Piękna KOLA - odeszła ;-(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 30, 2006 0:21

Uj, uj, raczej grzybek niz stres... Masz 3 światy z tym kotem, bardzo Cie podziwiam, bo od początku kibicuję tej kotce!
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob wrz 30, 2006 1:20

Byłam z nia juz u weta w poniedziałek i dzis ... wział Kolcie pod lampę i powiedział ze nie widzi zeby cos swieciło. Dał nam witaminy, kazał pilnowac czy cos się nie dzieje...
Dziś byłysmy się pokazać.. znowu lampa tak dla sprawdzenia i znowu niby "czysto"...

Dlatego pytam czy inne czynniki mogły wpłynąc na takie dziwne rzeczy...
Kola troszkę się wygryzała wczesniej, jednak odkąd jest w łazience to nie mam juz takiej kontroli nad tym co robi :oops: a jesli ja widzę to nie zauważyłam wygryzania tylko zwykłe mycie się...

Jesli to wszystko miałby byc przyczyna stresu związanego z Lusią lub może naszym domem to chyba zacznę zastanawiac się nad szukaniem jej domku takiego gdzie nie bedzie innych kotów... albo bedzie ktoś bardziej doświadczony niż ja ... :(
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

Post » Sob wrz 30, 2006 1:33

Swieci tylko 1 odmiana grzyba. Trzeba zeskrobiny do badania pobrać. Specjalistki od leczenia grzyba są w Łodzi, chyba wszystkie odmiany miały, może zdjęcie wstawisz i ktos mądrzejszy coś podpowie? Masz rację, że Kola nadaje sie do domku bez kotów, chyba nawt wychodzącego i zamieszkałego przez doświadczonego kociarza. Tylko gdzie taki znaleźć?
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob wrz 30, 2006 9:50

Juz podłaczyłam baterie z aparatu do ładowania.. wieczorkiem postaram się zrobic zdjęcia...

To takie przykre jak człowiek zda sobie sprawę ze nie podołał ... :cry:

TyMciu Kola jak wyszłam z nią na dwór bardzo się bała.. choc ja juz nie chcę chyba zbytnio interpretowac jej zachowan... :(
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

Post » Sob wrz 30, 2006 10:59

dzikus - Jakie nie podołał??
Masz trudnego kota na tymczasie, kota pewnie po przejściach i wymagającego dużo cierpliwości. Kola potrzebuje czasu.
Możliwe, że czułaby się lepiej jako jedyny kot w dom. Może potrzebuje spokojnego trybu życia ze stale powtarzającym sie porządkiem dnia.
Jeśli sie boi być na dworze, to nie wyprowadzaj jej. Kot wychodzacy prawdopodobnie domagałby się wypuszczania, siedziałby pod drzwiami, miałczał.
Czekamy na zdjęcia :)
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3174
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie paź 01, 2006 22:31

tak wyglada futrko Koli... może ktoś podpowie czy to wygląda na grzybka.. mam nadzieję ze nie. Wet stwierdził zeby podać jej szczepionkę przeciwgrzybiczą. Czy ktoś szczepił juz taką swoje koty?
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Ostatnio edytowano Pon paź 02, 2006 10:13 przez dzikus, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

Post » Pon paź 02, 2006 8:42

ja dawalam ta szczepionkę mojemu, ale ona działa tylko na jeden gatunek grzyba, nie mniej jednak Ofelia wypiękniała i się wyleczyła.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pon paź 02, 2006 23:00

magicmada pisze:ja dawalam ta szczepionkę mojemu, ale ona działa tylko na jeden gatunek grzyba, nie mniej jednak Ofelia wypiękniała i się wyleczyła.


to moze jednak dać ... weterynarz proponuje zaszczepić..
a może to wcale nie grzyb...
qrcze nie znam sie kompletnie.. nigdy nie miałam styczności z czymś takim ..

Dziewczyny pomocy... :oops:
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

Post » Pon paź 02, 2006 23:10

Nigdy nie mialam do czynienia z grzybem, więc mądrzę się na wyrost.
ale o ile dobrze wiem, to grzybowa szczepionka jest droga.
nie wiem, ile kosztuje badanie zeskrobin?
i na ile jest wiarygodne?

Może napisz do dziewczyn z Łodzi, tam zdaje się zaraza jakaś grzybna szaleje, na pewno z chęcią podzielą się swoimi doświadczeniami.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon paź 02, 2006 23:21

Niestety - wyglada to na grzyba i to paskudnego (uwazaj - bardzo zakazne) - tzw. grzybice strzygaca.
Odnosnie szczepionki - dopytaj sie jaka chce dac - bo bodajze jedna tylko zmacnia w walce z ta wlasnie grzybica, szczepionka ma microsporum nic nie da.

I mala informacja - pod lampa uv swieci jedynie micropsorum wlasnie (z grzybic - bo niektore bakterie tez swieca ale innym kolorem, nie tya charakterystyczna zielenia) - a i to tylko w okolo 50 % przypadkow. Wiec jest to bardzo malo pewna metoda diagnostyczna - mozna jej wierzyc na zasadzie - gdy swieci na zielono to mamy grzyba microsporum - gdy nie swieci to badamy dalej, nic nie wiemy.
Koniecznie musisz pobrac zeskrobine.
Ale juz obejrzenie wlosa pod mikroskopem powinno duzo powiedziec, przy brzybiach sam wlos jest uszkodzony, przy lysieniu hormonalnym lub przy wylizywaniu wyglada to inaczej.

Te zmiany skorne moga byc tez wynikiem zaburzen hormonalnych wlasnie - charakterystyczne jest to ze sa po obu stronach kregoslupa, symetrycznie.

Przy niektorych chorobach ogolnych typu problemy z nerkami - rowniez takie wylysienia moga sie pojawic.

No i oczywiscie wylizywanie sie przez kota.

Blue

 
Posty: 23931
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon paź 02, 2006 23:43

te miejsca na skórze nie są łyse ... bardziej takie jakby "przyciete"

to co widac na zdjeciach jest po lewej stronie od kregosłupa ... po drugiej tez jest zmienione miejsce, ale malutkie i nie w tym samym miejscu.

Do weterynarza mam iśc w czwartek .. kazał podawan Roboran H przez 10 dni i jak nie bedzie zmian to chce szczepić ale dokładnie nie wiem czym :oops:

W każdym bądź razie Blue dziękuję za informacje .... troszke sie podłamałam bo moja córcia często ma kontakt z Kolą ..

Cholera :oops: a juz myslałam ze wszystko będziie dobrze ibedę mogła szukac Koli domku ... :cry:

Ja własnie biorę leki na podniesienie odporności (ale dopiero od dziś)... jak mi sie teraz coś przypląta to chyba się załamie
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

Post » Wto paź 03, 2006 10:14

Kola chyba wyczuła ze się o nią martwie ...

Weszłam rano do kuchni przygotować jej sniadanko i co widze ... wychodzi Kolusia z łazienki i gada do mnie 8O
Dałam jej jeśc, wyczysciła miseczkę i poszła na swoje legowisko.

Wchodzę za jakis czas do kuchni zrobić sobie kawusię a tu Kola wychodzi z łazienki i znowu do mnie gada 8O 8O teraz chciała się głaskać ...

ten kot jest niesamowity :D :D

kurcze w nocy nie spałam, martwiłam się tą ewentualną grzybicą strzygącą ...przekopywałam internet i niestety za dobrych wiadomości nie otrzymałam :(
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

Post » Wto paź 03, 2006 10:32

Dzikus.
wiem, że to trudne, ale martwić się na zapas nie ma co. tzn wszelkie środki ostrożności, jak najbardziej, ale więcej nic nie zrobisz.
Wcześniej wiedzieć o tym nie mogłaś, więc nie wyrzucaj sobie, że pozwalałaś córce bawić sie z Kolą.

Grzyb paskudztwo, ale na szczęście da się wyleczyć. Tylko trzeba mieć pewność, co to jest. Myślałas o tej analizie zeskrobin? żeby się nie martwić w ciemno.

Kciuki trzymam ogromne, żeby to było coś innego (niegroźnego), a nie grzybowisko.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Wto paź 03, 2006 11:07

sibia pisze:Dzikus.
wiem, że to trudne, ale martwić się na zapas nie ma co. tzn wszelkie środki ostrożności, jak najbardziej, ale więcej nic nie zrobisz.
Wcześniej wiedzieć o tym nie mogłaś, więc nie wyrzucaj sobie, że pozwalałaś córce bawić sie z Kolą.

Grzyb paskudztwo, ale na szczęście da się wyleczyć. Tylko trzeba mieć pewność, co to jest. Myślałas o tej analizie zeskrobin? żeby się nie martwić w ciemno.

Kciuki trzymam ogromne, żeby to było coś innego (niegroźnego), a nie grzybowisko.


Środki ostrożności juz są... Kola zamknięta w łazience do wizyty u weterynarza... ja wymyłam mijsca gdzie w kuchni "leżakuje"... oczywiscie wiadome srodki higieny po zabawach i miziankach a Kajcia przez te 2 dni powstrzyma się od pieszczotek z kotkiem...

Jako że chcę powtórzyc Koli badania po podawaniu scanomune.. to zabiorę ją do Bluerat, która do tej pory zajmnwała się Kolą.. a z racji tego że była na urlopie poszłam do weta u mnie ( nie do końca jednak mam do niego przekonanie). Poprosze o analizę zeskrobin , żebym wiedziała na czym stoję.

Ja też mam nadzieję ze okaże się to jednak efektem stresu lub zminą karmy. Wet coś takiego sugerował ... oby się sprawdziło...

Tak poza tym to ja jestem z tych co martwią się na zapas... wszystkim radzę żeby się nie zamartwiali a sama nie potrafię się do tego zastosować :oops: .. eh, taki charakterek
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

Post » Wto paź 03, 2006 12:05

Moja kotka miała identyczne placki, jak była uczulona na pchły. Żaden wet nie poznał się na tym. Męczyliśmy kotkę lekami, bezskutecznie, 3 lata. Po prostu wychodzący kocur przynosił pchły, które kicia podłapywała, a wtedy nie było środków ppchelnych-tylko szampon, w którym kota się myło. Cóż z tego, skoro na drugi dzień znów łapała pchły.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], MaJa83, puszatek i 92 gości