» Wto wrz 26, 2006 10:25
Dużą znowu głowa boli. Jakaś taka chorowita mi się trafiła, czy co. I martwi się okropnie, bo jakiś Gienek nie wrócił. Ja go widziałem tylko 2 razy i nie był dla mnie sympatyczny. A raczej sympatyczna, bo to ona podobno jest. Jakaś stara panna czy cóś. Ale chyba mnie nie lubi i strasznie na mnie prychała. A ja chciałem się tylko przywitać. A może ona się obraziła na dużą, że nowego kota przywiozła? No i duża w nocy chodziła i nad ranem, ale tego Gienka nie znalazła. Ale to podobno łazęga i włóczykij, to nie wiem po co się martwi. I znowu ją ta głowa boli. I zowu będzie jadła paluszki z colą. A to takie niezdrowe. Muszę zacząć o nią dbać, bo kto będzie mnie karmił i miział? Dzisiaj jestem bardzo grzeczny, bo nie chcę jej denerwować. I ładnego qupala zrobiłem, żeby jej było przyjemniej. I byłem u niej na kolanach i dawałem się głaskać z każdej strony. Szkoda, że ona więcej rąk nie ma, bo mogłaby mnie głaskać wielostronnie, a nie tylko dwustronnie. Idę ją trochę pocieszyć. Do zobaczenia. Myszkin
PS. A komin czymś zatkali. Sprawdzałem
...