Przykro mi Gdybym nie miała lokatora w pokoju przy garażu, to może bym i pomogła, ale w tej sytuacji nie mogę. I tak będę drżeć o Dyzia, ajk przebiegnie aklimatyzacja. Sporo czasu poświęcam też Kickowi, który jest z nami najdłużej i wymaga teraz więcej opieki.
Mogę tylko potrzymać kciuki. Może się ktoś jeszcze znajdzie?
Nikt tu już nie zagląda, ale ja dopiszę, że Dyzio za pół godziny ruszy ze swojego dotychczasowego wspanialego domu do jeszcze lepszego, bo w bezpiecznej okolicy.
Jest oczekiwany jak jakaś ważna osoba. Mam nadzieję, że zostanie z nami na resztę swojego życia.
Mój ogród i ogrodzenie budzą zastrzeżenia, ale za to okolica naprawdę spokojna! Dyzio już zwiedził prawie cały dom. Pieski się trochę denerwują nowym przybyszem, ale im przejdzie.
Dyzio jest prześliczny! Taki delikatny! Będę go mocno pilnować!
Zostaje, zostaje... Dyzio załatwił się fachowo do kuwety, bo na dworze kropił deszcz, zjadł troszkę nereczki, popił wody, umył łapki, dał się wygłaskać wszystkim po kolei, a teraz śpi spokojnie na kanapie w pokoju córki.
Będzie dobrze
Dyzio cały wieczór obserwował się z naszymi zwierzakami z bezpiecznej odłegłości. Wieczorem podczas rodzinnego oglądania filmu siedział na szczycie schodów w saloniku i patrzył sobie na wszystkich z wielkim zainteresowaniem. Noc spędził zupełnie spokojnie śpiąc skulony na łóżku Joasi.
W rogu pokoju ustawiłyśmy miseczki z wodą i jedzeniem, jest też dostęp do kuwety.
Dzisiaj przyjedzie Ola z mężem i będzie noszenie na rękach, przytulanie, głaskanie...
Dzień pełen wrażeń! Dyzio poznał całą rodzinę. wszystkich w sobie rozkochał!
Już wie, ze na dwor będzie wychodził w szeleczkach, ale to dla jego bezpieczeństwa. Ogród ma do przyszłego lata się bardzo zmienić. Oczko wodne najprawdopodobniej całkowicie zniknie, a perz zamieni się w strzyżoną regularnie zieloną trawkę.
W domu jest kilka miejsc, które już się Dyziowi bardzo spodobały-kocyk na kanapie, fotel, schody.
Pieski już nie zwracają na niego większej uwagi. może się o nie ocierać. Tylko Milusia wciąż nieufna i się chowa za zaslonkami czy na krześle przykryta obrusem, ale to wkrótce minie.
Dyzio zaczyna życie na prowincji. Liczymy, że będzie długie i szczęśliwe.