Maja i Gucio. Gucio nadal chory...zdjęcia str.7

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 10, 2006 19:14

Martinka to są dopiero pierwsze chwile w domu kotów razem. Musi upłynąć trochę czasu, zeby koty przeszły swoim zapachem, poznały sie i polubiły-jak u ludzi :lol:
Moja Pusia z nieżyjącą już Misią toczyła boje przez kilka ładnych miesięcy. Jak już myslałam, ze będzie dobrze to rzucały sią na siebie z łapami i okładały. Pewnego dnia Pusi przeszło, (albo Misi, nie wiem która była gorsza do koleżeństwa) i spały obok siebie. Jak zamieszkała z nami Pipi to byłam w szoku. Pusia zaakceptowała kicię od razu. Od poczatku liże ją(aczkolwiek mała tego za bardzo nie lubi ) , śpi z nią, razem się bawią i ganiają. Chociaz czasami trzepnie małą po glowie jak jej za bardzo podskoczy. Okazuj swojemu rezydentowi zainteresowanie, no wiesz głaski przytulanko itd :lol: a koty same do siebie się zbliżą. Ale na to potrzeba czasu. Na pewno się dogadają :ok:

ezynka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2382
Od: Pon sie 22, 2005 18:18
Lokalizacja: Świecie, kujawsko-pomorskie

Post » Nie wrz 10, 2006 19:25

Też uważam że dopiero po tygodniu będzie widać czy tak na prawdę się lubią czy też nie, jak się bawią i w ogóle. Podejrzewam że to Guciu jest nieoswojony z widokiem kotów, a dziewczynka jest po prostu bardzo cierpliwa. Powoli się dotrą:)
Dominik, Ami & Malwa
Obrazek

dominik

 
Posty: 505
Od: Wto sie 08, 2006 0:59
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 10, 2006 22:56

Martinka, ona ma skłonnosci do biegania z kotami i wiecznego tarzania sięz nimi.
Widocznie nieśmiaąłość Gucia powoduje, ze jeszczze się nie bawią.
Ale, ale! Skoro Gucio chce się bawić, to już jest świetnie :)
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon wrz 11, 2006 12:22 nie jest dobrze....

Gucio caly czas nie je. Musze go karmic w ukryciu. Poza tym przestal zakopywac swoje siki. I placze calymi nocami.

Maja wsuwa jak odkurzacz - swoje jedzenie dla kociat, gucia jedzenie, no wszystko co znajdzie. jest jej wszystko jedno.

Gucio jest bardzo zagubiony i ewidentnie na mnie obrazony. Nie daj e sia nawet poglaskac i ucieka. Oprocz tego chodzi po domu i mialczy.
Najgorsze jest to, ze w ogole nie ma poprawy :( Wrecz przeciwnie, mam wrazenie, ze jest coraz gorzej :(

Co ja zrobilam mojemu kotu :(

Martinka

 
Posty: 306
Od: Czw mar 30, 2006 20:51
Lokalizacja: Warszawa - Kabaty

Post » Pon wrz 11, 2006 12:56 Re: nie jest dobrze....

Martinka pisze:Co ja zrobilam mojemu kotu :(


Wszystko będzie dobrze.. Daj im chwilkę :)
Dominik, Ami & Malwa
Obrazek

dominik

 
Posty: 505
Od: Wto sie 08, 2006 0:59
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 11, 2006 15:36

Kordonia, dzieki za wiadomosc. Opisalas DOKŁADNIE to, co własnie czuje....

Martinka

 
Posty: 306
Od: Czw mar 30, 2006 20:51
Lokalizacja: Warszawa - Kabaty

Post » Pon wrz 11, 2006 15:52 Re: nie jest dobrze....

Martinka pisze:Co ja zrobilam mojemu kotu :(


Martinka, spokojnie. Wszystko się ułoży, naprawdę trzeba czasu. Spróbuj może koty odizoliwać w osobnych pomieszczeniach. Dać im czasu. Nie możesz się tak denerwować, koty to wyczuwają...
U mnie Leoś miał 3 miesiące jak przyjechał Shibasek. Jak Leoś zobaczył Shibaska trząsł się jak galaretka, cały drżał ze strachu, był przerażony. Prychanie, walki, leciało futro... Przy jedzeniu cyrki, musiałam karmić w osobnych końcach kuchni bo inaczej wrzasku było więcej niż to warte. Było naprawdę ciężko.
Leoś oczywiście był obrazony, zły, dał nam odczuć, że czuje się odtrącony, że wcale mu to wszystko nie odpowiada.
No i teraz, koty mają już ponad 3 lata i sa strasznie zżyte ze sobą. Kochac to może się nie kochają, ale żyją w wielkiej przyjaźni i w zgodzie.
U Ciebie tez tak będzie.
Jak wiem, że Guciu był jedynaczkiem, że cała Twoja miłość była skierowana na niego. Wiem, jak ja rozpaczałam nad trzęsącym się Leosiem. I wiem, że teraz, po czasie patrzę na to inaczej...
Trzymaj się, główa i nosek do góry :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon wrz 11, 2006 23:08

Gucio chodzi po mieszkaniu i zawodzi, placze jak nieszczescie. Gania Majke i ja bije, ona coraz bardziej przestraszona, nie daje sie za bardzo brac juz na rece nawet, a bardzo to lubila
jestem strasznie zmeczona, bo musze pocieszac to jedno to drugie. az sie ciesze, ze jutro ide do pracy a one zostana same. moze jak wroce wieczorem, to bedzie troche lepiej. ale zaczynam juz miec watpliwosci. chyba sie pospieszylam z tym dokoceniem. powinnam wziac kota na domek tymczasowy i sprawdzic, czy gucio w ogole toleruje koty. to wszystko bez sensu.

Martinka

 
Posty: 306
Od: Czw mar 30, 2006 20:51
Lokalizacja: Warszawa - Kabaty

Post » Pon wrz 11, 2006 23:28

Martinka- tak jak pisałam Ci w sms-ach: rozumiem Twoje załamanie, bo i ja to samo przezywalam, przy okazji pierwszego dokocenia, ale spróbuj przetrzymać te czas. Izoluj na razie na noc, ale faktycznie jutro, skoro wychodzisz, to puśc je na żywioł.
Poczytaj kilka wątków dokoceniowych, zobaczysz, ze nie jesteś sama w tym wszystkim.
Będzie dobrze.
Za pewien czas.
Trzymaj się i informuj na boieżąco co i jak.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon wrz 11, 2006 23:30

Martinka- tak jak pisałam Ci w sms-ach: rozumiem Twoje załamanie, bo i ja to samo przezywalam, przy okazji pierwszego dokocenia, ale spróbuj przetrzymać te czas. Izoluj na razie na noc, ale faktycznie jutro, skoro wychodzisz, to puśc je na żywioł.
Poczytaj kilka wątków dokoceniowych, zobaczysz, ze nie jesteś sama w tym wszystkim.
Będzie dobrze.
Za pewien czas.
Trzymaj się i informuj na boieżąco co i jak.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon wrz 11, 2006 23:37

Jeszcze do tego wszystkiego Maja dostala rozwolnienia... nie wiem czy ze stresu, czy dlatego za za duzo je? Smierdzi jak nieszczescie i nie daje sie umyc :)
Co mam z nia zrobic?

Martinka

 
Posty: 306
Od: Czw mar 30, 2006 20:51
Lokalizacja: Warszawa - Kabaty

Post » Pon wrz 11, 2006 23:38

Jeszcze do tego wszystkiego Maja dostala rozwolnienia... nie wiem czy ze stresu, czy dlatego za za duzo je? Smierdzi jak nieszczescie i nie daje sie umyc :)
Co mam z nia zrobic?

Martinka

 
Posty: 306
Od: Czw mar 30, 2006 20:51
Lokalizacja: Warszawa - Kabaty

Post » Pon wrz 11, 2006 23:57

Zmiana karmy no i nowy dom zrobily swpje.
Bardzo mocno się usmarowala?

Zobaczysz, jak za kilka tygodni sie bedziesz śmiać z tego wszystkiego- wtedy, kiedy pszczółki bedą się tulić do siebie ;)
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Wto wrz 12, 2006 0:18

kordonia pisze:Zobaczysz, jak za kilka tygodni sie bedziesz śmiać z tego wszystkiego- wtedy, kiedy pszczółki bedą się tulić do siebie ;)


Z pewnością :) Trzymamy kciuki :)
Dominik, Ami & Malwa
Obrazek

dominik

 
Posty: 505
Od: Wto sie 08, 2006 0:59
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 12, 2006 20:11

Martinka i jak atmosfera po pracy?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 38 gości