Dramat na Kole. Zapraszam do nowego wątku.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 19, 2006 21:27

O mój Boże... tak strasznie mi przykro... :cry: [']

Ofelia pisze: Wypranie i wymycie domestosem wszystkiego wystarczy?

Po śmierci Platfusia i Mrówci (FIP) - za radą wetki trzykrotnie spryskiwałam całe mieszkanie virkonem (czy jakoś tak).
Maraszek & Chester & Roman
... Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś. ...

Romuś [*] Czesio [*]

Nasz wątek
Mrunie, które odeszły

Maraszek

 
Posty: 1034
Od: Sob lip 05, 2003 19:02
Lokalizacja: z jaskini Maraszka :D

Post » Wto wrz 19, 2006 21:54

ja tylko mylam mieszkanie Domestosem i bylo ok

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto wrz 19, 2006 21:58

[']
współczuję :(
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Wto wrz 19, 2006 23:49

Bardzo nam smutno :cry: :cry: :cry: Mam nadzieję, że zły los nie spotka reszty rodzeństwa.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Śro wrz 20, 2006 0:28

Tak przykro.

Ofelio, żałuję, że nie zdążyłam wcześniej z PW.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro wrz 20, 2006 0:49

Właśnie przeczytałam...
Biedne maleństwo.... :crying:
Trzymajcie się dziewczyny.Wiele ciepłych myśli dla Was
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro wrz 20, 2006 0:58

Okropnie mi przykro, ze tak to sie skonczylo.
[*]
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Śro wrz 20, 2006 1:26

:cry: :cry: :cry:

Weszłam na forum, żeby przeczytac, czy łapanka się udała, co tam na Kole pod moją nieobecność siedziało, a tu...
Poryczałam się, nie mogę uwierzyć normalnie...
Tak mi przykro...

Maluszku słodki, śpij spokojnie [']
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 20, 2006 10:18

Wczoraj ostatniego burasa w ogóle nie widziałam. Karmicielka też nie,miała w razie czego do mnie dzwonić. W domu padłam na pysk, nawet nie miałam siły wejść na forum.


Rowerek był bardzo chory ale oszukał nas wszystkich swoją żywotnością. Nie udało się go uratować. Rozmyślanie "co by było gdyby..." nie ma sensu.


Trzeba bacznie obserwować rodzeństwo Rowerka.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro wrz 20, 2006 12:18

No cóż, zły los i choroba i smierć strzelają na oślep.. i trafiają w małe kotki... :(
Nic na to nie poradzimy :( zegnaj maleńki Rowerku


Ściskam kciuki za resztę stadka. Niech chowają się zdrowo.

***
i
Nasza kolejna 'posterylkowa' młoda czarna kotka została wypuszczona przedwczoraj wieczorem.

Podobno 'dzikuska' terroryzowała lecznicę na Białobrzeskiej, pani dr Blanc, która podawala karmę do klatki została zaatakowana pazurami i zębami

Niesamowite - wypuszczona już 'u siebie ' Kicia zadarła ogonek do góry w formie przepięknego znaku zapytania. Zaczeła wylewnie witać swoje stado, panią karmicielkę... i Hanę.

Uwieczniłam ten moment.

Dokumentacja fotograficzna średnia...

Flesz w moim aparacie widział lepiej, niż ja
Jejku, jaka ta kotka śliczna

Gdy tak patrzyłam - jedna myśl zaprzątała moją głowę - kompletny dzikus to nie jest...
Gdybym miała mniej kotów w domu... ecch, chyba sprobowałabym ją 'capnąć' do siebie.
Te czarne koty powoli kradną mi serce...

Obrazek
Obrazek

"Dzikuskę" głaszcze Hana...
Obrazek








:)

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Śro wrz 20, 2006 12:57

W tej chwli lecznica jest zawalona kocią biedą i nie ma miejsc w szpitaliku. Musimy się wstrzymać ze sterylkami :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro wrz 20, 2006 17:21

Z innej beczki.


Wczoraj byłam u karmicielki w domu. Jedna z jej kotek (ma dwie i dwa psy) pokasłuje, zostałam poproszona o oględziny 8O Niestety, nie mam pojęcia co jej jest, wetem jeszcze nie jestem (i już raczej nie będę). Pani chce kotce dawać unidox, na własną rękę, bo nie stać jej na wizytę w lecznicy. Odkryłam ze zgrozą, że obie kotki są zapchlone. I to jak :? Uszy też mają brudne, podejrzewam świerzba... Strasznie mi ich żal, zastanawiam się czy nie wysupłać kilku groszy i nie zafundować im odpchlenia. Myślałam o fipreksie, ale te kotki są duże, więc zużyłabym cały zapas jaki mam, poza tym ten świerzb. Stanowco lepszy byłby stronghold, który z kolei jest cholernie drogi. A potrzeba pewnie nie tylko dla kotów, bo jeszcze te psy :roll: Chociaż obejrzałam jedną sunię - skórę i uszy ma czyste, nie wiem jakim cudem. Owszem ma okrągłą rankę na grzbiecie, ponoć wygryza się tam. Ponadto myślę, że zwierzęta są zarobaczone, zresztą może stąd ten kaszel kotki.

No nie wiem co robić. Jakoś chciałabym pomóc tym zwierzakom.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro wrz 20, 2006 17:59

Jana, mogę służyć Frontlinem, mam resztkę, która zaraz się przeterminuje, a ja jej nie zużyję.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro wrz 20, 2006 21:12

Jano, ja dostałam kiedyś w swojej lecznicy środek na pchły do psiarni - całą flaszkę do rozcieńczania i pryskania zwierzaków i posłań. Jest niedrogi i skuteczny. Mogę się z Tobą podzielić. Środek się nazywa Pularyl. Rozcieńcza się go w proporcji 4 ml na litr wody. Litrowa butelka starczy na wszystkie zwierzaki w domu i spryskanie całego mieszkania - dywanów, kanap, foteli, posłań itd.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Czw wrz 21, 2006 19:27

:) Sytuacja Indii trochę się unormowała. Brzuszek ma wprawdzie pękaty ale miękki. Dajemy jej rano parafinę i codziennie jest śliczny prezencik, niestety nie w kuwecie tylko w szmatkach. Podejrzewam, że nie podoba się jej gazeta, którą dzieci włożyły do kuwety. Zamieniłam ją dziś na porządne trociny. Zobaczymy co będzie.
Maleństwo jest bardzo zainteresowane światem i coraz bardziej aktywne. Wygląda na okaz zdrowia. Jutro mam zamiar ją znów odrobaczyć.

W sobotę albo niedzielę ma przyjechać przyszły domek pokolegować się z dziewczynkami. Jestem pełna podziwu i uznania dla ich zaangażowania i podejścia do nowych członków rodziny. :D :D
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 112 gości