dziekuje Nesia!!
troche zapuscilam pisanie o losach Halinki

ale czasami juz wole chwile odpoczac, czy zajac sie praca. mam takie tyly w pracy i obowiazakch domowych, ze szok

a o spaniu juz nic nie mowie

ale nie ma co nazekac, Halinka jest najwazniejsza!!!
Nie mamy juz pepowinki

nareszcie
niestety malo jemy, male porcyjki ale dosyc czesto. ze wszgledu na to, ze malo wypija jednorazowo, to staram sie ja budzic czesciej.
pancio chyba zaczyna sie zakochiwac w malej kruszynce. spala sobie slodko pod jego koszula ok 40 minut (sukces!!!

)
Zaluje, ze moja Lukrecja traktuje ja tak obojetnie. wlasciwie nie zwraca na nia zadnej uwagi. a moglaby jej troche pomatkowac po kociemu

jedynie Adela wykazuje zainteresowania, ale nie jest juz taka delikatna jak na poczatku. teraz jak Halinke popchnie nosem, to ta robi ze trzy obroty.

smiesznie to wyglada, a Halince chyba sie to podoba.
doczekac sie nie moge, kiedy mala otworzy oczka i popatrzy na "mamusie". oby to nastapilo jak najszybciej.
aha.....sprawa wyjazdu jest juz nieaktualna chwilowo wiec nie ma sie co martwic o opieke nad szkrabikiem..

i to jest bardzo dobra wiadomosc, bo normalnie sie balam, ze bede musiala ja z kims zostawic a ten ktos nie bedzie potrafil sie nia zajac.
no i brak aparatu troche mnie dobija. chcialabym dla Was zrobic jej fotki. tego malego czupiradelka z odstajacym bialym uszkiem

cudo doslownie!!
to chyba wszystko co mi teraz do glowy przychodzi. pewnie o czyms zapomialam Wam napisac. ale jak mi sie cos przypomni, to dopisze
pozdrawiam! i nadal liczymy na kciuki!!
