U mnie objawy były takie same. U weta: nospa, antybiotyk, środek przeciw zapalny. Przez 11 dni antybiotyk do domu (nie powiem ci nazwy, bo dostałam po prostu tabletki bez pudełka
Do tego 2 x dziennie po 2,5 ml uropetu przez dwa tygodnie.
Potem badanie moczu i uro-pet będzie naszym stałym dodatkiem do diety co 2 - 3 dni a badanie moczu kontrolnie raz w miesiącu.
Objawy z częstym chodzeniem do kuwety i napinaniem się trwały od środy do niedzieli/poniedziałku. I raczej trzeba się na nie przygotować i raczej nie reagowac. Bo więcej nie ma jak kotu pomóc. Jak zacznie zanikać stan zapalny, to samo przejdzie. Skoro nie ma zatrzymania moczu nie jest to niebezpieczne. Te próby siusiania wynikają z bólu i pieczenia. Kotu się wydaje, że jak się wysiusia, to mu się poprawi... Posikiwanie oczywiście też było, ale z powodu bólu nie goniłyśmy Kreski. Łóżka obłożone były szmatami i folią. Potem szmaty leżały na podłodze i Kreska mogła na nie siusiać. Łóżka jeszcze teraz przykrywamy folią, ale raczej wszystko wróciło już do normy.
Acha, ja się zastanawiam, czy nie podać Kresce jeszcze przez jakiś czas cystaidu. To taki dodatek żywieniowy który zawiera glukozaminoglikany, wyścielające pęcherz. Pomogą złagodzić objawy.
Dydek! Bądź dzielny! Kreska to już pokonała, więc i u ciebie będzie raz dwa po płaczu!








