Balbiśka jest szwajcarskim zegarkiem , i to z gwarancją. Codziennie, punktualnie o 5.27 świtem

Czitka podobnie, ale popołudniem, ma taką okresloną jedną, jedyną godzinę.
Nasz niestety zaginiony ukochany kocur Mciek wychodził zawsze o 16.34 na zebranie. Jak czasem zaspał w domu i była to na przykład 16.42, to pędził nawet bez pożegnania.
Kocur moich rodziców, przez 17 lat doskonale wiedział, że o szóstej rano w srodę będą śmieciarze i ze strachu od za piętnaście szósta leżał pod dywanem, robiąc wielką górę

O co chodzi
