..i bylo tak jak sie obawiałam..
dzwonil jakiś domek

nezbyt mily...
i jak zaczęlam pytac czy okratuja balkon to....
usłyszalam ze nieee
i ze oni balkonu nigdy nie otwieraja
i ze jak cos to upilnuja kotka..
juz widze jak upilnuja energicznego Momusia
w zyciu!! im sie to nie uda
zreszta kobieta na pytanie
dlaczego chce kota..
odp. ze dzieci poszly z domu
i..ona chce teraz zwierzątko ,bo tak chce miec i juz
dla mnie to cos nie teges itd.
nie będe komentowac
no i.. z umowa adopcyjna tez kobieta krecila..
jak uswiadomilam kobiete
ze nie pierwszego kotka oddaje do adopcji
i sa pewne zasady..to .. pani byla
niemila..
szkoda gadac...
nawet juz nie wspomnialam ze Momuś
musi przynajmniej do 1 r.ż. jeśc RC
och wykoncza mnie te telefony od ludzi
którzy kompletnie nie zdaja sobie sprawy
co to znaczy miec żywe zwierzatko w domku...