dzioby125 pisze:salma75 pisze:Ja tylko myslałam, że te koty to takie nasze "wspólne dobro", a tu przyjechali, zostawili i martw się człowieku sam...
czy to zdanie jest personalnie we mnie wycelowane, czy takie ogólne?
No oczywiście, że ogólne - przyjechali z Fundacji

Już dobra, dobra....Chyba mam prawo byc odrobinkę rozżalona jak troje chorych (kot i dwoje dzieci) w domu pod moją opieką, co nie?

I nikt się nie zainteresuje ani zdrowiem dzieci (np. babcie ukochane) ani zdrowiem nowo przybyłej koteczki...

Zakodowałam - nie będę dopominała się o zainteresowanie
