No, Sedalin podany. Co prawda nie było łatwo, bo to aż dwie tabletki, ale jakoś poszło.
Swoją drogą, czy to nie paradoks, że Kaszmir jest pierwszym w moim życiu kotem, z którym mam takie duże problemy jeśli chodzi o podawanie tabletek. A podawałam ich sporo, kotom moim i nie moim
Ale cóż - nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - u Kaszmirka ujawnił sie za to kolejny z jego licznych talentów. Plucie na odległość
