Akineko pisze:Kotika, jak wiesz takie "męczenie" kociaka, czyli np czyszczenie codzienne uszek baaardzo pozytywnie wpływa na jego późniejszą miziastość
wszystkie znane mi koty, które w dzieciństwie miały serwowane tego typu "piszczoty" są niesamowitymi przylepami
Akineko,on już jest takim przylepcem,że nie może być bardziej miziasty.
Już nie jedzenie jest najważniejsze,lecz najpierw biegnie do mnie aby dobrze go wygłaskać,choć nie powiem,od czasu do czasu zerka,czy aby jedzonko nie poszło sobie,a leży dalej na miseczce.
Uszka czyszczę,wet oceni z jakim skutkiem.
Matrosik ładnie bawił się dziś ze mną i ganiał z myszką i piłeczką.
Wyczesałam go ,co potraktował jako okazję do miziania i zabawy.
Sierśc zaczyna się błyszczeć,zapach ryb niestety jeszcze nie zniknął.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Teraz o reszcie kociastych.
Tajemnicza impreza,to urodzinki Balu,no i oczywiście Misia,bo oni wszystko robią razem.
Nie będę się rozpisywać,niech zdjęcia opowiedzą,jak bawiły się koty.
Maja jako persona non grata nie została zaproszona.
Nie wiedząc o tym zrobiła "wielkie mycie".

Aliś również zadbał o swój wygląd.

Były oczywiście prezenty...





Szaleństwa i zabawy.



Oto główni bohaterowie dnia.


Krążą plotki,że nie tylko oranżada była w butelkach...

Bo też widziano młodych w takich pozach.



A następnego dnia.

Wegucha też zaszczycił imprezę,choć w letniej przerzedzonej szacie,nie prezentował się zbyt okazale.


Jakie dorosłe te moje kotuchy.

