lidiya pisze:(..)
Masz szczescie do tych domkow. U nas juz od roku masakra. Nie wiem... moze to moja wina? Kocieta dorastaja i nikt ich nie chce, a ja mam coraz wieksza depreceh i z niczym juz sobie nie radze 
U nas to nieduże miasto i naprawdę coraz częściej zaczynam myśleć, ze jestem jedyną osobą tutaj, która zajmuje się tym wszystkim. TYylko ja regularnie wożę dziczki na sterylki, tylko moje ogłoszenia o kociakach wiszą na stronach elbląskich, dlatego chyba tak jakoś z reguły szybko idą mi adopcje. Mogę selekcjonować ludzi. Nie oddaję każdemu, kto się zgłosi, mkam wymagania i często odmawiam, ale jakoś to wszystko się kręci.
Choć są momenty, kiedy są zastoje, jak na przykład było latem.