Oddałam.
Oddałam mojego czarnego kota. Nie wiem jak tego dokonałam ale oddałam. W dobre ręce, dom po drugiej stronie ulicy. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, ze się szybko zaaklimatyzuje, że nie będzie chorował, że nie wypadnie z balkonu zanim go zabezpieczą, że że że......
martwię się no...
na razie wiem, ze chodzi i nawołuje miauuuu
no i że jest zdezorientowany
buuuuuuu pusto bez tego kochanego upierliwca
Uschi dzięki za allegro