Dla osób zainteresowanych i zorientowanych
No wróciłyśmy...
Niestety na pusto.
O 17 połaziłyśmy po cmentarzu w okolicy katakumb czekając na gagucie i tam siedział ten biedny mały łaciatek z ewidentnie chorymi oczkami. Niestety byłyśmy prosto z pracy bez niczego w rękach i na rękach, więc była tylko wymiana spojrzeń
Kiedy Gagucia przyjechała z klatką łapką kot oczywiście zwiał. Wlazł do grobu, dziewczyny próbowały go wyjąć podbierakiem, dzielna gagucia chciała się nawet władować do środka, no ale nic z tego
Czarne przy śmietnikach wyglądają na zdrowe, oczka mają ładne, ale przy ich miejscówce strasznie śmierdzi padliną. Grzebałyśmy nawet lekko omdlewając w tych śmietnikach, ale nic w nich nie znalazłyśmy poza gnijącymi kwiatami.
Matka przy grobie nie wyprowadziła jeszcze małych, nie wiadomo ile się ich ostało, w grobowcu cisza.
No i tyle
My z Uschi spróbujemy wpaść jutro, najwyżej na zlot forumowy udamy się z podbierakiem
A w niedziele zbiórka rano, godzinę jeszcze się ustali, podam ją tutaj
Kto może niech będzie, bardzo prosze