KOCIE FUTERKO...........

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 09, 2003 18:39

Beato- a mozesz podrzucic namiar na tego kociego fryzjera (domyśłam się, ze w okolicach Katowic?) ? Nie wiedzialam o takiej możliwości, a pewnie bylabym zainteresowana... :roll:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39504
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Czw kwi 10, 2003 8:51

Zakład Fryzjersko-kosmetyczny "Bobik"
Katowice, ul Brynowska 25 w okolicy OBI lub Wojewódzkiego Zakładu Wet.
Właścicielami zakładu są przesympatyczni Państwo B i Grażyna Widera.
tel nr 501 74 77 34.
Na termin niestety trzeba czasami czekać ok. miesiąca. My korzystamy już z ich usług od ładnych paru lat i jesteśmy baaaaaaaaaaaaardzo zadowoleni. Inni chyba też skoro drzwi się tam nie zamykają i pracują od rana do wieczora 6 dni w tygodniu. Często można tam też spotkać uczniów.

Pozdrawiam

BeataS

 
Posty: 31
Od: Wto kwi 01, 2003 12:24
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw kwi 10, 2003 11:50

Pink, ja i tak je kocham, choć wolałabym jednak, żeby nie były tak nartętnie wszędobylskie... Ale w zamian za codzienne kocie mruuuu zniosę wszystko!

buba

 
Posty: 3433
Od: Pon lut 17, 2003 14:22
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw kwi 10, 2003 12:52

Hacker też linieje. Codziennie wyczesujemy z niego całe mnóstwo kłaków, a on jakimś cudem ma ich jeszcze multum na sobie! Gdybyż dało sie go odkurzać, jak Guinnessa moich rodziców, który smyrany końcówką od odkurzacza mruczy z rozkoszy i przewraca się na wszystkie strony...

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 10, 2003 13:16

Mysza futruje się jak opętana. Teraz kiedy spadł śnieg i się ochłodziło może troche mniej, ale wiosną i laem...o zgrozo :strach:
Mam jej sierść wszęęęędzie - to jak z piaskem podczas burzy piaskowej :lol:
Odkurzacza mogłabym prakycznie nie wyłączać :roll:

Przepraszam a co robi taki koci fryzjer? Przerabia kociaka na rase Sfinks? 8O :conf:
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 10, 2003 14:32

no to skoro już rozmawiamy o linieniu: moja łysiutka Olisia górą :!: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek

Olivia

 
Posty: 4464
Od: Czw mar 20, 2003 20:51
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw kwi 10, 2003 14:51

Olatku, u Molickich też strzygą, tylko trzeba się umówić...
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Czw kwi 10, 2003 14:52

Opowiem jak trafiłam do kociego fryzjera.

Było to ok.5 lat temu. Mój Bolivar właśnie "dojrzał". Nigdy wcześniej nie musiałam go czesać, tym bardziej, że hodowca na moje pytanie o czesanie, wręcz z uśmieszkiem na twarzy powiedział, że Norwegów czesać nie trzeba.
Aż w pewnym momencie zauważyłam, że kotu naczyna się zbijać futerko w drobne kłaczki.
Spróbowałam przeczesać - jego bunt okazał się bardzo krwawy. Dla mnie oczywiście.
Wymśliłam sobie wtedy(!!!), że wykąpię kota przy użycie spec. szamponu na odkłaczenie.
Efekt był taki, że kot się kompletnie sfilcował i bardziej był podobny do żółwia niż do kota.
Byłam przerażona.
Dzwoniłam po lecznicach, co mam z tym zrobić. Ktoś zaproponował ogolenie pod narkozą, ktoś inny że zna persa który taki zabieg bardzo odchorował.
Ktoś poradził mi wtedy fryzjerów.
Zadzwoniłam i zgosdzili się na wyczesanie kota. Trwało to chyba 5 godzin, kosztowało dużo, a kot miał tylko kilka miejsc po interwencji "nożyczkowej". Reszta WYCZESANA.
I dla mnie był to cud, ponieważ nie wierzyłam, że taki efekt jest możliwy.
Powiedzieli mi wtedy, że kociarze przyjeżdżają regularnie przed zimą i po zimie czyli 2 razy w roku i wtedy nie ma kłopotu z sierścią w mieszkaniu.
MAJĄ ABSOLUTNĄ RACJĘ.
A jak to robią? Po prostu mają na to sposób i już. Mój Bolivar w każdym razie znosi to bardzo dobrze, chociaż mówili, że są też takie koty, które się stresują. Używają wyłącznie grzebieni (w tym trymerskich jeśli ktoś chce trochę skrócić sierść)
i w razie potrzeby ale bardzo rzadko nożyczek.

BeataS

 
Posty: 31
Od: Wto kwi 01, 2003 12:24
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw kwi 10, 2003 20:36

Super! Dzięki za info!
Ja absolutnie nie chce strzyc Borysa- myślalam własnie o takim specjalistycznym wyczesaniu. Bo moje zabiegi efekt przynoszą nader krótkowtrwały :?
W każdym razie dzięki za namiar- przemyśle :D

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39504
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Czw kwi 10, 2003 21:45

Hacker na szczęście daje się czesać bezproblemowo, łącznie z portkami. Ba! sam nadstawia brzuszek i pachy do czesania, a jak ociągamy się z zabiegami pielęgnacyjnymi, sam ociera się o zgrzebełko. Ale przypuszczam, że gdyby był oporny w czesaniu, też nie mielibyśmy innego wyjścia, jak tylko oddac go w ręce fachowca na taki zabieg.

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia i 66 gości