Plamcia i dzieci... Siostra Plamistej: ten sam numer:((( s.5

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 06, 2006 0:09 Plamcia i dzieci... Siostra Plamistej: ten sam numer:((( s.5

napisałam 'dzika', bo nie domowa, ale Plamcia dzika bynajmniej nie jest... ociera się o nogi, mruczy przy głaskaniu, daje się obmacywać :wink:
pojawiła się jakoś w wakacje i niestety nie zdążyłam jej wysterylizować, podejrzewałam, że jest czyjaś - wychodząca... wydawało mi się, że jest taka okrąglutka: bo brzuch nie był rozepchany na boki, tylko w dół jak u moich :oops: ... no i się doigrałam: od jakiegoś miesiąca jest mamusią :( najpierw nie było jej dosyć długo, a potem pojawiła się strasznie wychudzona, z pustym rozciągniętym brzuszkiem :( łapała parę kęsków i w nogi - do dzieci...
od tamtej pory minął już na pewno z miesiąc, teraz koteczka zostaje zdecydowanie dłużej (parę dni temu spędziłam z nią prawie godzinę :lol: ) - znajoma sugerowała mi (czysto teoretycznie, kotki nie zna), że być może te małe już nie żyją, tym bardziej, że kocia jest szylkretowa i mogły być nietakie genetycznie :( nie mam mozliwości stwierdzenia tego faktu: tuż przy moim osiedlu jest kawałek takiej jakby wsi, pola i jeszcze ileś opuszczonych, szczelnie ogrodzonych siatką działek. chodziłam i pytałam po okolicznych domkach, ale oczywiście nikt nie widział i nie wie :(
dziś obejrzałam jej brzuszek i trzy sutki ma wyraźnie wyciągnięte - tylko nie wiem, czy to przypadkiem nie mogło zostać po karmieniu, nawet jeśli małych już nie ma??? jak długo zostaje???
i teraz najważniejsza rzecz: ponieważ koteczka była po porodzie tak bardzo chuda, wyraźnie widać, że brzuch już jej się zaokrągla :( :( :( macam, macam i chciałabym, żeby to nie były następne, ale prawdopodobnie są :( :( :(
nie wiem, ile mają tamte kociaki, czy jeszcze w ogóle żyją i gdzie, widzę tylko, że niedługo mogą być następne i chciałabym wysterylizować ją, póki ciąża nie jest zaawansowana koteczka jest bardzo drobna, młoda i boję się, co może się stać
co zrobić w tej sytuacji? talon jeszcze jeden mam, oczywiście nie o to mi chodzi. nie wiem tylko, kiedy najwcześniej mogę ją zabrać (kociaki mają około miesiąca na pewno, może trochę więcej) - zakładając, że urodzone małe żyją... z jednej strony boję się o nie, a z drugiej - im później tym gorzej, Plamcia jest naprawdę malutka i delikatna, boję się, co może wyjść z operowania jej w późnej ciąży :(
proszę, doradźcie, wiem, że niektóre z Was też kiedyś miały tego typu wątpliwości
a wzgledem Plamci to ja mam niecne zamiary :wink: jest tak miła, że prawdopodobnie nada się do domu...[/b]
Ostatnio edytowano Śro lis 22, 2006 22:52 przez Wielbłądzio, łącznie edytowano 12 razy
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Pt paź 06, 2006 8:11

Od razu powiem, że jestem zwolenniczką sterylek aborcyjnych- teoretyczną bo nigdy nie miałam takiego przypadku ale myślę, że gdybym miała o własnie tak bym postąpiła. Wiesz tak sobie pomyślałam, że próbowałabym ją wyśledzić- gdzie idzie po karmieniu. Dać jej wedy specjalnie dużo jeść- żeby objedzona jak bąk nie szła jeszcze czegoś znaleźć a potem poszłabym za nią. Może będziesz miała szczęście i zobaczysz gdzie i czy są małe. Gdyby mi się nie udało zabrałabym ją na usg- wiedziałabyś ile masz czasu.. Najlepiej by było gdybyś napisała PW do Maryli- Ona wie wszystko na ten temat. Gdybym sama miała problem zwróciłabym się do Niej.....
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 06, 2006 10:37

Problem nie mały.
Miewałam podobne.

A porpos śledzenia kotki, daj jej naprawdę spore kawałki mięsa w miseczce. W takich przypadkach matka zawsze łapie i biegnie dać dzieciom. Zobaczysz gdzie idzie.
Zresztą ja zawsze jak wiem, że kotka karmiąca to nie daję puszkowego czy rozdrobnionego tylko duże kawały. Wtedy dożywia się również dzieci. Czasami mleko matki to za mało. Takie 5 tygodniowe już chcą coś jeść innego. Wbrew opiniom, takie male doskonale radza sobie z dużym kawałkiem. Zreszta niedokarmiane kotki wiejskie np, prynoszą dzieciom upolowane myszy.

Wiesz, ja bym jeszcze poczekała trochę ze sterylką, aż będzeisz absolutnie pewna, że jest w ciązy.
Bo 5-6 tygodniowe kociaki, jeżeli żyją, to bez matki będą skazane na śmierć.
Fakt, że strerylki w zawansowanej ciąży to nic dobrego, ale z reguły są dobrze znoszone.
Byłam zmuszona zrobić takich sporo.
Nawet jak kociaki starsze są, to też bez matki i bez dokarmiania - los wątpliwy. Trudna sprwawa.

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt paź 06, 2006 12:30

Tak jak dziewczyny piszą - spróbuj ją śledzić, żeby nie sterylizować jej, jak ma dzieci, bo dzieci zginą bez niej...
Jeśli kotka karmi, to najlepiej byłoby poczekać z kastracją tak z tydzień po przestaniu karmienia - kastrowałyśmy z Janą jedną kotkę za szybko po odstawieniu kociaków, jeszcze jej laktacja nie przeszła i sutki jej nabrzmiały, szew się rozszedł, zrobiła się dziura, na cito leciałyśmy z nią do lecznicy, doszyli j a, poleżała w szpitaliku, dostała środki przeciwazapalne i wszystko skończyło się dobrze. No ale my mamy nauczkę, żeby nie kastrować kotki za szybko po odstawieniu kociaków.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 06, 2006 14:31

a może koteczka nie jest w ciąży, przecież maluchy mają po 5 tygodni, a ruja 2 do 3 razy w roku....teoretycznie oczywiście, bo w przyrodzie wszystko moze się zdarzyć...

malagos

Avatar użytkownika
 
Posty: 1590
Od: Pon wrz 05, 2005 20:54
Lokalizacja: okolice Makowa Maz.

Post » Pt paź 06, 2006 14:55

malagos pisze:a może koteczka nie jest w ciąży, przecież maluchy mają po 5 tygodni, a ruja 2 do 3 razy w roku....teoretycznie oczywiście, bo w przyrodzie wszystko moze się zdarzyć...


Kotka może jedne kociaki karmić i być już w ciąży. To suki mają cieczki 2-3 razy do rku, u kotek rujka może być co tydzień...
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 07, 2006 3:28

dzięki :lol:

niezły pomysł z pójściem za nią - ale ja nie przeskoczę przez mur i siatkę:((( jutro zaniosę jej wobec tego wołowinę albo pierś kurczaka, zrobię to doświadczenie :wink:, nie wiem tylko, czy będzie tak wspaniałomyślna, bo kociaki chyba są (były :( ?) gdzieś ciut większy kawałek od mojego śmietnika :?
a jak nic nie wywęszę: to przecież wiem, że pięciotygodniowe same sobie nie poradzą i że nie można jej zabrać od takich małych... ale rzecz w tym, że nie wiem, ile naprawdę mają, gdzie są i czy są - kółko się zamyka :(
brzuszek jakiś taki okrągły nagle ma z tej chudzizny :roll: , twardy - może to robale??? chyba faktycznie warto jej usg zrobić i pewnie tak jest w tej sytuacji najmądrzej (przy okazji obejrzą sutki i może stwierdzą, czy jeszcze karmi czy nie. ale z drugiej strony przecież starsze, samodzielne kociaki też często jeszcze się dożywiają u matki :roll: ) - mam tylko kolejne obawy, że zabranie do domu i 'podróż' do weta będą dla Plamci wielkim stresem, szczególnie jeśli okaże się, że jednak karmi i będzie musiała być od razu potem wypuszczona.
przez najbliższe dni będę sama usiłowała uważnie obserwować, czy brzuch się powiększa, a jesli tak mi się nadal będzie wydawało: trudno, złapię i zaniosę...
swoją drogą, odrobaczyć chciałabym ją profilaktycznie, jest przecież spora szansa, że na wolności robale ma :( ale powiedzcie mi jeszcze, czy wszystkie środki (np. aniprazol mam w domu) są bezpieczne dla karmiących kotek...? ulotkę pewnie ukradł i poszarpał Julek, bo zginęła

jeszcze raz dziękuję :lol:
bo naprawdę nie wiem, co mam z nią zrobić... :(
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Sob paź 07, 2006 14:00

SĄ!!!!!

maleńki sukces - znalazłam je - i wielkie przerażenie... :(

trzy, cudowne :wink: : cały jasnorudy, szykrecia ze strzałką na nosie i pingwinek (po tatusiu :twisted: ). siedziały na wysokiej stercie cegieł, przytulone razem :1luvu: wiek na oko jakieś 8 tygodni, znawca może jutro oceni :wink:, niestety już pioruńsko dzikie...

rano wypatrzyłam je i od razu (oczywiście nie licząc na powodzenie tego przedsięwzięcia :( ) wróciłam do domu po transporter, myszkę na patyku i friskiesa. potem rozszarpałam wysoką siatkę, którą jest ogrodzona ta działka :wink: :wink: :wink: , niemiłosiernie pokłułam się pokrzywami, wymazałam dzikimi winogronami, przedarłam się przez dżunglę następnych pokrzyw, gruzów i ch. wie, czego jeszcze, dotarłam pod ceglane piramidy... i tak jak siedziały spokojnie i słodko, w jednej chwili ich nie było :twisted: zostałam jedynie uhonorowana widokiem uciekającego ogona czarnuszka :wink:

nie wiem, czy można sobie wyobrazić gorsze miejsce :strach: zielsko po pas, kolczaste gałęzie, pokrzywy, dołki i górki, których pod tymi zaroślami nie widać, bloki z cegieł złożone w stos wielkości dużego pokoju :roll: a na tym jeszcze kawały stwardniałej papy, pod którą kociaki buszują. działka ogrodzona i raczej opuszczona, ale z pewnością wdzieranie się na ten teren jest nadużyciem :?
niestety, jest coś jeszcze gorszego niż te warunki (dla tych, które bywały na Różyckiego: tu jest o stokroć gorzej :( :( :( ): BUDOWA tuż tuż :(
ogromne, pracujące dźwigi, gigantyczne wykopy i podziemne podmurówki, sterczące z tych podmurówek żelazne pale...
te kociaki już łażą i lada chwila zaczną wyłazić dalej, a to dla nich śmiertelne niebezpieczeństwo :cry: trzeba działać natychmiast. tylko jak??? na tym terenie podejrzewam, że będzie można je 'łapać' naprawdę do usranej :wink: są coraz starsze, już bardzo dzikie...
być może uda się zorganizować akcję jutro - na razie tego nie wiem, ale klatkę mam mieć (hmm, tylko za nimi raczej na pewno się nie zatrzaśnie :evil: ).
sama mogę tam sobie pogwizdać :evil: , może ktoś zechciałby mi pomóc??? nie wiem jeszcze nic na pewno, zaraz biegnę po tę klatkę i w paru innych sprawach - wieczorem będę wiedziała.
gdyby ktoś chciał, proszę o privy, odpiszę przed północą :wink:


no, jedno już przynajmniej wiem: matkę można zabrać, jedzą (zresztą ktoś stawia im tam przy płocie miski :lol:)... czyli jak się uda, biorę do siebie cały komplet :wink: - bo co z nimi zrobić :?
nie mam czasu, nie mam forsy, mam sześć własnych, problematycznych kotów :? ale teraz najważniejsze jest, żeby je jakoś stamtąd wydobyć
tym jestem bardzo podłamana - gdybyście zobaczyły teren, też byście były... :(

pomysły, porady, oferty dowolnie pojętej pomocy... ?
i kciuki proszę - ogromne
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Sob paź 07, 2006 19:51

Kasiu - my jesteśmy już umówione.. gdyby ktoś się chciał i mógł dołączyć - jutro bladym świtem (czyli ok. 8-ej) metro Stokłosy, szczegółowe dogadywanie się już komórkami...

Przydałby się podbierak, bo mam tylko taki króciutki, resztę wozi chwilowo nieosiągalna gagucia :roll:

rozumiem, ze Kasia gwarantuje kąpiel po uświnieniu się w tych winogronach, bo ja się musze potem na Bielany przedrzeć metrem...

Kciuki poprosimy :roll:
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 08, 2006 0:37

ha ha ha ha ha :dance: :dance2: to jesteśmy jutro dwie na jednego malutkiego rudziaszka :lol:
szylcia junior złapała mi się w ręce, kiedy poszłam tam z łapką i z tuńczykiem (jeszcze nie zdążyłam rozłożyć, szykowałam, podeszła Plamcia i zaczęła jeść, a za nią juniorka :lol: ); mama i pingwinek - do klatki :lol:
w ten oto sposób sama, w tym koszmarnym gąszczu, w kompletnej ciemnicy - odłowiłam 3/4 problemu :lol:
niestety obawiam się, że z rudym nie będzie tak łatwo. po pierwsze bardzo sprytny, po drugie zestresowany brakiem rodziny boże, oby przez noc nie wywędrował na poszukiwania... - zobaczymy...
tuńczyk po raz kolejny zrobił furorę, może i on się skusi :?

maluchy absolutnie wyluzowane, najadły się (żrą jak smoki) i śpią jak długie :lol: bezczelniaki miniaturowe, nie dosyć, że obżarły się saszetek, to jeszcze matkę ciągnęły 8O oczka zdrowe, innych oznak kataru też na szczęście nie ma. świerzbu też chyba nie, ale za to mamusia ma :(
Plama jest kociną przecudowną, przytulną, rozmruczaną, ufną - tak jak przypuszczałam, nie zasługuje na los bezdomnej i już nią nie będzie :lol:
cholera, zawsze lubiłam siódemki :roll: :wink:
sterylka jak najszybciej (niech tylko ochłonie po dzisiejszych przeżyciach), bo brzuszek coraz bardziej okrągły :(

no i bieda :( wyprawki dla trzech kociaków: odrobaczenia, odpchlenia, szczepionki, dobre jedzenie... ma ktoś może coś fajnego na bazarek :wink: ? bo ja już nie :( :( :(

zdjęcia będą, jeśli Jopop weźmie ze sobą aparat. jak nie, to będą w trochę dalszej przyszłości i pewnie już na kociarni

kciuki za rudego proszę :!:
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Nie paź 08, 2006 0:55

chyba zapomniałam dodać, że niosąc złapaną pierwszą małą... upuściłam w ten gąszcz telefon! idiotką trzeba być, żeby go w ogóle z sobą w takie miejsce brać :oops: , ale czekałam na parę telefonów... w dodatku rozleciał się na trzy części :roll: ale na szczęscie znalazłam wszystkie!
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Nie paź 08, 2006 1:06

Wielbłądzio... jesteś :aniolek: ogromne kciuki za jutrzejszą akcję.
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie paź 08, 2006 1:08

Wielbladzio, tylko tak moge pomoc niestety :(
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=50536

jutro mam nadzieje dorobic kolczyki i puscic je w osobnej aukcji, moze choc pare groszy wpadnie

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie paź 08, 2006 1:21

dziekuję Beata :1luvu:
smoki są niesamowite, znów leżą u jej brzucha i mamlą - a dopiero obżarły się jak bąki :roll: a ona patrzy tym mądrym plamiastym pysiaczkiem i chyba czuje, że jest bezpieczna, bo cichutko mruczy :lol:
mam nadzieję, że niedługo ją tu zobaczycie :wink: pytanie za 100 punktów: jak Wam się zdaje, dlaczego ciągle nie stać mnie na aparat :? :wink: ?

boję się o tego rudego. oby nigdzie się stamtąd nie ruszył w tym stresie - i oby rano nie był taki sprytny jak dziś był
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Nie paź 08, 2006 7:37

GuniaP pisze:Wielbłądzio... jesteś :aniolek: ogromne kciuki za jutrzejszą akcję.


Swięta prawda :!: :!: :!: :kotek:
Byle tylko rudziaszek dał się złapać!
Musisz je teraz jak najczęsiej brać na ręce i mietosić, żeby poznały zapach człowieka.
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], lucjan123, smoki1960 i 99 gości