Ryś odszedł [*] ;(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 04, 2006 19:22

Byliśmy u weta...

Ryś operowany będzie w Wawie :( Okazało się, że otrzewna znowu poszła, zrosty w jelitach przyczyną niedrożności...

Wieczorem (22) będę wiedzieć co dalej :crying:

Rokowania są marne... :crying:

Kciuków dużo prosimy... i modlitwę... Dzisiaj dzień patrona zwierząt.[/url]

Casia

 
Posty: 53
Od: Czw wrz 28, 2006 17:43
Lokalizacja: Pionki

Post » Śro paź 04, 2006 19:43

Casia, trzymam :ok:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro paź 04, 2006 19:57

Casia, podaj, w ktorej to lecznicy. Forumowicze maja znajomosci, moze komus uda sie zalatwic znizke za zabieg, rozlozenie na raty.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Śro paź 04, 2006 20:13

Dowiem się i napiszę... Pytałam go, ale nie chciał o tym, ani o pieniądzach rozmawiać... Operować go będzie jakaś pani Kasia :) (imienniczka, więc ufam w jej ręce)

Wieczorem napiszę, po telefonie do pana Michała.

Casia

 
Posty: 53
Od: Czw wrz 28, 2006 17:43
Lokalizacja: Pionki

Post » Śro paź 04, 2006 20:26

A na jakiej podstawie postawiono takie rozpoznanie?
Ze szwy na otrzewnej sie rozeszly, ze to zrosty pooperacyjne spowodowaly niedroznosc? Troszku malo czasu mialy, kot mial tydzien temu operacje, od czterech dni sie nie zalatwia, wiec zrosty musialyby sie zrobic w dobe po operacji niemalze.

Zeby kota niepotrzebnie nie kroic...
Moze przyczyna problemow jest inna?
Skad chudniecie?

Nie rozumiem dlaczego wet sie wzbrania przed podaniem miejsca operacji... Przeciez to chyba nie tajemnica?

Czekamy na wiesci :)

Blue

 
Posty: 23949
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw paź 05, 2006 0:08

No więc...
Lekarz po badaniu kota stwierdził, że szwy się rozeszły i przepuklina znowu wyszła... Poczuł pod palcami zrosty. Może tam są. to wstępna diagnoza. Chudnięcie... kot nie ma szans trawić, skoro wszystko, co zje po jakimś czasie "wyjdzie" górą. Dzisiaj przy mnie wymiotował treścią jelitową po podaniu zastrzyku.

I tak trzeba operować, zaszyć otrzewną. A zrosty mogły zrobić się po operacji... chociaż są w innym miejscu (nieco wyżej)niż operowana przepuklina. Możliwe, że w wyniku uderzenia jelita zostały naruszone i w ten sposób powstały te zrosty. Wszystko okaże się jutro.

Szyld lecznicy w Kozienicach jest taki sam jak szyld lecznicy SGGW (chodzi o zielone "V").

Casia

 
Posty: 53
Od: Czw wrz 28, 2006 17:43
Lokalizacja: Pionki

Post » Czw paź 05, 2006 0:35

Czy kot byl operowany na SGGW? Przez kogo? ak sie nazywa wet, ktory postawil pierwsze rozpoznanie?

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Czw paź 05, 2006 0:39

Właśnie próbuje dociec, czy to SGGW, czy nie. Emblemat jest taki sam... Rano operacja... i dowiem się co to za lecznica...

Ale dlaczego nie chciał podać nazwy? Powiedział : "u mnie..." i tyle :/

Casia

 
Posty: 53
Od: Czw wrz 28, 2006 17:43
Lokalizacja: Pionki

Post » Czw paź 05, 2006 0:47

Jezeli nie chce podac nazwy lecznicy (co najmniej dziwne) to rownie dobrze moze operowac "u siebie" w stodole :?

W dalszym ciagu czekam na wiesci :)

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Czw paź 05, 2006 1:25

Casia pisze:No więc...
Lekarz po badaniu kota stwierdził, że szwy się rozeszły i przepuklina znowu wyszła... Poczuł pod palcami zrosty. Może tam są. to wstępna diagnoza. Chudnięcie... kot nie ma szans trawić, skoro wszystko, co zje po jakimś czasie "wyjdzie" górą. Dzisiaj przy mnie wymiotował treścią jelitową po podaniu zastrzyku.

I tak trzeba operować, zaszyć otrzewną. A zrosty mogły zrobić się po operacji... chociaż są w innym miejscu (nieco wyżej)niż operowana przepuklina. Możliwe, że w wyniku uderzenia jelita zostały naruszone i w ten sposób powstały te zrosty. Wszystko okaże się jutro.


Nie wiem - dla mnie to wszystko jest niepojete...
Fajnie by bylo jakbys podala nazwisko weta - bo moze jest znany - w pozytywnym lub negatywnym tego slowa znaczeniu...
Wyczucie zrostow wsrod masy jelit zapchanych masami kalowymi - powodujacych niedroznosc jelit przez skore? Bo domyslam sie ze pojawila sie wielka przepuklina i jelita znowu sa wywalone pod skora?
Dobry jest...
Bo chyba nie wymacal ich przez powloki brzuszne?
Co to znaczy ze zrosty sa w innym miejscu niz operowana przepuklina?
Po prostu probuje to jakos ogarnac ale nic nie pasuje.
Zrosty - oczywiscie, mogly sie porobic - ale niekoniecznie w taki krotkim czasie po operacji.
Tu bym bardziej pourazowa lub pooperacyjna atonie jelit podejrzewala.
Ale tego sie operacyjnie raczej nie leczy.
Chyba ze wet zaniedbal pilnowania tego aspektu i faktycznie jelita sie juz na maksa zapchaly.
No ale to by o nim bardzo zle swiadczylo i nie dalabym takiemu komus kota operowac.

Szyld lecznicy w Kozienicach jest taki sam jak szyld lecznicy SGGW (chodzi o zielone "V").



Tym sie nie sugeruj - to weterynaryjny symbol, masa lecznic nie zwiazanych w zaden sposob ze soba go uzywa.

Blue

 
Posty: 23949
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw paź 05, 2006 1:26

To zielone V to tak jak Eskulap aptekarski ;) takie uniwersalne oznaczenie lecznic weterynaryjnych.

Ja podziwiam Twoją odwagę, mimo wszystko.
Gdyby mój wet był tak tajemniczy, chyba bałabym się oddac kota w jego ręce...

Czy kotek jest w Waszawie?
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Czw paź 05, 2006 2:06

Przeczytalam wlasnie caly watek.
Casia, rob jak Ci dziewczyny radza.Ja na miau tez trafilam z placzem, bo moj kot zachorowal.Duzo tutaj sie dowiedzialam, bardzo mi tu pomogli.
A tak z innej strony, to ja polowy nie rozumiem...
Wszyscy pytaja o nazwisko weta, o nazwe lecznicy. Przeciez chyba je znasz :roll:
Kwestie kosztow tez mozna jakos rozwiazac. Tylko musisz jakos sie uwiarygodnic. Ktos juz to wyzej pisal.
Widze, ze wszyscy usiluja Ci pomoc. Daj im chociaz te podstawowe wiadomosci.
Dla mnie to jakas paranoja. Absolutnie nie znam sie na medycynie, ale zrosty po tygodniu, to ewidentna bzdura. Sama mialam kilka operacji,moja mama tez i wiem dobrze co to sa zrosty. Po tygodniu to to sie ledwo zrasta w srodku.
Albo przepraszam musialas cos przekrecic, albo ten wet gada zeby gadac, bo sam nei wie co jest grane.
Przepraszam ze tak fucze, ale mam jeszcze w pamieci boj o mojego Chestera i okropnie sie tym zdenerwowalam.
Daj sobie pomoc i podaj jakies konkrety, dziewczyny stad znaja lecznice warszawskie, znaja wetow.
Zreszta, sama juz nie wiem. Rozumiem, ze operacja dzis rano ma byc?
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Czw paź 05, 2006 8:32

Tak operacja jest dzisiaj.

Właśnie będą go otwierać po to, żeby sprawdzić na ile diagnoza jest trafna. Mógł się pomylić.

W tej chwili możliwości jest kilka, jak pisałam wcześniej: martwica :crying: , albo zrosty, albo jeszcze cos innego...

Z tym "V" to wiem, że to symbol weterynarii. Rzadko go widuje na szyldach weterynarzy. Tonący i "V" się złapie...

Nazwy lecznicy do tej pory nie znam, mam nadzieję, że dzisiaj się dowiem. Nazwisko lekarza znam. Michał Lutomski.

Ja twierdzę, że to dobry lekarz... Gdyby nie on, Rysia już by nie było :(

Casia

 
Posty: 53
Od: Czw wrz 28, 2006 17:43
Lokalizacja: Pionki

Post » Czw paź 05, 2006 11:10

Casia pisze:Nazwisko lekarza znam. Michał Lutomski.

Ja twierdzę, że to dobry lekarz... Gdyby nie on, Rysia już by nie było :(

Na pewno bardzo dobrze o nim świadczy, że
Casia pisze:Pytałam go, ale nie chciał o tym, ani o pieniądzach rozmawiać...


Nadal czekam na wieści.
Kciuki dla kota.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Czw paź 05, 2006 15:13

Już nic nie wiem. Operacji nie było... Dzisiaj dali mu jeść, dobrze się czuł... Zrobią mu badania, aby zobaczyć, jak treść przesuwa się w jelitach.

Martwi mnie tylko :"Nie wiem, czy będzie sens kota otwierać." Może to pozytywne albo negatywne...

Nadal nie wiem, gdzie kot jest. Gdybym ja z lekarzem rozmawiała... zadzwonił do mojego chłopaka, który zapomniał się dowiedzieć.

Nieważne. Wystawię aukcję, pobyt kilkudniowy w lecznicy trochę pewnie kosztuje...

mam nadzieję, że go tam ktoś głaszcze :( sam w obcym miejscu...

Casia

 
Posty: 53
Od: Czw wrz 28, 2006 17:43
Lokalizacja: Pionki

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 105 gości