dlaczego lepiej wziac 2 kotki?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 06, 2006 14:09

Powód do wzięcia 2 kotow:

Obrazek

:ok:
Pozdrawiam
Agnieszka
Obrazek

Agita

 
Posty: 696
Od: Pon wrz 05, 2005 8:49
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt paź 06, 2006 14:20

CUDNE ZDJĘCIE
PODPISUJĘ SIĘ SZESNASTOMA ŁAPKAMI MOICH KOTÓW
Moje koty za TM: Gaja - 4 lata; 21.09.2009 Bobik - 8 lat; 16.08.2018 Myszka - 14,5 lat; 17.01.2020 Szymek - 19 lat; 07.05.2021 Kuba - 17 lat; 28.03.2022

Koty z Opola pod moją wirtualną opieką: Skarbinka - 16.02.2010 Maskotka - 22.10.2010 Fatimka - 01.11.2010 Irenka - 29.06.2012
Roki - 16.08.2012
Henio ze Szczecina - lipiec 2022
Bibi - 17.08.2022

Szymkowa

 
Posty: 4830
Od: Pon lis 21, 2005 17:06
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Pt paź 06, 2006 17:05

rokko pisze:Czemu TŻ nie chcą gromady kotów ?

oj nie mogę :ryk: mojemu TŻ-owi podesłałam i odpisał:

"Nooo, i jeszcze że nie starczy dla nich miejsca w łóżku, że TŻ-ka przestanie mówić o czymkolwiek innym niż koty a w końcu w ogóle przestanie się do nich odzywać bo nie będzie miała czasu (nie wspominając o paru innych rzeczach których zaniecha z tej własnie przyczyny) -_-;"

Czy to tak strasznie wygląda z drugiej strony? :strach:
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt paź 06, 2006 17:14

Akineko pisze:
rokko pisze:Czemu TŻ nie chcą gromady kotów ?

oj nie mogę :ryk: mojemu TŻ-owi podesłałam i odpisał:

"Nooo, i jeszcze że nie starczy dla nich miejsca w łóżku, że TŻ-ka przestanie mówić o czymkolwiek innym niż koty a w końcu w ogóle przestanie się do nich odzywać bo nie będzie miała czasu (nie wspominając o paru innych rzeczach których zaniecha z tej własnie przyczyny) -_-;"

Czy to tak strasznie wygląda z drugiej strony? :strach:


U mnie akurat nie tak źle:
1) koty przesuwam na wolne miejsca (skąd i tak uciekają obrażone). Poza tym moje koty śpią wszędzie: nie mam w domu takiego miejsca żeby jeszcze nie spały. W związku z czym nie zawsze śpią u nas....
2) moja TŻ ma do kotów odpowiedni stosunek (pewnie ze względu na to, że posiadamy także dwójkę dzieci a one są przed kotami (minimalnie ;)) z przodu...
3) Jeśli chodzi o "inne rzeczy"... po prostu oddzielam koty 2 drzwiami od nas.... i daję mnóstwo żarcia.... wówwczas nie słychać miauczenia..... :lol:
rokko + Luzak + Cicia + Baxter
Obrazek Obrazek Obrazek
My, koci Ojcowie, musimy się trzymać razem !

rokko

 
Posty: 706
Od: Wto gru 07, 2004 11:00
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 06, 2006 17:53

U mnie jest całkiem dobrze :) TŻ lubi sobie tylko czasem pogderać ;)
Ale wraca wcześniej ode mnie z pracy, kuwety sprząta, suchego zawsze dosypie, jak puszki się kończą dokupi (sam sprawdza czy są, nie to że trzeba mu przypominać).
Tymczaski na rękach nosi, na kolana bierze, nieśmiałą Wrzoskę oswaja.

Tyle, że nie lubi jak mu po głowie w nocy skaczą, albo halasują...
(drzwi nie mamy, więc odcięcie się od kotów odpada)

A, jest jeszcze jeden argument, dlaczego lepiej mieć więcej kotów:
- dobrze sprawdzają się jako przyciski do kołdry ;)
jak kilka sztuk przyciśnie taką kołdrę do człowieka, to nie ma mocnych, żeby ktoś mu ją ściągnął 8) dobry ardument na zimę ;) :lol:
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pon paź 09, 2006 0:35

rokko pisze:Czemu TŻ nie chcą gromady kotów ?
Ponieważ jestem jednym z nielicznych (niestety) kocich ojców tutaj to odpowiem w imieniu TŻ-ów:
1) TŻ boją się że dla nich nie wystarczy głasków
2) TŻ boją się, że w końcu na jedzenie dla nich nie wystarczy kasy
3) TŻ boją się, że ich nowy garnitur powieszony na chwilę na krześle zmieni się w pasemka materiału
4) TŻ boją się że zacznie się o nich lub o ich TŻ-kach mówić jako o ześwirowanych kociarzach
5) TŻ boją się że na fotelu przed telewizorem nie wystarczy dla nich miejsca
6) TŻ są leniwi i nie chce im się przesiewać żwirku


Akineko pisze:"Nooo, i jeszcze że nie starczy dla nich miejsca w łóżku, że TŻ-ka przestanie mówić o czymkolwiek innym niż koty a w końcu w ogóle przestanie się do nich odzywać bo nie będzie miała czasu (nie wspominając o paru innych rzeczach których zaniecha z tej własnie przyczyny) -_-;"


Fajne :) ale sie uśmiałam :)

No mój TŻ kota nie tyka, obchodzą się obaj z daleka :lol: mój TZ kota toleruje, zaś kot TZ olewa, i w tej symbiozie sobie egzystują :lol:

Wiecie co Rydzyk zrobił TZ? wydrapał mu osłony na kolumny, więc na noc kiedy kot szaleje zdjejmowałam je, pewnego razu dopadła odkryte kolumny córka lat 2 i powgniatała paluchem membrany. Myślałam że nas stary z domu wyrzuci :roll: ale nawet to przełknął...
ObrazekObrazek

Kocikici

 
Posty: 148
Od: Sob lip 15, 2006 20:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon paź 09, 2006 0:38

Akineko pisze:
Tyle, że nie lubi jak mu po głowie w nocy skaczą, albo halasują...
(drzwi nie mamy, więc odcięcie się od kotów odpada)



Cóż, Rydzu najbardziej lubi obgryzac nam palce 8O a TŻ-ta są szczególnie smaczne :lol: dla kogoś kto ma łaskotki jest to nie do wytrzymania :lol:
ObrazekObrazek

Kocikici

 
Posty: 148
Od: Sob lip 15, 2006 20:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon paź 09, 2006 0:40

a co z symbiozą kota i psa?? da się to chyba pogodzić?? od wczoraj mam kota (znaleziony) i póki co dogaduje się z moim psem. czy to się może zmienić??

stefania krzesełko

 
Posty: 31
Od: Czw sie 25, 2005 19:50

Post » Pon paź 09, 2006 9:12

kot i pies dogaduja sie zazwyczaj wspaniale,to czlowiek wymyeslil bzdure ze sie nie lubia,u mnie zawsze byl kot i pies,choc koty doszły pozniej to pies opiekowal sie nimi,gdy podrosly i czasem mu dokuczały czasem warknieciem lub zlapaniem delikatnie zebiskami za pupe kota pokazywał im gdzie ich miejsce,ale juz 5 min potem spały razem przytulone
rodzice maja dwa koty i 3 psy,w tym rotweilera,spa razem,tylko jakos york ktory doszedl ostatni mądrzy i rzadzi sie za wszystkich 8) ustawia w domu inne psy i koty a nawet fretke 8) goni az kot sie kladzie na grzbiecie i da ze soba zrobic wszystko-czyt.wylizac brzuchol,wytarmosic,,na szczescie kot sie temu poddaje,dopiero jak ma dosc gryzie yorka w pysk i ten na moment przestaje,,,az kot znow zacznie uciekac :wink:
co do tzet,,dzis mialam taka sytuacje ze mi sie ryczec chcialo no :wink: wolam baksa,,zero reakcji,baks idzie do tzeta na lózko obudzic go,potem polazl z nim,co ja mowie pobiegl za nim do lazienki,potem gdzies wsiakł :wink: a potem tz zawolał go tylko raz a on przybiegl jak na skrzydłach,,,a do mnie nie chce :twisted: i tak oto tzeci którzy ine lubia kotow maja u nich najwieksze chody :evil:
jakies to nie fair :roll: :wink:

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Sob paź 14, 2006 0:09

Ja doszłam do wniosku, że nasi TZ to tak tylko na niby ich nie lubią ;)
Myśmy się z moim TZ zalogowali przed kominkiem, Rydzyk przylazł, siadł przed nami i chwilę się nam przyglądał, w końcu wskoczył TZ na kolana :evil: a ten udał, że tego nie widzi :roll:
Ech, staraj się, człowieku... :wink:
ObrazekObrazek

Kocikici

 
Posty: 148
Od: Sob lip 15, 2006 20:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob paź 14, 2006 7:26

Moj TZ sam polecial po drugiego kota bo stwierdzil ze Kici jest smutno samej a on juz jest za stary zeby latac za nia w chowanego po schodach ( bo to jej ulubiona zabawa).
Co do psa i kota u mnie w domu sa po 2 kazdego rodzaju i to koty rzadza. Wspaniale sie dogaduja juz od 5 ciu lat. Jedyny problem to psy probuja ukasc kotom jedzonko bo smaczniejsze. Pija wode z tych samych miseczek, razem spia w dzien na kanapach i razem dziaduja w kuchni.

MajkaA

 
Posty: 333
Od: Czw lut 05, 2004 21:32
Lokalizacja: Martinez (dawniej Warszawa-Ochota)

Post » Sob gru 09, 2006 22:24 ratunku!!!

mam problem, mam juz w domu 6 mies kota- samiec, a w wyniku marnych wynikow alerg. mojego brata moja mama oddala mi dzis starego 16 letniego kastrata! tu jest wojna! ja sie martwie!! :( kocurek spoko, ciagle do niego podchodzi ale sie troche boi zas stary - masakra syczy syczy, nie je i boje sie ze zdechnie! :/ to 1 dzien! kiedy IM to przejdzie i czyw ogole przejdzie??help:(((((

amsta

 
Posty: 13
Od: Sob lip 22, 2006 7:46

Post » Pon gru 11, 2006 4:03

Moj TZ wlasnie miesiac temu przyniosl nowego kotka ktorego znalazl pod autobusem w pracy. Przez 2 tyg bylo tylko syczenie i fukanie a teraz z Pimpusiem spia w jednym lozku. Kicia tez przestala syczec ale jeszcze trzyma dystans. Czasem to moze trwac nawet kilka miesiecy. Koty tej samej plci dogaduja sie duzo lepie ze soba. Ja bym ich sobie nie pokazywala od razu. Nowego lepiej izolowac przez 3-4 dni i tylko dawac im wachac poslanka itp. a dopiero potem ich sobie przedstawic. Koty reaguja bardzo zle na nowe zapachy. Nowy bedzie sie czul lepiej odlizolowany od rezydenta. Zostaw go w osobnym pokoju i przychodz czesto go glaskac. Dla 16 letniego kota zmiana domu to bardzo duzy stres. Ja tez mam alergie ale sa na to metody i wcale nie trzeba oddawac zwierzaka.
A 6 miesieczny kocurek to perfekt wiek na kastracje. Po tym zabiegu stanie sie spokojniejszy i bardziej przymilny do ludzi i innych zwierzakow.
Ja mojego wlasnie wykastrowalam za namowa lekarza a on ma tylko 3,5 miesiaca. Zabieg mial rano a popoludniu trudno go bylo utrzymac w spokoju bo chcial wariowac i skakac po calym domu. I nawet nie mial zalozonych szwow.

MajkaA

 
Posty: 333
Od: Czw lut 05, 2004 21:32
Lokalizacja: Martinez (dawniej Warszawa-Ochota)

Post » Pon gru 11, 2006 7:47

Moj tz mial alergie na naszego pierwszego kota,ale po paru miesiacach zupełnie sie uodpornil,nie reagowal takze na inne koty,teraz niestety alergie ma na nasza kotke,tz kaszle,psika,ma zaczerwienione oczy :roll: ale przechodzi to juz duzo lzej niz z pierwszym kotem,mam nadzieje ze po paru tygodniach mu przejdzie :roll: a dwa koty sa lepsze bo jak jeden nie ma ochoty na mizianki to jest szansa ze drugi ma :wink: :wink:

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Nie gru 17, 2006 19:52

Witam! Jestem nowy na forum i od razu wale z pytaniem.
Zastanawiam sie nad drugim kotem. Mam już jednego-5cio miesiecznego kotka Kacperka i Amstaffke. mieszkam sam w mieszkaniu 48m2 i niewiem czy drugi kot to dobry pomysł.Przeraża mnie to ze musze wytapetować nowo wytapetowany przedpokój :evil: Dwa koty by chyba tak nie niszczyły. A ten sie nudzi to niszczy tapety na zmiane z ogromnym drapakiem, ktory problem tapet rozwiazal na 2 dni :roll: A z amstaffką tak nie polata i nie pobawi sie jak z drugim kotem. No co najwyżej z jednego pokoju do drugiego.
KANAPOWCE :D :
Obrazek

Co sądzicie o tym pomyśle? I co z kotami na wakacje zrobić ? 8)
Amstaff+Kot = Demolka mieszkania ;)

vened

 
Posty: 3
Od: Nie gru 17, 2006 19:31
Lokalizacja: http://amstaff-pitbull.cyberdusk.pl/

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 163 gości