Lonia generalnie śpi wtedy, kiedy śpi mój TŻ
Nieważne czy to dzień, czy noc... śpi się wtedy, kiedy ma się pod nosem capki TŻ
W niedzielę TŻ utargany ciężkim dniem udał się na wieczorne czytanie książki połączone z snem...
Godzina mniej więcej 20:cośtam - Lonia rześkim kłusem przebiegła z przedpokoju, zrobiła mały zwód koło drapaka i z prędkością torpedy wskoczyła na łóżko w sypialni.
Ja stargana dniem oglądałam TV i konsumowałam kolacyjkę
Po jakiejś chwili doszły mnie z sypialni odgłosy intensywnego rąbania drewna, tudzież piłowania... TŻ zasnął pochrapując....
Jakieś 40 minut później (no w granicach do dwóch godzin), sama udałam się do tartaku (czyt. sypialni).
Wchodze po omacku, a tam nadziewam się na wystające coś, co jest mięciutkie, a jednocześnie drapiące...
Lonia śpi w nogach TŻ długa jak struna, zawsze na pleckach, łapkami do góry. TŻ tak się skotłował, że Lonia utknęła w nogach TŻ, została mocno ściśnięta i te wystające cosie, to były cztery łapki Loni, wystające pionowo do góry. Samej Loni nie było widać

Były tylko cztery sterczące do góry łapki
Tak oto śpi Lonia
