Milka już u nas. TŻ Dronusi przywiózł ją dziś rano. Jest kochana, spokojna, łagodna, można powiedzieć - uśmiechnięta

Chciałaby się pobawić z Inką, ale niestety - Ink stała się aspołeczna. Na szczęście nie na zasadzie agresji. Po prostu jest zdziwiona i zdezorientowana pojawieniem się nowej lokatorki. Odczytuje zachętę do zabawy jako atak na swoją osobę. Mam nadzieję, że dziewczyny się dogadają. Bo przecież Milka to miziak niesamowity i kot taki, że do rany przyłóż

Kolanówkę ma zaiste oszałamiającą

A jeśli panie się dogadają, to już wiem czego Inka się nauczy w pierwszej kolejności: skoków na blat kuchenny (wierzcie lub nie, ale nigdy jej do głowy nie przyszło tam skakać

sądzę, że to dlatego, że jest za mała jeszcze) Milka skacze wspaniale

Teraz siedzi sobie na parapecie i czaruje mieszkańców bloku naprzeciwko swoimi pięknymi złotymi oczami.
A tak z konkretów: w najlbliższym czasie trzeba Milkę ciachnąć. Jeśli ktoś mógłby polecić weta w Bydgoszczy, który wykonuje zabieg kastracji w miarę tanio, to proszę o info. Dziękuję z góry

Sama też popytam, oczywiście.