Whiskas, Kitekat, marketowe karmy - dlaczego NIE? cz. 2

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 12, 2006 9:15

O Rany

Tak od kilku dni czytam sobie ten temacik. Za dwa tygodnie przyjedzie do mnie coreczka mojej Kici, ktora zostala z moimi rodzicami po tym jak sie wybralam na studia itd itd... Kicia ma 9 lat wiec juz jej nie bede przeprowadzac, choc strasznie bym chciala... No ale wracajac do tematu, czytalam te dwie czesci o tych KK i Wh i swierdzilam ze mozna wybrac dla kota wiele smacznych rzeczy. Tylko ze znalazlam tu kilka marud, ktore ciagle pytaja o to samo... :wink: tt

Pozdrawiam kociarzy :D
...kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze...

Zosieńka

 
Posty: 257
Od: Śro sie 30, 2006 15:49
Lokalizacja: Człuchów/Gdańsk/Pruszcz Gdański :)

Post » Czw paź 12, 2006 9:30

Zosieńka jeśli chcesz to raczej nie ma przeciwskazań żeby przeprowadzić nawet 9 letnią kotkę. Moja kotka trafiła do mnie "po przejściach"i jako całkiem dorosła kocica, najpierw mieszkała na działkach koło mojej pracy i była dokarmiana przez naszego konserwatora :) ale jak to zwykle bywa nie podobało się to kilku osobom ( w tym dyr) :evil: a gdy jedna z pracownic wpadła na pomysł żeby zamknąć kotkę w śmietniku (widziała jak wychodzi z kontenera) to ją wywiozą i będzie spokój, moja koleżanka zabrała ją do siebie do domu :) U niej mieszkała kilka miesięcy, a potem trafiła do mnie i dość szybko się zaklimatyzowała. Własciwie juz na 2 dzień po przyjeździe czuła się jak u siebie :lol: Poza tym wiele kotów hcoćby z tego forum trafia do nowych domków jako dorosłe koty i radzą sobie dobrze, ale to oczywiście Twoja decyzja. Pozdrawiam i witam :D

aga_tka

 
Posty: 650
Od: Śro cze 14, 2006 8:01
Lokalizacja: Jaworzyna Śląska

Post » Czw paź 12, 2006 11:20

aga_tka witam witam :) Na pewno masz racje, ale moja kotka od malego mieszka u moich rodzicow. Niczego jej tam nie brakuje, chyba tylko mnie, bo za kazdym razem jak przyjeżdzam do domu to na krok mnie nie odsepuje :( a jest kotka bardzo kochajaca tylko swoje towarzystwo. Ma tam domek, podworko, obok lasek. Wychodzi z domu kiedy chce. Mieszkam w bloku w Gdańsku, nigdy w swiecie nie pozwolilabym jej wychodzic. Gdybym ja zamknela w mieszkaniu to raczej nie bylaby zadowolona. Ale za to zamieszka u mnie jej coreczka, ma 7 tygodni i nie moge sie juz doczekac, a jeszcze musze byc cierpliwa :( Wiem ze najlepiej dla mojej naukochanszej Kici bedzie gdy zostanie z moja mama.
...kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze...

Zosieńka

 
Posty: 257
Od: Śro sie 30, 2006 15:49
Lokalizacja: Człuchów/Gdańsk/Pruszcz Gdański :)

Post » Czw paź 12, 2006 11:27

Kotkom wszędzie dobrze tam gdzie jest kochający, troskliwy domek, a w tym przypadku tak jest :D

aga_tka

 
Posty: 650
Od: Śro cze 14, 2006 8:01
Lokalizacja: Jaworzyna Śląska

Post » Czw paź 12, 2006 11:36

Czy waszym eksperckim zdaniem robie dobrze, "karmiac" kota puszkami prawie wylacznie rybnymi . Pisze "karmiac" w cudzyslowie, bo baze stanowi suche, a puszke dostaje raz czy dwa w tygodniu. Czy nie ryzykuje tym ze skoro to ryby, to czegos tam bedzie w organizmie za duzo?
Bo jednak kot twierdzi ze ryby sa the best, kurczaczek w puszce moze osttatcznie byc, ale ryyyyyyba....to ryba!

melmire

 
Posty: 1080
Od: Nie mar 27, 2005 18:10

Post » Czw paź 12, 2006 11:41

raz czy dwa razy na tydzien puszka rybna (rozumiem, ze kocia, nie ludzki tuńczyk) jest jak najbardziej ok.!!
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Czw paź 12, 2006 12:02

melmire pisze:Czy waszym eksperckim zdaniem robie dobrze, "karmiac" kota puszkami prawie wylacznie rybnymi . Pisze "karmiac" w cudzyslowie, bo baze stanowi suche, a puszke dostaje raz czy dwa w tygodniu. Czy nie ryzykuje tym ze skoro to ryby, to czegos tam bedzie w organizmie za duzo?
Bo jednak kot twierdzi ze ryby sa the best, kurczaczek w puszce moze osttatcznie byc, ale ryyyyyyba....to ryba!

Na mój rozum absolutnie może być 8) Surowych ryb nie można dawać regularnie (mają w sobie takie coś, co rozkłada vit.B, ale pod wpływem wysokiej temperatury samo się rozkłada), ale te są przecież przetworzone, no i nawet to nie jest 100% ryby :roll: Dwa razy w tygodniu to jest tak więcej "dla smaku" :wink:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 12, 2006 12:07

To kot sie ucieszy jak zamowie nowy transport tunczyka z krewetkami :)

melmire

 
Posty: 1080
Od: Nie mar 27, 2005 18:10

Post » Czw paź 12, 2006 12:56

Jest taki wątek Dlaczego gotowana ryba codziennie nie i w nim:
Immortality pisze:Ja jeszcze znazlam tego typu info. (cytat pochodzi z ksiazki: G. Meadows, E. Flint, Kot. Poradnik opiekuna, tłum. U. Charytonik, Z. Kłos, Warszawa 2005):

[...] Ryby o mięsie tłustym (np. tuńczyk) mają wysoki poziom witaminy A i D oraz zawierają znaczną zawartość nienasyconych kwasów tłuszczowych. Przekarmianie nimi kota może wywołać bolesne zapalenie podskórnej tkanki tłuszczowej.
[...] Uważaj, by nie przekarmić kociego pupilka zbyt dużą ilością surowej (filetowanej) ryby, ponieważ zawiera ona tiaminazę - enzym niszczący tiaminę, jedną z najważniejszych witamin z grupy B. Tiaminazę neutralizuje (a. zabija) ciepło - najlepiej więc ugotować rybę przed podaniem kotu. [s. 61]


No, ale puszka, w dodatku nie codziennie, to całkiem inny rodzaj "zwierzyny" :wink:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 12, 2006 13:11

kiedyś w jakimś ciekawym artykule w prasie zwierzaczej było m.in. o tym, że koty w naturze praktycznie nie jedzą ryb, z racji tego, że na nie nie polują... włączyły je do swojej diety te, które żyją w pobliżu łowisk i dorwą jakieś rybie truchełko, które wypadło rybakowi z sieci albo zjedzą wypatroszone wnętrzności, ale generalnie - ich organizm obywa się bez ryb bezszkodowo, natomiast potrzebuje białka i tauryny (myszy zawierają jej najwięcej w stosunku do masy ciała)

włączając w to informacje, że fosfor może u kotów podatnych na problemy z układem moczowym zakwaszać mocz a tiaminaza niszczy witaminy z grupy B - traktowałabym rybę jako dodatek i urozmaicenie diety niz podstawę
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Czw paź 12, 2006 18:14

Zosieńka, wiem że jestem marudna i nie wypieram się tego ;)
Dziś dałam kotkowi kurczaka, ale... ONa nie zjadła go!
Ona musi mieć tylko najświeższe mięsa (no chyba ze z puszki)
Nieeee, kurczak surowy gotowany, przepażony i wszelko inaczej zrobiony jest be!
Ale dziś idę do zoologicznego i sie zobaczy co tam znajdę! :)
Figusia, leniuuuuuuch kochany :)

Zuza-Figa

 
Posty: 267
Od: Czw sie 31, 2006 19:23
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw paź 12, 2006 19:06

Hm, ktoś tutaj kiedyś mówil o karmie Simba, że ją kupuje.
Kto to mówił, bo nie pamiętam? ;)
Byłam w zoologicznym i się okazało, że... Simba tam jest! :)
No i nie jakoś mega drogo ;) A 45% mięska jest! :D
Wieczorem się zobaczy co Figusia na to ;)
Figusia, leniuuuuuuch kochany :)

Zuza-Figa

 
Posty: 267
Od: Czw sie 31, 2006 19:23
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw paź 12, 2006 23:37

Zuza, rozumiem, ze jako 13 latka masz trudności z wpłynięciem na mamę, by kupowała lepsze jedzonko kotkowi. Z drugiej strony podziwiam Cię że jestes taka młoda a tak bardzo starasz się dbać o kotka :)
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt paź 13, 2006 1:57

PumaIM pisze:Jest taki wątek Dlaczego gotowana ryba codziennie nie i w nim:
Immortality pisze:Ja jeszcze znazlam tego typu info. (cytat pochodzi z ksiazki: G. Meadows, E. Flint, Kot. Poradnik opiekuna, tłum. U. Charytonik, Z. Kłos, Warszawa 2005):

[...] Ryby o mięsie tłustym (np. tuńczyk) mają wysoki poziom witaminy A i D oraz zawierają znaczną zawartość nienasyconych kwasów tłuszczowych. Przekarmianie nimi kota może wywołać bolesne zapalenie podskórnej tkanki tłuszczowej.
[...] Uważaj, by nie przekarmić kociego pupilka zbyt dużą ilością surowej (filetowanej) ryby, ponieważ zawiera ona tiaminazę - enzym niszczący tiaminę, jedną z najważniejszych witamin z grupy B. Tiaminazę neutralizuje (a. zabija) ciepło - najlepiej więc ugotować rybę przed podaniem kotu. [s. 61]


No, ale puszka, w dodatku nie codziennie, to całkiem inny rodzaj "zwierzyny" :wink:


Przytoczony cytat tyczyl sie raczej swiezych ryb, a nie puszek dla kotow ;) Tez mi sie wydaje, ze to "calkiem inny rodzaj zwierzyny" i rybna puszka raz na jakis czas, jako urozmaicenie, krzywdy kotu nie zrobi.. :wink:
Obrazek
Obrazek

Immortality

 
Posty: 785
Od: Sob paź 15, 2005 21:32
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt paź 13, 2006 9:49

Zuza-Figa życzę Ci abyś znalazła w koncu karmę która bedzie dobra jakościowo, smaczna dla kotka i odpowiednia cenowo dla Twojej mamy. :)
...kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze...

Zosieńka

 
Posty: 257
Od: Śro sie 30, 2006 15:49
Lokalizacja: Człuchów/Gdańsk/Pruszcz Gdański :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 149 gości