aniki nie było, bo komputer był zajęty
jak na razie siostra 'milczy', ale nie wiem co będzie wieczorem...
jeśli będę wiedziała że olka tylko mówi że wywali, ale raczej tego nie zrobi, to by moooże mogły zostać...
na chwilę...
już Mru jest oswojony, Tygryś nadal udaje groźnego, ale coś na to poradzimy...
za moment wkleję nowe zdjęcia Mru
(bo akurat jak Tygrysia trzymałam na rękach, to mi się aparat wyładował)