Koty z Księżycowych... po łowach - zdjęcia str 6

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 04, 2006 0:48

No i du..a :evil:
Dzisiaj około 18 dostałam telefon ze szpitaliku. Dzwoniła jakaś kobieta (nawet się nie przedstawiła), z pretensją, żeby zabiereć kotkę, bo już 7 dni siedzi, a miejsca brakuje 8O
Ja jej na to, że byłam wczoraj i ustalone było, że kotka będzie zabrana w czwartek - zgodziła się z łaską :? żeby odebrać kicię jutro.

W związku z zapchaniem łapać mogę dopiero w poniedziałek :evil:

Wielka prośba: czy ktoś może mnie jutro między 17.30 a 18.00 zabrać z kotką na działki?
Zanim tam dotrę na piachotę, będzie już ciemno...
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Śro paź 04, 2006 11:17

To tylko kawałek (samochodem parę minut...) z Powstańców Śląskich 101 na Księżycową...
Może ktoś jednak znajdzie chwilkę? :roll:
Proszę.
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Śro paź 04, 2006 11:24

My tradycyjnie się polecamy, jeśli nie znajdzie się nikt w okolicy. :)

Skąd jedziesz na Powstańców? Ja odbieram dzisiaj Melulu z Mokotowa o 16:30, wziąwszy pod uwagę korki możemy być na Powstańców gdzieś po 17oo. Jakbyś jechała z chałupy, możemy Cię zgarnąć po drodze.

bebe_

 
Posty: 65
Od: Pon wrz 18, 2006 16:26
Lokalizacja: Warszawa, Tarchomin, DW

Post » Śro paź 04, 2006 11:46

bebe_ będę jechała z pracy z Górców (stara Górczewska)

Jesteście kochani, ale Wam to nijak nie po drodze 8O z Mokotowa przez Bemowo na Dąbrówkę...
mam nadzieję, że ktoś z okolic się znajdzie.... :oops:
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Śro paź 04, 2006 12:28

Akineko pisze:Jesteście kochani, ale Wam to nijak nie po drodze z Mokotowa przez Bemowo na Dąbrówkę...

Wiesz, jakbym miał Cię na plecach nieść z tym kotem, to pewnie bym się zastanawiał. :D Ale samochodem? :) Boję się tylko, że faktycznie gdzieś utkniemy po drodze, bo rzeźnia dzisiaj na drogach straszliwa.

bebe_

 
Posty: 65
Od: Pon wrz 18, 2006 16:26
Lokalizacja: Warszawa, Tarchomin, DW

Post » Śro paź 04, 2006 14:24

Miałabym blisko, ale samochodu u mnie nie, poza tym pracuję dziś do wieczora
Zgubiłam się... Gdzie są kastrowane te kotki? Na Rydla czy Powstańców?
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30705
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Śro paź 04, 2006 15:42

Kicorku, kastrowane są na Rydla, ale tam nie ma szpitalika więc po kastracji jada na Powstańców.
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Śro paź 04, 2006 16:32

Jest :D
katon-starszy "przemeblowała" sobie dzień i kicia szybciutko dojedzie.
Dziękuję :D
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Czw paź 05, 2006 17:54

Koteczka wczoraj wypuszczona oswoiła się przez te kilka dni w lecznicy :roll:
jak jechałyśmy z Asią, zaczepiała mnie łapką przez kratki transportera, ciekawie się rozglądała - gdzie znowu ją wiozą? :roll:
Wypuszczona nie czmychnęła, tylko wyszła, rozejrzała i odeszła jedną z "kocich ścieżek". I chyba zaokrągliła się trochę przez te kilka dni "sanatorium" - nie miała już takich zapadniętych boczków. :)

Potem przeszłyśmy się po działkach i wyszła do nas jeszcze burasia zielonooka. Dostała trochę puszki, zrobiłyśmy ścieżkę do transporterka... wlazła. Ale zwiała zanim zdążyłyśmy zamknąć drzwiczki.

Odeszła na teren działki, a my zaczęłyśmy zbierać się od odejścia, wyłożyłyśmy resztę puszki na ścieżkę i magle kociczka zawołała maluchy 8O
Trzy, czarniutkie jak węgielki, ma oko 3 miesięczne.
Kotki zaczęły brykać, podeszły zjeść resztę puszki.
Płochliwe, ale oczka czyściutkie.
Podeszła zielonooka i... pomyślałam, że dobrze, że jej jeszcze nie złapałyśmy - może poczekać jeszcze chwilkę. Najpierw trzeba będzie kociaki połapać...

Jutro odbieram ze szpitalika biało-burą...
Ma ktoś z autem troszkę czasu po 17.00?
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt paź 06, 2006 2:17

podniosę, może ktoś może :roll:

a, i mam znowu klatkę-łapkę - była na Grochowie: dwie kotki i kocur :) - mam nadzieję, że w niedzielę i w poniedziałek nam też się poszczęści 8)
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt paź 06, 2006 7:41

Akineko gratuluje lowow :) i powodenia przy nastepnych :ok:
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 06, 2006 14:42

Dzięki :D
Kto chce się wybrać na łowy w poniedziałek 8)
chętni mile widziani :)
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt paź 06, 2006 23:59

Kotka dojechała na działki cała i zdrowa :)
Śpiewała trochę po drodze, ale głaskana pod brodą uspakajała się :)
Została zabezpieczona antykleszczowo i wypuszczona... wyjść z kontenerka za bardo nie chciała, przeciągnęa się, ziewnęła i nadstawiła do mizianek 8O
Potem dopiero poszła... aż szkoda takiej przylepki na działki :(

Zaraz też przybiegły trzy maluchy (mieszkają chyba w dachu domku 8O , który jest spadzisty i z jednej strony sięga prawie do samej ziemi....)
Buraska ładnie się przywitała, wystawiła łepek do głaskania. Czarnulka większa nie da się dotknąć, ale podchodzi blisko, a najmniejsze kocię - dzikusek :( łapało papu w pynio i nawiewało w krzaki.

Mała burasia jeszcze na koniec odprowadziła mnie prawie do samej furtki :roll:

W poniedziałe Kicorek idzie na popołudnie do pracy, więc rano jedziemy po dwa maluchy. Aga bierze je na tymczas. :D
Proszę robić już na nie zapisy, bo śliczniusie, a burania nakolankowa :D

Jeszcze może ktoś ma w poniedziałek czas i ochotę wybrać się na odławianie kociczek?
Domki dla czarnulków też by się przydały, bo trzeba ciachnąć ich mamę :(
(jak wezmę wszystki cztery na tymczas to nie wiem, czy mnie TŻ nie popędzi :strach: bo o dwóch rozmawiałam jak oddamy Paprotkę i Wrzosa...)

Mam trzy talony i dobrze, jak wszystkie udało by się wykorzystać :)

Pomoc transportowa działki -> lecznica na Rydla baaaardzo mile widziana 8) :roll:
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Wto paź 10, 2006 12:27

...
Ostatnio edytowano Wto paź 10, 2006 15:14 przez Akineko, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Wto paź 10, 2006 15:12

Z Kicorkiem dotarłyśmy na działki przed dziesiątą.
Koteczki, które Aga miała zabrać przyszły szybko, jak tylko usłyszały, że ktoś się pojawił. Trzecia też przyszła, ale się nie zbliżała.
Buraska zabrała się od razu do mizianek, czarna raczej wolała coś zjeść.
Trochę namieszałam z klatką, ale tuńczykiem się skusiła i weszła 8)
Burasię Aga zapakowała ręcznie do transporterka :D i podyrdałyśmy do weta.
Po drodze małe strzeliły po qpce i miałyśmy też efekty stereo, bo darły się każda ze swojego transporterka.

Doktor kiciunie dokładnie obejrzał, dostały tabletki na odrobaczenie i specyfiki na życie zawnętrzne. I był zdziwiony: czarnulka pchełki miała, burasia nie :roll:
Świerzba w stanie bardzo początkowym (szczęście w nieszczęściu) burasia ma, a czarna nie.
A przecież z jednej działki są, razem biegały 8O
Oczka u obu ładniutkie :D

Kicorek już nadała imionka, ale nie będę psuć Jej przyjemności z prezentacji dziewczynek 8)
Zostały ulokowane w łazience.
Aga pojechała do pracy (cud, że się nie spóźniła, bo wyrobiłyśmy się na styk), a ja wróciłam na działki.

A na działkach klapa - ZERO kotek :(
Przyszły tylko te wykastrowane, nawet żadna zielonoka się nie pojawiła.

Biało-bura zaczęła od mizianek - dała obejrzeć brzuszek...i ma wyciumkany jeden górny cycuszek 8O (pusty, ale wyciamakany)
Na 100% jak była łapana do sterylki nie była już karmiąca, a ostatnie kociaki miała odchowane... czy to możliwe, żeby zaopiekowała się jakimś małym kociakiem?
Burasię też widziałam - nie podchodziła blisko, ale wyglądała ładnie.

Siedziałam w sumie tam parę godzin, łaziłam po sąsiednich działkach, kiciałam i nic :( Nie było też żadnych karmicieli, nic nie ustaliłam :(
Około piętnastej, z powodu braku materiału do ciachania, złapałam trzecią kotkę z tej działki, gdzie byłyśmy rano.
Pierwszy raz przydały się rękawice, ale i tak ręce mi trochę pogryzla i podrapała.
Zapakowałam diabliczkę do kontenera i czekałam na odsiecz Bebe_go.
Przy wizycie u weta (pchelki i świerzb :( oczka czyste ) okazało się, że mała zbubiła gdzieś całą agresję :)
Została ulokowana w łazience (TŻ mi się zbiesił, bo miała przyjechać po oddaniu Paprotki i Wrzosa)...
Jest piękna, złotooka. Furerko gęste, ale nie takie długie jak u burasek.
Wiek: około 5 miesiecy (właśnie zmienia ząbki - ma podwójne kły :lol: )

Proszę o kciuki za szybkie oswojenie, pozbycie wszelkich niechcianych elementów z życia wewnętrznego i zewnętrznego wszystkich trzech dziewczynek :D
A potem za szybkie znalezienie domków.


Będziemy wrzucać coś niedługo na giełdę -> na leczenie dziewczynek i potem na szczepienia...
Na dotychczasowe wizyty poszły niestety pieniądze przeznaczone na czyszczenie ząbków mojej Irenki i parę innych rzeczy :(
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bestol, Silverblue i 402 gości