Sonia i Otis - zamykamy wątek - pamiątkowe wpisy str. 100!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto wrz 19, 2006 23:24

Nikt nie pisze w sprawie niekociej :( Cóż...wrzucę w takim razie zdjęcia z Warmii:

ObrazekObrazek

ObrazekObrazek
Obrazek

ObrazekObrazek

I to by było na tyle, może być?

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto wrz 19, 2006 23:45

No śliczne grzybki śliczne (mój TZ też ma w zwyczaju grzybki focić
:) ) i dziewczynki takie słoneczne :D Widać, że wypawa była udana.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto wrz 19, 2006 23:55

Z wyprawy oprócz paru grzybów i wspomnień - przywiźliśmy kleszcza w uchu Zuzi...dziś to odkryłam, nie powiem, nie czuję sie z tym dobrze, ale...bądźmy optymistami 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro wrz 20, 2006 12:16

Wszystko będzie w porządku :ok:

Śliczne fotki, piekne portrety. Widzę, że w przeciwieństwie do mnie fotografowałaś jadalne grzybki :D
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30864
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Śro wrz 20, 2006 15:01

Grzybki były doszczętnie pogryzione i po paru próbach stwierdziłam, że chociaż uwiecznię je na fotografii...zdjęcia robią furorę wśród znajomych :P

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie wrz 24, 2006 15:44

Przepięęęęeękne fotki! :D

Dasia

 
Posty: 1311
Od: Sob lip 23, 2005 20:51
Lokalizacja: Legnica

Post » Nie wrz 24, 2006 15:53

No cudne grzybki :D ale moja siostrzenica byla w naszych okolicach z moim ojcem i wrocila przed chwila z paronastoma zaledwie grzybami :? Podobno za sucho :?
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Nie wrz 24, 2006 21:46

A już myślałam, że przestaliście do nas zaglądać...

Mam nawet nowe fotki kociastych z okienka, a co...
ObrazekObrazekObrazek

Jak widziecie słoneczko nas rozpieszcza i koty korzystają bez umiaru...bywały bardziej zarzyłe sceny jak wylizanie łebków, zaczepianie aktualnego posiadacza miejsca w koszyczku lub nawet wspólne spanie na pledziku, ale na ogół niestety Otis jak mnie widzi to biegnie się przywitać i nici ze zdjęć... :( I proszę jeszcze zauważyć, że żadnego z nich tym razem nie faworyzowałam :wink:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon wrz 25, 2006 11:05

No proszę, jaka zgoda między futrami :D
Aż miło popatrzeć :D
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30864
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pon wrz 25, 2006 11:20

Grzybki piękne szczególnie ten borowik. Ja znalazłam tylko jednego w tym roku i nie za dużego. Niestety u nas znowu jest za sucho i grzebków niet :( a szkoda bo nie mam celu żeby włóczyć się po lesie. Sonia tak samo jak moja Fionka w koszyczku śpi, tylko mój koszyczek jest zielony. Śliczności na tym parapeciku leżą a szczególnie piękny wiesz który...?
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon wrz 25, 2006 13:28

safiori pisze:Śliczności na tym parapeciku leżą a szczególnie piękny wiesz który...?


Jakże bym miała nie wiedzieć, w końcu to Ty założyłaś fanklub Otisa :wink: W sobote moje dzieci były na teatrzyku pt.: Kozucha Kłamczucha...wypisz wymaluj Otis...on zawsze jest głodny, a boczki znów coraz okrąglejsze...już nie raz wkręcił TŻ-ta, że niby Pańcia z domu wyszła i kolacji nie dała...nie ma to jak dwie kolacje....

Dziś rano z kolei było tak...TŻ wstał rano biegać, Michał wstał rano przepisywać pracę z polskiego, a ja sobie ucinałam poranną leniwkę (wiecie jeszce pięć minutek :wink: ). Koty siedizały mi na głowie, ale były na tyle cicho, że nawet mi się coś przyśniło. Przyszedł Michał i się odmeldował, że zrobione, przynosząc zeszyt do sprawdzenia. Mówię mu - idź daj kotom jeść...Michał wychodzi z pokoju, a koty nadal na mojej głowie...mamo, ale one nie idą ze mną...powiedział Michał z korytarza...poczekaj aż usłyszą, że schodzisz do kuchni...miałam rację, po pierwszym dźwięku na schodach koty natychmiast się ewakuowały na dół, pędząc na łeb, na szyję na śniadanko, a ja?...miałam jeszcze 5 minutek :wink:

Wnioski z dzisiejszego poranka:
1. Koty myślą, że to ja jestem niezawodną karmicielką 8)
2. Koty pędzą za każdym, kto udaje się w kierunku kuchni, mimo, że nie każdy, kto jest w kuchni je karmi :lol:
3. Koty nie znają ludzkiej mowy, bo by wiedziały, że Michał idzie je karmić :D

Miłego dnia życzę wszystkim zaglądającym :P

ps. TŻ zaczyna studia doktoranckie w sobotę, chyba mi ktoś męża podmienił :wink:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon wrz 25, 2006 15:54

izaA pisze:2. Koty pędzą za każdym, kto udaje się w kierunku kuchni, mimo, że nie każdy, kto jest w kuchni je karmi :lol:


No ależ to jasssne :). Mruf nawet jak najedzona, to asystuje dzielnie zawsze, nawet jesli kuchnię się tylko sprząta... A teraz, jak robi strajk głodowy [źleee kaaarmiąąąą źleeee], to zawsze, absolutnie zawsze przybiega, w nadziei, że dadzą coś jadalnego, a nie gotowany drób :twisted:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon wrz 25, 2006 17:55

Niezłe wnioski! Moje koty wiedzą, ze od jedzenia dla nich jestem ja, od karmienia podczas ludzkich posiłków - Martysek i nigdy się nie mylą!
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto wrz 26, 2006 0:05

Ja się pochlastam, albo co gorszego...Michał poszedł dziś na pierwszy trening judo i podczas rozgrzewki ... złamał dwie podstawy paliczków pod dwoma palcami w stopie prawej...ma gipsowy but do kolana na trzy tygodnie...śpi już...na szczęście ostry dyżur nie był bardzo obłożony i załątwiliśmy wszystko w 2 godziny z podróżą...mieliśmy iść jutro całą rodziną do teatru...chyba zmienimy plany...ma do końca tygodnia siedzieć w domu, potem może chodzić do szkoły, tylko trzeba mu będzie jakoś ten gips zabezpieczyć...nie miała baba kłopotu :( Sierot jeden :wink:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro wrz 27, 2006 10:54

Ja wiem, że to nie jest forum człowiecze, a tym bardziej macierzyńskie...ale jak kotom coś się dzieje, to tu posty lecą drzwiami i oknami, żeby pocieszać, a jak idzie o ludzkie dziecko to cisza :cry:

Michał leży, palce bolą, ale dziś muszę go wyciągnąć do ortodonty...wczoraj kupiłam mu kulę, żeby się łatwiej było poruszać...wzięłam trzy dni urlopu...w domu z kondygnacjami, gdzie sypialnia jest na górze, a kuchnia na dole, problemem staje się nawet zwykłe śniadanie...oczywiście, w odróżnieniu do jego taty, Michał jest typowym mężczyzną chorującym, żebyście słyszeli jak on wyje, jak ktoś dotknie jego palców... :x odlicza dni...jeszcze 19...niby mało, ale jakoś czarno widzę jego chodzenie do szkoły, gdzie każda lekcja jest w innej klasie, a na przerwach kosmiczny tłok na korytarzu...

Ok, wygadałam się, skoro pamiętnik, to pamiętnik... :wink:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Lifter, Silverblue i 374 gości