Dramat na Kole. Zapraszam do nowego wątku.

[Vinn]

Jakoś nie widzę tego, żeby wszystkie koty korzystały z jednej piwnicy Będzie niezła terytorialna wojna

[Jana]

Jakoś nie widzę tego, żeby wszystkie koty korzystały z jednej piwnicy Będzie niezła terytorialna wojna

Tam są tylko trzy koty.

Reszta kotów ma okienko w drugim budynku i dwie albo trzy piwnice do dyspozycji. Owszem i tak jest ich za dużo jak na powierzchnię, którą mogą zająć - ale z tym nie bardzo jest co zrobić (otwarte okienka są do prywatnych piwnic, wspólnota przymyka oczy, ale nie mowy, żeby udostępniła cos "od siebie").

[Kasia_S]

Ludzi są beznadziejni...

U mnie nie ma kotów w piwnicy- są szczury, i myszy też... widziałam na własne oczy... Na samą myśl że mam tam zejść robi mi się słabo.

Ostatnio jak rozmawiałam z sąsiadami (taka parka co to wszystko o wszystkich wie... a raczej chce wiedzieć) dowiedziałam się że koty SĄ.
Bo okienko otwarte.
A czasem tam przesiaduje kot sąsiada (innego- mieszka na parterze i kota czasem wypuszcza- a jaki cudny- kita jak u norwega ).
I to są "TE KOTY"...

[Vinn]

Niestety Kasiu obecność kotów nie gwarantuje nieobecności szczurów. Koty są dokarmiane więc wolą sobie poleżeć na słoneczku

[Jana]

Niestety Kasiu obecność kotów nie gwarantuje nieobecności szczurów. Koty są dokarmiane więc wolą sobie poleżeć na słoneczku

I tu sie mylisz. Sama obecność kotów mocno ogranicza populację szczurów - nie zakładją gniazd i nie rozmnażają się tam, gdzie mieszkają koty. Poza tym koty są tylko dokarmiane, a nie karmione. Polują zresztą nie tylko z głodu, ale i dla "sportu".

Najlepszy przykład to budynek "moich" karmicielek - są dwie części i dwie oddzielone piwnice. Szczury są tylko w jednej części, tej, gdzie są pozabijane okienka i do której koty nie mają żadnego dostępu

[Kasia_S]

u mnie piwnica jest mała- blok jest mały.

towarzystwo starsze- jak wspomniałam na zebraniu wspólnoty że są szczury to jedna sąsiadka "zrozumiała wreszcie" kto podgryza kapustę którą w piwnicy trzyma

[Modjeska]

jak wspomniałam na zebraniu wspólnoty że są szczury to jedna sąsiadka "zrozumiała wreszcie" kto podgryza kapustę którą w piwnicy trzyma

To może na najbliższym zebraniu wspólnoty napomknij Kasiu, że szczury można jeszcze dokarmiać: ziemniakami, warzywami, gazetami, książkami, starymi ubraniami, meblami. Koty są natomiast bardziej wybredne bo takich "łakoci" nie jedzą.

[Jana]

Kotek ze złamaną łapką niestety nie został złapany... Jest za to jego matka, już siedzi w transporterku i czeka na kurs do lecznicy. Na sterylkę. Na szczęście dr Żurańska znalazła dla niej wolne okienko.

Zenka łapiemy jutro.

[Modjeska]

Kotek ze złamaną łapką niestety nie został złapany...
Zenka łapiemy jutro.

Czas płynie. Jakie będą szanse na leczenie tej łapiny??

[Mysza]

szkoda

[Jana]

Kotka już po sterylce, przy okazji wyczyszczono jej paszczę i usunięto korzeń zepsutego zęba.

Karmicielka dziś ma na bank złapać Zenka i zamknąć go w transporterku do czasu aż go zabiorę do lecznicy. Tylko jeszcze muszę skołować transport.

[Modjeska]

Jana, dzwoń do mojego Tża, jest dziś w Warszawie

[Jana]

Na razie Zenka nie ma. Dzwoniła p. Iza, nie przyszedł na śniadanie...

[Jana]

Jest! Złapany, demoluje transporterek. Bardz się cieszę, bo już miałam czarne myśli...

Szkoda, że dziś akurat do wieczora jestem w pracy

[Jana]

Kociak za chwilę bedzie w drodze do lecznicy, kochana Hana go odbierze i zawiezie, a ja jadę tam prosto z pracy.