Mruf, Sopo, Pesto - prosimy o zamknięcie wątku :-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 02, 2006 12:31

trzeba było strzykawką ją napoić na siłę...
:(
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon paź 02, 2006 12:33

Uschi pisze:Poddaję się :(. Jedziemy. Będziemy badać mocz w Mrągowie, mamy sprawdzone, że tam robią i kryształy, i posiew. (do Olsztyna za daleko, rodzicom się nie będzie chciało jechać). Oby zrobili porządnie :(.....

jakby co zróbcie badania w ludzkim labie, tylko zaznaczcie, ze to kocie siuśki
potem faxem do naszej lecznicy i konsultacje telefoniczne z D.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon paź 02, 2006 14:20

Mysza pisze:
Uschi pisze:Poddaję się :(. Jedziemy. Będziemy badać mocz w Mrągowie, mamy sprawdzone, że tam robią i kryształy, i posiew. (do Olsztyna za daleko, rodzicom się nie będzie chciało jechać). Oby zrobili porządnie :(.....

jakby co zróbcie badania w ludzkim labie, tylko zaznaczcie, ze to kocie siuśki
potem faxem do naszej lecznicy i konsultacje telefoniczne z D.


Lab zwierzęcy tam jest :). W Mrągowie znaczy. Kobieta ponoć wydała się sensowna (mama Tanity rozmawiała). Co do D., jesteśmy umówione właśnie mniej więcej tak jak piszesz :).

Bardzo dzięki za wsparcie. Mam nadzieję, ze nie okaże się nic poważnego, ale jakby - zwijamy manaty i wracamy do stolycy. W końcu - kto jest najważniejszy w rodzinie, jak nie kot???

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon paź 02, 2006 17:10

Miłego odpoczynku mimo wszystko....
A Mruf niech się trzyma dzielnie!
oby to błahostka jakaś była.... trzymam kciuki i myślę o Was cieplutko :)
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pon paź 02, 2006 17:21

D. jest chora więc kontakt lepiej by phone...
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon paź 02, 2006 21:14

I jak Mruv oddała mocz do analizy? ;) Czarną poiłam strzykawką na siłę, szybko załapała o co chodzi i widząc drugą strzykawę sama pognała dla świętego spokoju do kuwety. Też często biegała, "rodziła" po kropelce z lekko czerwonawym śluzem - okazało się, że kryształy szorowały o cewkę moczową i drażniły. Jadła leki rozkurczowe, Uro-peta i antybiotyk na zapalenie pęcherza. Od dawna (tfu tfu) nie odnowiło się. Takie rzeczy ładnie się leczą. Kciuki, żeby to było "tylko" coś takiego, no i ładnej mazurskiej pogody :)
Bolek, Tygrys, Felicjan; Czarna i Ninek za TM [']

basic

 
Posty: 1399
Od: Śro cze 08, 2005 9:24
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw paź 12, 2006 8:59

Jakie wieści? Coś się wyjaśniło i poprawiło u Mruv? Co wykazały badania?
Bolek, Tygrys, Felicjan; Czarna i Ninek za TM [']

basic

 
Posty: 1399
Od: Śro cze 08, 2005 9:24
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw paź 12, 2006 9:41

Dziewczyny na Mazurach, ale jakoś niedługo wracają. O ile wiem, leczą u Mruf zapalenie pęcherza, ale mogłam coś pokręcić.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Czw paź 12, 2006 13:41

Oj, to żeby Mrufy na mazurach tylko bardziej nie "podwiało" :roll:
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Sob paź 14, 2006 0:03

dubel i to pod złym nickiem :wink:
Ostatnio edytowano Sob paź 14, 2006 0:07 przez Uschi, łącznie edytowano 1 raz

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Sob paź 14, 2006 0:05

Uff....
Jesteśmy w domu.
Wszystkie trzy padnięte po 4 godzinach jazdy po polskich drogach równie polskim PKS-em :roll:
Oj jak nam się nie chciało wracać.
Dziś tylko kilka słów, sczegóły wkrótce.
U Mruv to było krwotoczne zapalenie pęcherza, ale ładnie zaleczone jest i kot ma się dobrze. Dziękuje wszystkim za wsparcie i pomoc. Bardzo nam się przydały, bo byłyśmy trochę w rozsypce.
Jutro przejmujemy od jopop trzy cmentarne wampirki, więc Mruv będzie się sprawdzać w roli cioci.
Jeżeli jutro coś napiszę będzie to oznaczało, że ofiar w istotach żywych i sprzęcie nie ma :wink:
A teraz spać
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Sob paź 14, 2006 16:15

No i stało się 8)
Pierwsze nasze tymczasowe koty, pierwsze koty w życiu Mruvki, no i wogóle trzy nowe, żywe, czarne w naszej łazience.
Mruf syczy na wszystko co się rusza, łącznie z nami, kociaki bawią się i mruczą na całego, więc urozmaicenie jest.
Zdjęcia i relacja będzie wieczorem, bo teraz jestem jak zombie od jopop
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Sob paź 14, 2006 22:17

fajnie że już jesteście :mrgreen:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Nie paź 15, 2006 12:16

I dobrze, ze Mruv juz zdrowa :D
A syczenie pewnie szybko zmieni się w mruczenie 8)
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Nie paź 15, 2006 12:17

no pewnie, że fajnie ;) .

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=1891253#1891253 tu som maluchy. Ciotki obserwantki uprasza się o reklamowanie wśród znajomych i podbijanie wątku ;).

Mruf zdezorientowana, zła, przestraszona. Syczy na wszystko, z nami włacznie, a jednocześnie pcha się na kolana. I syczy na kolanach 8O . Je normalnie, siusia i kupka tez, tylko się nerwowo porusza po domu, najchętniej przesiadując na górnych półkach. Małe z łazienki przeniosły się dziś do sypialni, oczywiście bliskich spotkań nie ryzykowałyśmy, bo Mrufcia rzuciła się wczoraj z wrzaskiem, pazurami i zębami na ręczniczek, na którym Wampirki spały. Jakby to był kociak, wiele by z niego nie zostało :(. Trochę się martwimy, no ale to dopiero druga doba, a naszej psycholce na pewno potrzeba więcej czasu... :roll: Prosimy o kciuki, dobre rady tez mile widziane...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Kankan i 21 gości