uff, dotarłam do domu. Bazylki po przegladzie, mają koci katar. Ogonek Chochlika jest do amputacji częściowo, ale to jeszcze nie teraz. Wszystkie Bazylki po drodze z lecznicy zrobiły kupę do kontenerka, takze Maciek musiał prowadzić z głową za oknem, ja na szczęście mam katar co jednak nie uchroniło mnie przed zapachami z tylengo siedzenia
Bazylki rezydują za pralką, nigdy w swoim życiu nie odsuwałam pralki kilka razy dziennie

Najdrobniejszy diabełek - Chochlik jest też najbardziej nieporadny, Bazylek za to jest najodważniejszy, Skibka się bunkruje, jak to babeczka, tak więc jednoznacznie nie mogę nic o niej powiedzieć, poza tym, ze jest kobietą. Bazylki ślicznie się załatwiają do kuwetki, robią to bezzbłędnie ku naszej radości ogólnej
Tak czy siak uważamy zgodnie, ze jesteśmy nienormalni, w każdym z pomieszczeń mamy już komplet kotów, co by było, gdybyśmy mieli większe mieszkanie?

Posiadanie współmałżonka wariata nie jest łatwe, twierdzimy to obydwoje, kilka dni przed pierwszą rocznicą ślubu.
zapraszamy do ogladania foteczek z dnia wczorajszego
Chochlik
Skibka
Bazylek, Chochlik i Skibka
