Rozpoczeta akcja sterylkowa :)/str.2

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 28, 2006 17:13

super :D

Mysle ze z malymi kotami- w sprawie oswajania nie bedzie wiekszego problemu bo nie ma w nich jeszcze zadnej agresji, nie maja jeszcze bogatego doswiadczenia z ludzmi, ani tymi dobrymi ani zlymi.

Chyba rozwiazalam problem przechowania kotow po sterylce- moj chlopak ma kolo domku pomieszczenia takie "gospodarcze" jest tam w miare cieplo poniewaz sa to niskie budyneczki i sie szybko nagrzewaja, mysle ze kotki moglyby tam pomieszkac przez kilka dni bez dodatkowego ogrzewania, mialyby przynajmniej swietlo i dach nad glowa. Jedynym problemem jest tutaj transport, jest to 20 km od weta, ale mam nadzieje ze przynajmniej soboty bede mogla poswiecic na ich sterylke.

Colas- jezeli Twoj znajomy/znajoma tez mogliby przechowywac kotki poszloby to o wiele szybciej. W tym pomieszczeniu kotki beda mogly mieszkac do poki bedzie w miare cieplo wiec tez nie mam za wiele czasu.
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi

nataleczka

 
Posty: 1239
Od: Pt gru 30, 2005 11:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 28, 2006 22:57

Nataleczko, pytałam, mam dostać odpowiedź w weekend, najpóźniej w poniedziałek.
Obrazek

Colas

 
Posty: 1233
Od: Śro lip 20, 2005 8:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt wrz 29, 2006 0:22

nataleczka pisze: Jedynym problemem jest tutaj transport, jest to 20 km od weta, ale mam nadzieje ze przynajmniej soboty bede mogla poswiecic na ich sterylke.


Pamiętaj, że mam samochód :wink:
Obrazek

Drażetka

 
Posty: 703
Od: Śro kwi 12, 2006 21:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt wrz 29, 2006 21:57

Super, ja zawzse mam problem z samochodem, zawsze musze pozyczac a nie zawsze znajduje chetnych na to ;)

Jutro dostane plan zajec i bede mogla ustawic sterylki kotek pod moj plan i wtedy bedziemy mogly myslec cos o transporcie i ogolnej organizacji.
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi

nataleczka

 
Posty: 1239
Od: Pt gru 30, 2005 11:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob wrz 30, 2006 17:04

dziewczyny, przypominam ze powrocilam do aktywnego zajmowania sie ogloszeniami na stronie KZ wiec jezeli macie potrzebe do umieszczenia jakiegos ogloszenia, bardzo prosze o zwiezle informacje na zmaila ze zdjeciami itp to to zrobie,

jestem dosc zabiegana a wolontariuszy jest tylku ze nie nadazam czytac wszystkich watkow i orientowac sie co u ktorego kota slychac, ale jesli napiszecie mi maila, wszystkie zmiany wprowadze, zdjecia wymienie

tak wiec nataleczko - jakby co to pisz

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie paź 01, 2006 21:41

mama007 czy juz cos wiesz o domku u Twojego znajomego?

Lena, nie wiem czy dawac ogloszenie o takich dzikich kotach, nie wiem gdzie by sie mogly one nadawac, tylko jedna kotka dorosla daje sie podejsc, podjerzewam ze z lapaniem reszty bedzie niezly cyrk...

Troche trudno mi sie dogadac z ta karmicielka, w sumie wyszlo na to samo, bo zostaly dwa male kociaki, jeden biały( ten niby zaginiony) no i jeden burasek, drugi juz zaginal, nie ma go z 2-3 dni.

Colas, wiesz cos o "swoim" domku tymczasowym? Podobno stan zdrowia tej najbardziej oswojonej kotki sie pogorszyl wiec przydalby sie domek tutaj we Wrocławiu aby moc ja wozic do weta bo od mojego chlopaka jest troche za daleko na codzienne podroze z kotem do weta.
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi

nataleczka

 
Posty: 1239
Od: Pt gru 30, 2005 11:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 02, 2006 10:20

nataleczka pisze:mama007 czy juz cos wiesz o domku u Twojego znajomego?


nataleczko - czy masz jakis kontakt typu gg? wlasnie wrocilam z krakowa, lece teraz do lekarza, potem bede rozmawiala z kolega. nie powinno byc problemow :)
odezwe sie ;)

mama007

 
Posty: 2724
Od: Czw lut 17, 2005 14:43
Lokalizacja: Chełm

Post » Pon paź 02, 2006 18:14

juz wysylam numer na PW.

Ja juz nie wiem co robic, dzisiaj na uczelni widzialam dwa male ogonki i ich mamuske, male tez troche dzikie ale daja sie do siebie w miare zblizyc, mam nadzieje ze studenci je oswoja- w koncu to weterynaria wiec nie powinni im zrobic nic zlego, ale nie wiem czy takie maluchy przetrwaja zimnejsze czasy, nie wiem gdzie mieszkaja, nic o nich nie wiem. jestem zszokowana ze na AR nie sposterylizowali kotek!
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi

nataleczka

 
Posty: 1239
Od: Pt gru 30, 2005 11:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 02, 2006 19:35

Nataleczko, dostałam wiadomość od znajomej, niestety nie może być domkiem tymczasowym :cry:
Nikt inny nie przychodzi mi do głowy... Wrocławianie, gdzie jesteście???
Obrazek

Colas

 
Posty: 1233
Od: Śro lip 20, 2005 8:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 02, 2006 21:11

Kurcze, z domkami tymczasowymi to chyba zawsze jest problem :(

A tu taki urodzaj :(

Ja też przecież szukam dla małej burani :(
Obrazek

Drażetka

 
Posty: 703
Od: Śro kwi 12, 2006 21:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 11, 2006 9:40

dzisiaj mamy pierwsza sterylke :D

potrzeba kciukow aby udalo sie zlapac kotke!
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi

nataleczka

 
Posty: 1239
Od: Pt gru 30, 2005 11:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 11, 2006 11:07

Ja trzymam za całą akcje i tymczasy dla kociambrów :ok: :ok: :ok: :ok:
Jurand,Eto'o,Gandalf i Fredek
Obrazek

Miciułka

 
Posty: 765
Od: Czw kwi 20, 2006 10:49
Lokalizacja: Wrocław/Londyn

Post » Śro paź 11, 2006 17:16

nici ze sterylki, kocia nie dala sie zlapac. kolo piatku bede miala klatke lapke, wtedy moze cos sie uda zrobic.
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi

nataleczka

 
Posty: 1239
Od: Pt gru 30, 2005 11:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob mar 03, 2007 21:56

Watek dawno nie aktualizowany tak samo jak sprawa kotow.

Wiec zaczynam.
Karmicielka poprosila mnie o dokarmianie jej podopiecznych poodczas jej wyjazdu do senatorium.
Poznalam bardziej "jej" koty, warunki w jakich bytuja, niektore nawet do mnie zaczely podchodzic ale oczywiscie na bezpieczna odleglosc.

Nigdy nia miala pojecia ile jest tam kotow, mam wrazenie ze sama karmicielka nie jest tego swiadoma :roll: . Jednego dnia naliczylam koło 15 sztuk ale to nie jest koniec... Wiem ze napewno jest 6 kotek i 3 kocury, reszta jest jak narazie nieidentyfikowana.

Pod noz poszly jak narazie 3 kotki i 1 kocur (takie odoru nigdy nie czulam :twisted: ) Dwoch kotek i kocurka nie bylo wsrod tych 15 ktore naliczylam wiec jak narazie liczba kotow wynosi 18.

Do sterylizacji zostalo mi wiec min.14 sztuk.

Najgorsze jest to ze koty nie chca ze mna wspolpracowac i sa tak sprytne ze wyjadaja z klatki-lapki jedzonko nie stawajac na zakladke :x

Kocurek ktory zlapal sie do klatki tak ja polubil ze juz 3 raz musialam go z niej wypuszczac ;)

Rozpoczynam sezon ciachania dla tych kotow, niech maja sie na bacznosc
:twisted:

Niedlugo wystawie fanty na bazarek poniewaz z talonow ktore dostaje ze schroniska ciezko bedzie splacic dlug w lecznicy a wet zgodzil sie robic zabiegi w cenie talonow (60 zlotych), moze jeszcze sie ugadam z nim co do kocurkow bo to o wiele mniej roboty i prawie bez kosztow. .
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi

nataleczka

 
Posty: 1239
Od: Pt gru 30, 2005 11:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie mar 04, 2007 9:16

Narazie w lecznicy mam splacone 2 zabiegi, dzieki Bungo bedzie oplacony kolejny.

Serdecznie dziekuje Bungo! :1luvu:
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi

nataleczka

 
Posty: 1239
Od: Pt gru 30, 2005 11:21
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, puszatek i 307 gości