anie pisze:tak jak napisala pisiokot, trzeba urzednikow dreczyc i nachodzic, do oporu.
słówko a propos
mówiąć o "dręczeniu" miałam na myśli głównie przypominanie się w swojej sprawie czy to pisemnie, telefonicznie czy osobiście. Raczej mało skuteczne bywa "dręczenie" w sensie bardziej dosłownym tzn. występowanie z pozycji tego, który wie najlepiej, reprezentuje "jedynie słuszną rację" i od razu przyjmuje założenie, że urzędnik będzie mu utrudniał i rzucał kłody pod nogi. Urzędnik to też człowiek, który chętnie pomoże jeżeli się w nim tego człowieka zobaczy a nie od razu traktuje jak kogoś z kim trzeba walczyć. Pomagam ludziom pracując w urzędzie bo taka jest moja praca ale robię to o wiele chętniej i w znacznie większym zakresie niż się tego ode mnie wymaga i oczekuje gdy ktoś, kto się do mnie zwraca traktuje mnie uprzejmie i jak człowieka właśnie.
Urzędy są pełne fajnych, miłych i pomocnych ludzi, tylko trzeba ich do siebie przekonać a nie zniechęcać a wtedy naprawdę można z ich pomocą wiele załatwić.
Oczywiście są też w urzędach ludzie, których lepiej żeby tam nie było (oj, są... i to często na wysokich stanowiskach

), ale tych też łatwiej pokonać spokojem i klasą a nie pyskówkami. Ale to wszyscy wiedzą, zwłaszcza nasze niezawodne dziewczyny bo radzą sobie swietnie

Życzę powodzenia w potyczkach ze wszelkimi urzędami