przedwczoraj wzielam z ulicy kotke,wyraznie domowa,czysciutka,przyzwyczajona do czlowieka.Weszla do domu,zjadla z Piksowej miseczki i poszla do sypialni spac.Wcale nie byla sploszona towarzystwem trzech innych kotow,nie parskala,nie prychala,zero reakcji.
Ja poznalam ja kilka dni wczesniej,poprosilam znajomych o przechowanie kota przez weekend.Znajomi,majacy kota wspomnieli ,ze zalatwia sie poza kuweta.Pomyslalam,ze to stres,nowy dom,mieszkancy ,itp.Niestety,prawda jest zgoła inna,mała zalatwia sie poza kuwete.Siusu do kuwety,a kupale poza.Pieknie wchodzi do kuwety,robi siusiu,zakopuje.Z kupka jest podobnie,wchodzi,kopie,przymierza sie,ale wychodzi z kuwety i robi kupke obok niej.Dzis udalo mi sie ja wlozyc do kuwety i przytrzymac gdy juz prawie "kupkala"poza nia.Zalatwila sie ale protestowala miauczac.Co ma robic?Mam 2 kuwety,jedna wymieniam codziennie.Kupki wybieram.Mala wchodzi i robi siusiu,do kupki sie "przymierza",ale wychodzi i robi kupe na zewnatrz. O co chodzi ? Jak jej i sobie pomoc?