Misi dzisiaj rano zebrało się na mizianki. Baranków nie było końca i nawet usłyszałam cichutki motorek bardzo nieśmiały ale motorek.

na koniec wywaliła brzuszysko do góry ale moja rezerwa czasowa się wyczerpała. Misia znalazło sobie swój azyl. Sypia w kuchni w szafce pod zlewozmywakiem. Mam tam koszyk do ziemniaków i w tym koszyczku zrobiła sobie legowisko. Oczywiście ziemniaków w tej chwili nie ma jest natomiast miękki kocyk żeby królewna sobie nagniotków na dupecji nie zrobiła

Najbardziej żałuje że nie ma już Aszki bo Misia ślicznie się z nią bawiła i przy niej nabierała pewnosci siebie. Teraz z nowu Fiona pokazuje jaka umie być wredota
