» Czw wrz 21, 2006 20:22
Mimo, że wątek skończony to chciałabym tylko parę słów napisać o rudasku Olku. Olek ostatniej nocy spał na brzuchu u Maćka a Tośka w nogach. Nie ma co, szybko wywąchał co dobre. Nie ma nic wspólnego z dzikuskiem jest jak najbardziej oswojonym kociakiem. Czakirta zrobiłaś wielką robotę i dzięki. Śmigają razem z Tośką od 5 rano. Narazie jeszcze tylko po podłodze, bo przecież malutki. Są w nim zakochani i o to chodziło. Żal mi tylko, że wcześniej dałam tyle nadziei Bilardzikowi, do którego ich tak bardzo namawiałam. Nie zaiskrzyło- trudno. W każdym razie Olek już jest absolutnie szczęśliwy a Tośka wydaje się być super kumpelą. POzdrawiam.