Siniak, to co piszesz jest zwyklym brakiem kultury i ignoranctwem. Powtorze dokladnie to, co napisalm juz wczesniej w tym temacie :
"Co do przykrego komentarza z Miau, to szkoda slow, ale napisze co o tym mysle, poniewaz to jest przykre i krzywdzace.
Tylko ktos, kto nie zna Prezes Czarneckiej mogl cos takiego napisac. Od paru lat kazdy zwyciezca wystawy dostaje drapak, wiec ohydne jest pisanie, ze Pani Prezes przygotowala sobie prezent. Ta sama Pani Prezes owszem jest hodowca i wystawia koty od blisko 20 lat (a moze i wiecej niz 20), w tym od 10 lat w PZF, jestem na kazdej wystawie i o ile pamietam, to pierwszy raz zdarzylo sie, ze kot, ktorego jest wlascicielka (choc nie hodowca) wygral wystawe, co oznacza tylko, ze to dobry kot. Ten kot byl wystawiany 1,5 roku temu w Duisburgu i zajal II miejsce w totalu, zajal tez II miejsce w TOP CAT w WCF, w kategorii kotow zagranicznych doroslych, wygrywajac zreszta z moim czarnyn vanem EC Farallon Biarritz of Bagira, ktory zajal IV miejsce w tej samej kategorii TOP CAT.
Pani Prezes, oprocz tego, ze pelni te funkcje, poswiecajac swoj prywatny czas i zdrowie, jest hodowca o ma prawo do zwyciestw, jak kazdy inny hodowca.
Zawsze znajda sie tacy, ktorzy tak powiedza, znalazla sie tez osoba, ktora wykonala dziwny telefon w czasie wystawy, oskarzajc weterynarzy o pobieranie krwi w "strasznych" warunkach. I z pewnoscia nie chodzilo tej osobie o zdrowie kotow, lecz by mieszac i przerwac ropoczeta akcje, by zachecic hodowcow do robienia badan genetycznych, w czesci sponsorowanych przez PZF. Te akcje wymyslila ta sama Pani Prezes, dokladajac sobie kolejnej pracy, zwiazanej z ewidencja i prowadzeniem wspolpracy z klinika, ktora wykonuje testy.
Ale sposob na takie osoby jest prosty, bedzie im odmawiany udzial w wystawie, chcemy hodowac i wystawiac koty, a nie robic intrygi. Przez 10 lat byl w PZF wzgledny spokoj, poczatkowo zaklocany wybuchami gazu na wystawie i cieciem opon samochowych hodowcom i miejmy nadzieje, ze to minelo i nie wroci."