To juz 7 tygodni odkad Edi odszedl... a mi wydaje sie, ze to wszystko bylo wczoraj. Chilli placze calymi nocami, przytula sie i ciagle nas obserwuje, czy my tez mu nie znikniemy. Czesto budze sie w nocy i widze wpatrzonego we mnie kota 10 cm od twarzy... Chilli zrobil sie kotem nie schodzacym z naszych kolan, spiacym z nami i histerycznym. Widze, ze brak mu przyjaciela.
Chilli mial w zeszlym tygodniu pobierana krew na kompleksowy screening FIP - myslalam, ze mu cala krew upuszcza

Dwie pelne probowki. Czekamy prawdopodobnie do piatku na wyniki. Oby los byl laskawy dla niego - trzymajcie kciuki.