Nareszcie mam internet. Jak mi przykro, że Bilardzik jeszcze na stałą i kochaną duszyczke nie trafił. Niestety moje dzieciaki tak jak pisałam wcześniej- nie zakochali się i przeciez nie było sensu na siłę. Jestem pewna, że ten długo oczekiwany domek będzie najlepszy na świecie.
Nareszcie mam internet. Jak mi przykro, że Bilardzik jeszcze na stałą i kochaną duszyczke nie trafił. Niestety moje dzieciaki tak jak pisałam wcześniej- nie zakochali się i przeciez nie było sensu na siłę. Jestem pewna, że ten długo oczekiwany domek będzie najlepszy na świecie.
Duża Bilardzika tyra i ma urwanie głowy ale może zrobi jakieś fotki, to wklei w poniedziałek...
A Bilardzik jest niedobry i dziś znów obudził Dużą o 5.30 najpierw usiłując pocałować ja w nos "całym sobą" a później urządzając sobie na niej rundę wrestlingu z wujkiem Klemensem. Za to też został ucapiony, zbesztany i wyrzucony z sypialni Kiedy mu się te bateryjki choc troszkę rozładują....