ja mam to samo
dobrze ze choc moja mama mnie w tym popiera i pomaga
i duchowo i finansowo

moi znajomi patrza na mnie jak na wariatke i
tlumacza sobie tym
ze jak nie mam męża,dzieci
to mi odbilo

a jak ludzie patrza na ulicy na mnie
jak widze bezdomnego kotka i wyciagam suche z torebki
(bo zawsze nosze)
i karmie i.. o rany jeszcze nie brzydze sie poglaskac
to male bidne brudne czesto i ropawe kocię
a ludzie w dodatku patrza dziwnie
bo jak to,blondyna
w makijazu ladnych ciuchach z dluugimi pazurami
schyla sie i karmi
na ulicy kazda kocia bide
i nie boji sie poglaskac

i nie boji sie ptasiej grypy i itd
znam to Iwona znam...
a z jednych dzialek mnie pogonili
jak chodzilam tam cala zime karmic koty
dobrze ze wyadoptowalam tam 12 kotow oswojonych
a dziczki karmia tam dalej takie dziadki
ostanie oswojone koty
zabralam na swoja dzialke
i u siebie tez karmie dziczki inne
bo sie ostanio pojawily
ktos chyab przyniosl dzika kotke w ciazy na dzialki itd
wiec rece i finanse tez mi opadaja
ale.. jak patrze na te bidy co jedza suche ode mnie
i zyja
to jestem szczęsliwa
tak po prostu
glupio szczęsliwa...