Moze wspolnymi silami jakos uda sie uzbierac na czynsz...
W tym miesiacu musielismy sie przeprowadzac ze starej fundacji do 'nowej'. Niestety przez to stracilismy nasze ostatnie, a i tak bardzo malutkie oszczednosci...
Nowy lokal wymagal postawienia scianki, pare groszy wydalismy na trsnport, a w miedzyczasie przytrafila nam sie inwazja pchel

W tej chwili mamy 30 zl na koncie a za kilka dni do zaplacenia 600 zl czynszu...
W tej chwili najwazniejsza jest nasza solidnosc w stosunku do spoldzielni, ktora wynajmuje nam lokal na fundacje, bo gdyby nie ten lokal nie mialoby sie gdzie podziac kilkanascie kocich sierotek...
sami wiecie...
Dlatego zwracamy sie z ogromna prosba do kazdego kto moglby nas wspomoc nawet najmniejszym groszem...

Nie jest nam latwo cigale prosic o pieniadze... tyle tu potrzebujacych kotow i organizacji... ale jestesmy zmuszeni...
Gdyby ktos zechcial, podaje numer konta
