Morze kotow.Domy stale i tymczasowe dla Maluchow i doroslych

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 05, 2006 22:23 Morze kotow.Domy stale i tymczasowe dla Maluchow i doroslych

Wczoraj kumpel z pracy zabral mnie na swoje osiedle opowiadajac wczesniej ze tam masa kotow. Myslalam ze przesadza.. ale to co zobaczylam i uslyszalam.. wstrzasnelo mna.
Na wstepie zobaczylam z 10 kotow ale to okazalo sie jedynie czubkiem gory lodowej 8O kotow jest tam podobno ponad 20 (dorosle) i nieznana nikomu liczba maluchow :( jesli dodac 30 sztuk podobno z silnym kk wywiezionych po interwencji lokatorow w sanepidzie 3 miesiace temu (mozemy sie domyslec gdzie trafily :evil: ) daje to obraz nedzy i rozpaczy :cry: ... a zapomnialabym sa jeszcze koty na pobliskich dzialkach w tym 5 dwutygodniowych maluchow.
Na dokladke dodam ze z ubieglorocznych miotow przezyla 1 sztuka zabrana przez litosciwa dusze do domu. Koty sa masowo trute rozjezdzane przez samochody .. itd :(
Sa 3 karmicielki i karmiciel - z dwoma udalo mi sie juz skontaktowac jak rowniez uzyskac dostep do terenu przychodni gdzie sa maluchy.

Jak zobaczylam to wszystko a szczegolnie wielkigo kocura.. ze zmierzwiona siercia, zaropialym okiem i wysunietym jezorkiem :( pognalam do domu po kontenerek.. wzielam od siostry samochod .. i wrocilam na miejsce kociego nieszczescia. Mialam zamiar zlapac Seniora (bo tak go w myslach nazwalam) ale kiedy karmicielka powiedziala ze to od 15 lat kot wolnozyjacy i ze teraz to juz wyglada super (jest podobno leczony) odpuscilam sobie. Wet u ktorego pozniej bylam potwierdzil slusznosc mojej decyzji - dla takiego kota zamkniecie nawet w najlepszych intencjach to wyrok :( Przyjrzalam sie innym kotom.. nie wygladaja tragicznie. Sa smoliscie czarne, czarne z odrobina bialego i buraski. Ale jakie buraski - wszystkie o pieknych zielonych oczach a jedna ma wrecz szmaragdowe - jest piekna !!!
Kiedy przukucnelam powoli zaczely sie do mnie zblizac.. wiekszosc lacznie z Seniorem ku zdumieniu Karmicielki dala poglaskac (podobno nawet karmicielkom sporadycznie pozwalaja sie dotykac)
Jeden z kocurkow nawet sie rozmruczal.
kiedy w kontenerek weszla mi po kocurkach bura kociczka nie zastanawialam sie i zabralam ja do lecznicy... dzis miala sterylke :) niestety aborcyjna :( ale czuje sie dobrze za 5 dni odbieram ja ze szpitalika i wraca na wolnosc.
Dzis pojechalam tam po pracy znow z kontenerkiem. Pozwolili mi szwendac sie po terenie przychodni (kiedys bylo to przedszkole wiec teren spory ale za to masa krzakow, drzew i innych zakamarkow). Przy wejsciu zobaczylam 3 kociaki. Jeden czarny siedzial z czarna mama - oko sklejone ropa :( oczywiscie spylil mi w smietnik gdzie staly stare dechy :evil: Ale coz mimo fukania, prychania i wrzaskow DZIKIEGO KOTA przy pomocy przestawiania kolejnych dech udalo sie go zlapac golymi lapami i wpakowac do kontenerka.
Przyszla pora na lapanie czarnuszka i buraska - dzieci burek kotki. Tu juz nie bylo tak prosto bo kociaki w lepszej formie :twisted: ... czolganie sie pod krzakami i schodami zaoowocowalo zlapaniem drugiego czarnuszka. Burasek niestety spylil na drzewo :twisted:
Dwa czarnuszki wyladowaly oczywiscie zaraz u weta ,ktory ocenil je na okolo 5 tygodni (plec nieznana).
Maluchy dostaly cala serie zastrzykow i spryskane czyms wielce smrodliwym na bogate zycie zewnetrze (masa pchel i kleszcze)
Oczywiscie Fux caly czas wyrazal swoje niezadowolenie. Teraz siedza w odkrytym kontenerku z ktorego wybralam pchle truchelka w mojej mikroskopijnej lazience. Niestety masa pchel biega po nich :cry: a koteczki sa dzikie dzikie wiec nie moge im chwilowo pomoc :oops:
Ciekawe jak jutro wieczorem podam im tabletki :?: 8O
Nastepna wizyta u weta w sobote .. mam nadzieje ze juz razem z buraskiem i ze uda mi sie zlokalizowac pozostale kociaki (nikt nie wie gdzie jest miot trzeciej kotki)


Rozliczenie:
Wpłaty:
Irma_g - za aukcje podkladek - 40,00 zł
Tyma - za aukcje kociej bizuterii -15,00 zł
Varia - za aukcje kocie skarpetki - 35,00 zł
Xandra - za aukcje kociej trawki - 7,00 zł
za aukcje Kubeczka - 20,00 zł
Lucynka - za aukcje "Kot koło ratunkowe" -20,00
Tyma - 25,00 zł
Fundusz ratunkowy Dzidzi - 110,00 zł

Razem - 272,00 zł

Wydatki:
- 10 puszek Leonardo - 26,00 zł
- wizyta u weta 29.10 - 10,00 zł
- wizyta u weta 02.11 - odrobaczenie 5 dzialkowych "Pand" i ich mamy oraz krople dla Łazienkowych Kurdli - 18,00 zł
- 06.11 - 10 puszek Leonardo - 26,00 zł
- 10.11 - szczepienia Kurdli - 75,00 zł
- 20.11 - operacje, leczenie i badania Lali - 140,00 zł

Razem - 295,00 zł


Pieniądze z Funduszu Dzidzi będa przeznaczone na częściowe sfinansowanie operacji i leczenia Lali.

Dziekujemypotrzebne
Ostatnio edytowano Nie cze 03, 2007 21:49 przez goska_bs, łącznie edytowano 32 razy
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 05, 2006 22:45

Gosiu.... Z dzikim kotem wczoraj mialam krótki kontakt- okazało się, że mimo iź był około 5 miesięczny nadal działa odruch- po podniesieniu za skórę na karku wiotczeje i zamiera.... Wtedy tabletkę powinno sie dać włożyć. Chylę czoła i życzę szybkiego powrotu do zdrowia maluchom :)
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 05, 2006 22:50

:ok: :ok:
dużo pracy przed Tobą - trzymam kciuki żeby się udało :ok:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw paź 05, 2006 23:00

W zyciu nie mialam kociakow :oops: co ile i jak mam probowac je karmic?????
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 05, 2006 23:11

z tym wiekiem to roznie bywa, moje wet ocenił na 6 tygodni a miały 2,5 miesiaca bo wiedzialam kiedy sie urodziły
były małe i drobne

czy one same jedzą?
pewnie trzeba im dawać jakiś mleczny pokarm, z tego co wiem dziewczyny zalecają nie mleko ale proszek convalescence RC w saszetkach przygotowany do picia albo podawany strzykawką tylko to drogo wychodzi
puszki kitten, gotowanego kurczka z warzywami i ryżem

sprawdź czy nie mają biegunki lub zatwardzenia, co też sie zdarza

ja chrupki włączam dopiero gdy wiem że kot się załatwia

probuj im dawac 3-4 posiłki , mozesz zostawiac jedzenie zeby same jadly gdy bedą chciały
sama sie zorientujesz

a co do oswajania to najlepsza metoda w kilka osób kazde jednego na kolana i na sile glaskac - my tak oswoiliśmy cała ekipa dzikie maskotki ktore byly u jasenki - po tygodniu kocurro powiedziała że efekt byl zaskakujący
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw paź 05, 2006 23:12

Zycze wytrwałości i powodzenia.

Gosia jak same jedza, to zosatw miseczke spałaszuja, ale nie dawj duzo, bo dostana biegunki.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw paź 05, 2006 23:19

Nie mam pojecia czy jedza same :oops: raczej byly tylko na cycu mamusiek. Zaglodzone napewno nie sa. Postawilam im spodeczki z kocim mleczkiem i puszka (kurczaka w domu akurat nie ma). Spia przytulone do siebie w odkrytym kontenerku do ktorego wlozylam im welniany sweter, nawet na chwile z niego nie wyszly. Kiedy zaczac je wyciagac i karmic ?? :?:

Maryla z myzianiem na kilka par rak bedzie klopot.. bo tylko jedna para jest do dyspozycji
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 05, 2006 23:36

moga nie znac puszki a z piciem/jedzeniem mleczka/kaszki jest zwykle najwiecej klopotu na poczatku...
sprobuj moze podawac im surowe miesko (drob lub wolowina) przemrozone mielone na palcu - powoli palec zblizac do miseczki, na ktorej jest reszta jedzenia
niestety karmienie na palcu czasem troche trwa
jesli kociaki w ten sposob/same nie jedza tyle. ile powinny, to trzeba je dokarmiac strzykawka - tak jak wspomniala Maryla, najlepszy jest Waltham Convalescence w proszku, kupny w saszetkach u weta

u mnie najpozniej zaczynaly pic wode, czyli z miski
aha, spodeczki nie byly lubiane - za bardzo halasuja jak kocie w nie wejdzie 4 lapkami :lol: ja dawalam jesc w duuzych plytkich miskach z supermarketu :wink:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt paź 06, 2006 2:45

bosz... co za miejsce straszne :(
Gosiu... mam nadzieję, że karmiciele będą skorzy do współpracy!
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt paź 06, 2006 7:37

Pierwsza noc pobytu czarnych gosci za nami :)
Rano zastalam Fuxa grzecznie spiacego na swetrze.. natomiast Włosek spala (bo to chyba ona) w kuwecie 8O
Oba imiona strasznie robocze...bo Fux prawie juz nie fuka :D tzn phhhyha jak sobie przypomni ze jest dzikim Koteckiem ;) a Włosek ma na czarniutkich lapkach kilka białych wloskow :1luvu:
W nocy Maluchy daly sie podotykac wiec udalo sie wylapac troszke pchel ale dalej sie znich sypie :cry: Do 2giej w nocy nie wykazywaly zainteresowania jedzonkiem za to o 5:30 juz tak :D
Fux zjadl na sniadanko Covalescens zlizujac ze strzykawki (probowal ja ssac) natomiast Wlosek zdecydowanie wolala jedzono podawane na palcu :D
Porcja około 7 ml na glowe - nie wiem :oops: czy to wystarczajaco :?:
Nigdzie nie znalazlam sladow siuu ani qupala. O wymasowaniu brzuszka Fuxa po jedzeniu moge niestety pomarzyc :twisted: toleruje ludzka reke na glowce ale nigdzie indziej, Włoskowi probowalam ale tez zostalo to mocno oprotestowane :twisted: poniewaz akurat trzeba bylo wyruszyc na zwiedzanie lazienki :roll:
Oczka Fuxa o 2 nieba lepiej niz wieczorem :D ale Maluchy potrzebuja kciukow...
Akineko pisze:bosz... co za miejsce straszne :(
Gosiu... mam nadzieję, że karmiciele będą skorzy do współpracy!

Jedna z karmicielek wlasnie za kilka dni idzie do szpitala , druga w polowie listopada wyjezdza do Anglii - poza tym one juz przedwczoraj powiedzialy ze poza karmieniem i podawaniem lekow (o ile ktos je wykupi) nie sa w stanie nic zrobic. Odnosze wrazenie ze sa mocno zmeczone kotami i napewno nie beda w niczym przeszkadzaly a najszczesliwsze bylyby gdybym zabrala wszystkie :roll: (poniewaz wiem gdzie jedna z nich mieszka grzecznie poinformowalam ja o zabraniu kotki na sterylke i wczoraj maluchow). Trzecia karmicielka to mocno starsza Kobieta (byla kiedy lapalam maluchy) z przerazeniem spytala co mam zamiar z nimi zrobic kiedy powiedzialam ze leczyc i szukac domow.. rozplakala sie :oops: poza dobrym slowem (a to tez duzo) na pomoc z jej strony nie ma co liczyc.
Jest podobno jeszcze Pan karmiciel ..ale on bywa około 7 rano. Mam nadzieje ze nie bedzie chociaz przeszkadzal.
Na tym osiedlu problemem nie sa karmiciele ale ludzie ... nie powiem jakich komentarzy nasluchalam sie od wielu przez te 2 dni :twisted: ale 2 osoby przynajmniej przy mnie nie napuszczaja juz swoich pieseczkow na koty :twisted:
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 06, 2006 9:11

Gośka, cieszę się, że noc minęła Wam spokojnie :) Kupka i siuu powinny się pojawić, kociaki pewnie są zestresowane, niewiadomo też czy najzwyklej w świecie mają czym kupkać. A w kuwecie piaseczek zwykły z podwórka wsyp jakby nie trafiały tam.
Chyba największym problemem będzie zdobycie funduszy na te wszystkie sterylki :( Bo rąk do pracy już masz o parę więcej - w weekend jestem wolna, chętnie pomogę czy w łapaniu kociaków, czy dziczek.
Gosiu, masz jakieś fotki? Czy wczoraj było już za ciemno?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pt paź 06, 2006 9:17

Gosia, gratulacje - dwie sztuki za jednym zamachem - super :)
Dasz radę, zresztą wiesz, że możesz liczyć na moją pomoc :)
:ok: :ok: :ok:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 06, 2006 9:24

Gosiu! A które to osiedle?

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 06, 2006 9:36

Goska_bs, gratulacje, podjęłaś się wielkiego zadania, ale sama wiesz, że warto.
Pozostaje mi tylko zyczyć CI powodzenia i wytrwałości.

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt paź 06, 2006 9:48

Masz szczęście, że karmicielki przychylne ....
Ja niestety ostatnio poddałm się - wystetylizowałam dwie kotki, łapiąc je sama, bez pomocy karmicielek - nawet o opóźnienie karmienie się nie doprosiłam, poza tym jestem mocno podejrzana itd
Trzymam kciuki, żeby Ci się udało jak najwięcej kotek ciachnąć ....
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 46 gości