie urokliwe koty, spragnione miłości, pewnie miałyby szanse na domek...
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob paź 28, 2006 20:14

Dziewczyny, zapraszam serdecznie po:

JabłkowoPomarańczowoCynamonowoKardamonowy Słoiczek dla Kasi D.

Niestety nic teraz nie wymyślę, ale już wkrótce będą kocie kubeczki :)

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 28, 2006 21:49

przeczytałam cały wątek, ale dopiero teraz (powinnam wcześniej). o dobro zwierząt trzeba walczyć - i to jest bezdyskusyjne. ale ta pani, chora, może psychicznie, a może to alzhaimer, nie jest w stanie ocenić swoich poczynań, nie wie co robi, a więc nie można jej winić. winić zaś należy jej synów, którzy umywają ręce, bo tak najprościej, a mają prawny obowiązek zaopiekować się matką. znieczulica w Polsce to plaga.

W jakim wieku jest ta pani? pierwsze co, to lekarz powinien zdiagnozować chorobę.
Ja spotkałam się bardzo blisko z chorobą alzhaimera. chory na tę chorobę wymaga opieki 24 godziny na dobę! w każdym mieście powinnny być takie grupy wsparcia. mozna poszukać w internecie - na pewno nie odmówią jakiegoś wsparcia, porady, również prawnej.
To takie przemyślenia na poczekaniu.

A przed Kasią chylę czoła.
Moje koty za TM: Gaja - 4 lata; 21.09.2009 Bobik - 8 lat; 16.08.2018 Myszka - 14,5 lat; 17.01.2020 Szymek - 19 lat; 07.05.2021 Kuba - 17 lat; 28.03.2022

Koty z Opola pod moją wirtualną opieką: Skarbinka - 16.02.2010 Maskotka - 22.10.2010 Fatimka - 01.11.2010 Irenka - 29.06.2012
Roki - 16.08.2012
Henio ze Szczecina - lipiec 2022
Bibi - 17.08.2022

Szymkowa

 
Posty: 4820
Od: Pon lis 21, 2005 17:06
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Sob paź 28, 2006 22:01

Co do rozmnażania...
Sześc kocic jest juz wyciętych. Z tego jedna była w ciąży.
We wtorek ida pod nóz kolejne dwie.
Kocury sa wykastrowane ale przeciez cudów nie ma, któryś musi byc pełnojajeczny skoro ciąża...
Obstawiam dzikiego srebrnego , który w panice ucieka przed człowiekiem.
Ani ta pani ani jej wet nie sa w stanie złapac go, zaręczam...

Srebrny wyglada mi na młodego wiec moze jeszcze nie zdazył pokryć wielu kotek.


Dzis do sterylki zawiozłam czarnuszke z białymi dodatkami ( kwiatkowa nazwała ją wczoraj Diana) oraz szarą marmurkową niedużą koteczkę.


I jeszcze jedno: sprzatając dzis "sypialnię" przyrzekłam sobie ze muszę za wszelką cenę wyadoptowywac tyle samo ile wzięłam do siebie.
Dla dobra kotów.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Sob paź 28, 2006 22:28

Kasia D. pisze: Kocury sa wykastrowane ale przeciez cudów nie ma, któryś musi byc pełnojajeczny skoro ciąża...


A moze kotka trafila do kobiety juz ciezarna?
Oby tak bylo, bo to by oznaczalo ze moze wiecej ciaz nie bedzie...

Blue

 
Posty: 23911
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob paź 28, 2006 22:33

Kasiu, trzymam kciuki za ciebie i za to, co robisz :ok:

Dziewczyny, zapraszam na Bazarek (w podpisie)
(narazie skromnie, ale w tygodniu dołączą kolejne licytacje)

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 28, 2006 22:34

Blue pisze:
Kasia D. pisze: Kocury sa wykastrowane ale przeciez cudów nie ma, któryś musi byc pełnojajeczny skoro ciąża...


A moze kotka trafila do kobiety juz ciezarna?Oby tak bylo, bo to by oznaczalo ze moze wiecej ciaz nie bedzie...


Na pewno nie.
Widac, ze to stara rezydentka...
Poczekajmy do zakończenia akcji sterylkowej , wtedy bedzie pełny obraz sytuacji...
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Sob paź 28, 2006 22:51

W jaki sposób mozna zdiagnozować psychiatrycznie te kobiete skoro lezy na kardiologii w jednym szpitalu a szpital neuropsychiatrycznyu jest na drugim końcu matsa?
Jak poprosic o konsultacje specjalistyczną? I kto moze to zrobic? Ja jako fundacja? Rodzina? Opieka społeczna?

Na pewno musi byc postawiona diagnoza aby rozpocząc jej leczenie.
A leczenie jest konieczne!
Ona sama z wlasnej woli do psychiatry nie pójdzie.
Uważam, ze w tym celu trzeba wykorzystac ten moment!

Od czego mam zaczać? Gdzie isc lub dzwonic?
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Sob paź 28, 2006 22:57

Kasia D. pisze:W jaki sposób mozna zdiagnozować psychiatrycznie te kobiete skoro lezy na kardiologii w jednym szpitalu a szpital neuropsychiatrycznyu jest na drugim końcu matsa?
Jak poprosic o konsultacje specjalistyczną? I kto moze to zrobic? Ja jako fundacja? Rodzina? Opieka społeczna?

Na pewno musi byc postawiona diagnoza aby rozpocząc jej leczenie.
A leczenie jest konieczne!
Ona sama z wlasnej woli do psychiatry nie pójdzie.
Uważam, ze w tym celu trzeba wykorzystac ten moment!

Od czego mam zaczać? Gdzie isc lub dzwonic?


Kasiu, tak jak rozmawiałyśmy kiedyś o analogicznej sytuacji, z którą mam styczność. O leczenie jej może wystąpić tylko członek rodziny. Osoba postronna raczej nic nie może zrobić. W tej sytuacji można próbować skontaktować się z jej synami, pokazać im zdjęcia - może wtedy zgodzą się leczyć matkę.
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob paź 28, 2006 23:03

Kasiu, jak już pisałam spróbuj poprosić ordynatora kardiologii o pomoc...powinien orientować w kruczkach prawnych...ew. inni lekarze...

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 28, 2006 23:05

Jowita, ale ja mówie o konsultacji psychologcznej czy psychiatrycznej w szpitalu.
Czy mozna ją zasugerować lekarzowi prowadzącemu czy może za duzo naogladałam sie szpitala w Leśnej GÓrze...? :roll:
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Sob paź 28, 2006 23:09

Oj...
A ja mam prozaiczne pytanie.
Kasiu, czy moge Ci wyslac koc dla kotow?
I transporterek (byle jakiej firmy)?
Itd.?
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob paź 28, 2006 23:10

Kasia D. pisze:Jowita, ale ja mówie o konsultacji psychologcznej czy psychiatrycznej w szpitalu.
Czy mozna ją zasugerować lekarzowi prowadzącemu czy może za duzo naogladałam sie szpitala w Leśnej GÓrze...? :roll:


Możesz spróbować (nigdy nie zaszkodzi), napisałam Ci tyle, ile wiem.
Do Modliszqui - wklejaj sobie co chcesz.
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 669 gości