Wypuszczanie kociaka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 27, 2006 12:50

nat33alia pisze:To wy trzymacie koty w domu i na ogródku? 8O U mnie by się to czyba nie udało. A w ogóle to taki dachowiec ten kot, a zawsze jak mamy dachowca to się włóczy gdzieś poza domem. Tylko sie zastanawiam, czy jego wiek jest na to odpowiedni.

Mamy
często po kilka
i w większość trzymamy je WYŁĄCZNIE w domu
dla bezpieczeństwa

wypuszczanie 2,5 miesięcznego kociaka to skazywanie go na śmierć
to tak jakbyś wypuściła roczne dziecko na ulicę by sobie pobiegało

Na podwórku możesz zbudować wolierę by kot mógł biegać po trawce, łapać owady itd i być przy tym bezpieczny
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Śro wrz 27, 2006 12:57

Naprawdę dziwię się że maluch 2.5 miesiąca sam chodzi . Nie wypuszczam dorosłej kotki uratowanej z osiedla ,ona się domaga dworu ,to wtedy szelki lub balkon.

Kiedy czytam posty osób co wypuszczaja koty i czytam mój poprzedni kot itd to nasuwa się jedna myśl :(

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro wrz 27, 2006 13:32

Mam trzy koty. Rasowego, który w życiu trawy nie widział i dwa dachowce, które przygarnęlismy w wieku około 3 miesięcy. I zapewniam, że nie wyglądają na nieszczęśliwe z powodu zamknięcia w domu.
Rasowy Fiodor jak kiedyś miał w zwyczaju pchać się do drzwi, to teraz przestał. Kiedyś uciekł na klatkę, a gdy za nim wyleciałam, zobaczyłam ze siedzi 3 metry od drzwi przerażony i czeka aż go złapię.
Z kolei Nikoś, gdy po jakimś miesiącu od udomowienia, został wypuszczony w ogrodzie przyjaciół, nie wiedział nawet jak się po trawie chodzi, był bardzo przestraszony, a przecież tak niedawno tam był jego dom.

Kiedyś myślałam, że nie wypuszczanie kota wynika z egoizmu właściciela i jest krzywdą wyrządzaną zwierzęciu. Ale poczytałam Memento i mnóstwo innych relacji osób z forum, które musiały patrzeć jak ich kot cierpi z powodu okaleczenia, lub jak one same cierpią z powodu utraty kota.

Pomyśl o konsekwencjach Twojej decyzji o wypuszczaniu i odpowiedz sobie na pytanie, jak będziesz się czuła, gdy coś mu się stanie? A ryzyko jest bardzo duże. Decyzja zależy od Twojego uświadomienia sobie zagrożeń i od wyobraźni... Ja myślałam, że potrafię wyobrazić sobie wiele, ale to, co czytałam, jaką krzywdę mogą wyrządzić ludzie zwierzętom - to przechodzi moje pojmowanie...
Trzymam kciuki za malucha i za jego "mamę" :)
Obrazek
Fiodor || Nikodem || Dizel

ema

 
Posty: 38
Od: Czw wrz 21, 2006 20:03
Lokalizacja: śląsk

Post » Czw maja 10, 2007 0:11

annskr pisze:Natalio, piszesz, że to nie jest twój pierwszy kot - ile żyły pozostałe? Kot może przeżyć prawie 20 lat.
Gdzieś czytałam, że dorosły kot / pies ma inteligencję dwu-trzyletiego dziecka - czy wypuśiłabyć takiego malucha samego bez opieki?


Zupełnie nie pojmuję skąd te ciągłe porównania do dzieci! 8O Przecież tego NIE DA SIĘ PORÓWNAĆ i wie to każda matka! Dorosły kot ma taką inteligencję, jaką ma, natomiast do życia na wolności jest przystosowany setki razy bardziej niż małe dziecko! Pies to też zupełnie inna historia.

Sun

 
Posty: 133
Od: Czw sie 18, 2005 9:46

Post » Czw maja 10, 2007 20:15

Sun pisze:Zupełnie nie pojmuję skąd te ciągłe porównania do dzieci! 8O Przecież tego NIE DA SIĘ PORÓWNAĆ i wie to każda matka! Dorosły kot ma taką inteligencję, jaką ma, natomiast do życia na wolności jest przystosowany setki razy bardziej niż małe dziecko!

myślę, że stąd że 2,5 miesięczne kocie dziecko, od którego rozpoczęła sie ta dyskusja nie ma ŻADNEGO przystosowania do życia na tzw wolności
nie potrafi sam zdobyć pokarmu, nie potrafi obronić się przed okrucieństwem ludzi, nie potrafi uciec przed większymi od niego zwierzętami, ani ocenić prędkości jadącego samochodu
dokładnie tak samo, jak dziecko

dorosły kot, jeśli wychowany jest w domu, często nie boi się ludzi i innych zwierząt, za który to brak strachu ma ogromną szansę zapłacić zdrowiem, albo i życiem

ogólnie można powiedzieć, że gwałtowny rozwój agresywnej cywilizacji nie jest rzeczywistością, do której koty zostały"przystosowane" w swoim długim wolnościowym bytowaniu
dla mnie i dla wielu innych jest to oczywiste :roll:

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57727
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], PortaMrs, puszatek i 75 gości