Vice już Dasi..

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 05, 2006 21:55

Dużo zmian u nas. Babka podniosła nam czynsz najmu, w związku z czym podjęliśmy decyzję o zakupie mieszkania, choć niekoniecznie nas na to stać. 8O A Vice dopiero co się zadomowił na całego i nie chce słyszeć o żadnych przeprowadzkach. Spi właśnie oburzony na kanapie tyłem do mnie :twisted: Jego obrazę (i odrazę) spotęgował fakt, że Dasia mu kupiła taką głupią zabawkę, której się boi - szary pluszowy walec z myszką w środku - paskudztwo, łap swych nie bedzie kalał a nie daj Boże pyszczka :wink: Ale nie ma za to jak białe myszki - białe myszki rulez (i zaznaczam, że nie poimy tutaj Vicka żadnymi wyskokowymi napojami :D )

Forum poczytane i atak na myszkę (tym razem srebrna - UFOmyszka :lol: )
Obrazek

Dasia

 
Posty: 1311
Od: Sob lip 23, 2005 20:51
Lokalizacja: Legnica

Post » Pt paź 06, 2006 10:28

Lepszy domek ciasny, ale za to własny :D
Vice się przyzwyczai :)

Czy mi się wydaje, czy mój misiaczek schudł? 8O
I wymiziać go proszę ode mnie 8)
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30707
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pt paź 06, 2006 11:09

Kicorek pisze:
Czy mi się wydaje, czy mój misiaczek schudł? 8O


Moje biedactwo.. niedożywione.. :crying: :twisted: :wink:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt paź 06, 2006 11:09

aamms pisze:
Kicorek pisze:
Czy mi się wydaje, czy mój misiaczek schudł? 8O


Moje biedactwo.. niedożywione.. :crying: :twisted: :wink:
:roll: :roll: :lol:
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39193
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob paź 07, 2006 22:46

Kicorek pisze:Lepszy domek ciasny, ale za to własny :D
Vice się przyzwyczai :)

Czy mi się wydaje, czy mój misiaczek schudł? 8O
I wymiziać go proszę ode mnie 8)


Schudł :D Przyzwyczaił się do mniejszej ilości jedzenia i sam juz sobie potrafi dawkować, bo wcześniej odchodził od miski dopiero jak zobaczył dno. I nie miauczy już za papu. :D

A i tak pierwsze słowa jakie każdy wypowiada na jego widok to : ale gruby :lol: Nawet moja 4,5-letnia bratanica pod tym względem się nie wyróżniła :lol:

Dasia

 
Posty: 1311
Od: Sob lip 23, 2005 20:51
Lokalizacja: Legnica

Post » Pon paź 09, 2006 15:55

A tam, gruby :twisted:
Puszysty miś 8)
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30707
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Wto paź 10, 2006 11:55

Poza tym Miś rozbawił się na całego. Rano biegał na dwóch tylnych łapach i łapał wyimaginowane sznureczki. Ukochana jego biała myszka fruwa pod sufit.
I najważniejsze - od tygodnia nie płacze nocami! :D :D :D Budzi mnie tylko mruczeniem gdy przychodzi w środku nocy i nad ranem na miziaki. :lol: Lub ugniatanie mojej głowy :twisted:

Dasia

 
Posty: 1311
Od: Sob lip 23, 2005 20:51
Lokalizacja: Legnica

Post » Wto paź 10, 2006 14:54

Czyli wygląda na to, że czuje się już jak u siebie :lol: Oczywiście wytarmoś go za tłuszczyki od ciotki z Warszawy 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto paź 10, 2006 15:01

izaA pisze:Czyli wygląda na to, że czuje się już jak u siebie :lol: Oczywiście wytarmoś go za tłuszczyki od ciotki z Warszawy 8)


Załatwione 8)
A tłuszczyku coraz mniej :D Mniej jedzenia, więcej ruchu. I chyba uznał mnie w końcu za swego przyjaciela a nie tylko przymusowego opiekuna :oops: Wcześniej jak bawiliśmy się w drapanki po brzuszku to chwytał mnie lekko zębami za rękę a teraz mnie już tylko liże :D

Dasia

 
Posty: 1311
Od: Sob lip 23, 2005 20:51
Lokalizacja: Legnica

Post » Wto paź 10, 2006 15:02

No to super :)
Ode mnie też go wymiziaj 8)
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30707
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Wto paź 10, 2006 15:04

Dasia pisze:
izaA pisze:Czyli wygląda na to, że czuje się już jak u siebie :lol: Oczywiście wytarmoś go za tłuszczyki od ciotki z Warszawy 8)


Załatwione 8)
A tłuszczyku coraz mniej :D Mniej jedzenia, więcej ruchu. I chyba uznał mnie w końcu za swego przyjaciela a nie tylko przymusowego opiekuna :oops: Wcześniej jak bawiliśmy się w drapanki po brzuszku to chwytał mnie lekko zębami za rękę a teraz mnie już tylko liże :D


No wreszcie.. :D :D
Czyli już całkiem mogę odetchnąć? :twisted:

Ode mnie proszę bardzo pomiziać pod bródką moje niedożywione maleństwo.. :twisted: :lol:

A poważnie, cieszę się, że jakoś Ci się udało ograniczyć mu jedzonko.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto paź 10, 2006 16:04

aamms pisze:
No wreszcie.. :D :D
Czyli już całkiem mogę odetchnąć? :twisted:

Ode mnie proszę bardzo pomiziać pod bródką moje niedożywione maleństwo.. :twisted: :lol:

A poważnie, cieszę się, że jakoś Ci się udało ograniczyć mu jedzonko.. :D


Vice to obecnie sama rozkosz :D Wygląda na całkiem szczęśliwego. :D Wymiziam i utulę od wszystkich ciotek!

Moje porażki "wychowawcze" do tej pory:
- kąpanie - nie ma szans :twisted:
- ubranie w szeleczki - latanie po ścianach aż do całkowitego samościągnięcia szeleczek 8O

Aha, Vice już nie robi takich śmierdzących kupek. :D Poza tym kupiłam neutralizator do kuwety. :D
I rolkę odkłaczającą do ubrań :lol:

Dasia

 
Posty: 1311
Od: Sob lip 23, 2005 20:51
Lokalizacja: Legnica

Post » Wto paź 10, 2006 16:10

Dasia pisze:Moje porażki "wychowawcze" do tej pory:
- kąpanie - nie ma szans :twisted:


a po co chcesz go kąpać?? Kotów się nie kąpie... no chyba że zachodzi taka konieczność zdrowotno/lecznicza...

Dasia pisze: Poza tym kupiłam neutralizator do kuwety. :D
I rolkę odkłaczającą do ubrań :lol:


bardzo mądre zakupy... :wink: :lol: :smiech3: :ryk:
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 17, 2006 13:27

Vicek, najgrzeczniejszy i najbardziej mięciutki kotek świata pozdrawia wszystkich krewnych i znajomych! 8)

Dasia

 
Posty: 1311
Od: Sob lip 23, 2005 20:51
Lokalizacja: Legnica

Post » Wto paź 17, 2006 15:02

Dasia pisze:Vicek, najgrzeczniejszy i najbardziej mięciutki kotek świata pozdrawia wszystkich krewnych i znajomych! 8)


:D :D :D :D

Mizianki ode mnie.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot], Gosiagosia i 1126 gości