Paprotka i Wrzosek mają jechać do nowego domu w sobotę - tak jesteśmy wstępnie umówieni.
Niestety u Paprotki ujawniła się chlamidia

Mam robić jej zastrzyki jeszcze przez trzy dni... zobaczymy. Jest wesoła i bryka - dzisiaj mieliśmy pobudkę po piątej rano
Dobrze, że Wrzos była od razu zaszczepiona!
A w łazience siedzi Kalinka - efekt wczorajszej łapanki na "księżycowych działkach".
Znowu wybawcą był Bebe_ zabrał z działek, zawiózł do domu, potem do weta na drugi koniec Warszawy.
Ja nie wiem jak jemu i Melulu się odwdzięczę
(niezły kurs: śródmieście - bemowo - mokotów - imielin - Dąbrówka Wiślana)
Kalinka to śliczna czarna, złotooka koteczka, też około pięciomiesięczna (właśnie zmienia ząbki - ma podwójny garnitur kłów

)
Dzik straszny: przy łapaniu kąsała i drapała (po raz pierwszy przydały się rękawice

)
Już nie buczy, kuli się tylko bardzo i jest przerażona.
Mam sposób na takie kotki: siadam, kicię kładę na kolanach i głaszczę. Po jakimś czasie kładę na pleckach i delikatnie masuję brzuszek

Kicia po kilku minutach zaczyna się odprężać i dochodzi nieraz nawet do mruczenia
Kalinka wczoraj cichutko, bardzo nieśmiało zaczęła mruczeć....
He. Myślę że szybko stanie się z nią uporam
