Jula leży sobie za wersalką na kołderce - tam się przeniosła, bo kiedy nie mogła chodzić, leżała w przenosce. Teraz już nawet nie kuleje, skacze na wersalkę, na pufy, chodzi sobie dumna po pokojach. Ma bardzo wymowne spojrzenie. Jest też rozmowna - patrzy w oczy i coś mówi po kociemu. Julka nie jest płochliwym kotem, jest pewna siebie. Wet okrteśliła ją na lat kilka (3,4). Jula na psa fuka ale nie ucieka - myślę, że przyzwyczaiła by się do psa w mieszkaniu. Lepiej jednak, żeby pies jej nie gonił - bo podrapie, ona musi pierwsza podejść do psa. Jest to kocia indywidualistka i żaden pies jej wąchał bez jej zgody nie będzie.
Lubi głaskanie po łebku i drapanie pod bródką.
Julka nie jest jeszcze wysterylizowana, ale będzie- bo nie może mieć już młodychj: po 1 za dużo kotów na świecie, po 2: miała pewnie złamaną albo pękniętą miednicę i ciąża niewskazana. Na zdjęciach Jula leży - nie udało mi się jej namówić na spacer - nie ta pora:) Julka ma okrągłe, rude i szare łatki, ogon i głowa jak widać. Julka była trochę oburzona że ją obudziłam - dlatego ma taką minę;)

