Sonia jest u nas dwa tygodnie, ale trudno w to uwierzyć, bo wydaje się, że jest dużo dłużej
.
Fiedka już żyć bez niej nie może.
Sprawdza, czy mała ma się dobrze, liże ją, wącha, bawi się i czasami da trochę klapsa, bo malucha jest bardzo niegrzeczna 
. W łóżku mam co wieczór całą kolekcję myszek. Gąbki znajdują sie w najróżniejszych miejscach - ostatnio Sonia wpadła razem z gąbką do koszyka, a koszyk sie wywrócił i uwięził i gąbkę i Sonię. No, ale dobrze się wszytko skończyło, chociaż koszyk to teraz wróg nr 1. 
Sonia zaczęła coraz wyżej i odważniej skakać. Na stół już potrafi wskoczyć za Fiedką. Rośnie ta mała jak szalona!!! I jest przekochana!!!
Niestety wciąż nie mogę złapać kolegi z aparatem... a szkoda, bo za chwilę, to już bedzie kocica dostojna, damusia-paniusia.
Sonia pozdrawia wszytkich i ma nadzieję, że wszyscy cieszą sie zdrowiem i życiem tak jak ona sama.
Ja wreszcie znalazłam te kółeczka od wywietrznika były wciśnięte za szafę w pokoju chłopaków 
A taaaak bąbki ściereczki to faktyczie dziwnie jakoś znikały ze swoich miejsc ale muszę powiedzieć że już postęp jak znajdują się w łóżku bo ja musialam po całym domu szukać. No i cały czas czekamy na zdjęcia bo faktycznie niedługo wyrośnie na wielgachną 
pannicę i tylko wspomnienie o kociątku zostanie. 
- pogniotła kartki, wyłączyła mi ją kilka razy i otworzyła klapkę! A już nie mówię, że żadna kartka nie miała szans wypaść z drukarki, bo natychmiast była przechwycona! Doszło do "męskiej" rozmowy 
i chwilowo jest spokój! Sonia jest inteligentną koteczką i właściwie wystarczy jej raz zwrócić uwagę - to jest aż zadziwiające. 
Całe szczęście, że ta malucha go czasem pogoni, bo kocur by się nam zamienił w jedno wielkie sadło 
.
. Sonia ma zdęcia robione starą zwykłą metodą.
Domy bez zwierzątek wydają mi sie takie smutne 
Znaczy się Sonia juz nie przypodłogowa kota tylko fruwająca 
.
Trzymane jest to w tajemnicy. Mamy nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze 
. Nie daje sie Fiedce i zawsze ma swoje zdanie i wie jak postawić na swoim. 