Mój baaardzo nieodpowiedzialny szef (w lipcu szukałam domu dla jego żółwia) w sobotę na polowaniu znalazł w lesie kotka , maluch starsznie płakał i twardo się do niego przyczepił wobec powyższego P.Marek przywiózł w poniedziałek malucha do Warszawy . Po czym natychmiast do mnie jako zakoconej ,że ma kotka co mu kupić itp.... załamałam się bo wiedziałam ,że będzie za chwilę tak jak z żółwiem . Kotek został odrobaczony, otrzymał imię Zorro , zakupione wszystkie akcesoria i coż dziś szukam mu domku bo zrobił koopke poza kuwetą i wszedzie wchodzi ,poniszczy skórzane kanapy itp... teksty. Nie powiem co mnie trafia bo by mnie admin wywalił za same myśli





To jest właśnie Zorro z lasu, oceniam go na ok 7tyg, prawda ,że cudny. Oczywiscie do oddania z cała wyprawką ,kuwetą , jedzonkiem, zabawkami, posłankiem.