Byłam dzisiaj w schronisku z zamiarem zrobienia zdjęć. Niestety baterie okazały się wyczerpane
W sobotę widziałam na kociarni niewielkiego biało-czarnego kotka, któremu przednia łapka podwijała się pod spód w "nadgarsku", z wielkim kleszczem nad okiem. Prosiłam pracownika, żeby go wet obejrzał dzisiaj rano. Kotka już nie było na kociarni (w klatkach też nie).
Jest kilka maluchów, czarne z białymi dodatkami ("eleganciki") czarne, biało-czarny, srebrny, kilka trochę podrośniętych pręgusków także z białymi dodatkami.
Buraska z kk i biało-czarny kocurek ze zranioną nogą siedzą w jednej klatce, kotka mocno kaszle, kocurkowi leci z nosa.
Widziałam w klatce biało-czarną kotkę ze świeżym cięciem po sterylce na boku, była z dwoma innymi kotami w klatce. Leżała na boku, miała otwarty pyszczek, wydawało mi się że nie oddycha. Bałam się otworzyć klatkę (całą górę trzeba podnieść) żeby te dwa pozostałe koty nie uciekły.
Poprosiłam pracownika żeby do niej zajrzał, przykrył ją czymś. Powiedział że kolega później zajrzy
Pamiętacie tego kocurka
Jest bardzo chudy, czuć mu wszystkie kosteczki, ma ranę na policzku i kk. Bardzo się o niego boję
Ta koteczka też ma kk, głaskana cichutko piszczy, nie może miauczeć
